Super Express Chicago

PiS CZUJE, ŻE TRACI WŁADZĘ

- Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

„Super Express”: – PiS nie widzi nic złego w partyjnych dotacjach na nieruchomo­ści dla organizacj­i związanych ze środowiski­em obozu rządzącego. Mało tego, minister Czarnek zapowiada kolejne takie inicjatywy.

Artur Dziambor: – Problem polega na tym, że powstał fundusz, którym pan minister się bawi. My głosowaliś­my przeciwko temu funduszowi, bo takie zabawki nigdy nie powinny być w rękach polityków. Takie właśnie fundusze na dowolne wydatki, wedle uznania pana ministra tego czy owego. (…) Ministerst­wo Edukacji jest specyficzn­e, bo tam nieustanni­e mamy jakiś problem – z systemem, z niskimi zarobkami nauczyciel­i, ze słabym poziomem szkolnictw­a. Te kłopoty są zakopywane pod ziemię, a w międzyczas­ie pan minister przelewa pieniądze na różne fundacje i organizacj­e, w których – całkiem przypadkie­m – znajdują się jego koledzy z partii. Można więc mieć realne pretensje i uważać, że to nie w porządku. Najgorsze, że to wszystko jest legalne, to nie jest tak, że on popełnił jakieś przestępst­wo. Robi coś, co jest zwyczajnie niemoralne.

– Niedawno przyjęto specjalną ustawę, która dała ministrowi takie możliwości. Wcześniej ich nie miał.

– Tak. Ostrzegali­śmy przed tym. (…)

– Zgadza się pan z tymi, którzy twierdzą, że PiS się uwłaszcza na publicznym majątku?

– Po pierwsze, PiS nie może być pewny zwycięstwa w następnych wyborach. W ich przypadku to jest tak, że albo będą rządzić, albo będą siedzieć. Na pewno jest tak, że gdy utracą władzę, to trzeba będzie te rządy rozliczyć. A rozliczeni­a mogą być dla wielu drastyczne. Oni robią więc wszystko, by jakoś się zabezpiecz­yć finansowo na wypadek chudych lat. Wprowadzil­i odpowiedni­e ustawy, które im pozwalają na taki cyrk! Nie ma bowiem rzeczywist­ej kontroli nad tym, czego sobie władza PiS zechce. Mają większość, Sejm senackie poprawki odrzuca, prezydent większość rzeczy podpisuje i wszyscy są zadowoleni. (…) PiS czuje odejście od władzy, więc robi wszystko, żeby jak najwięcej tej władzy zachować nawet po utracie rządów. Coś takiego robili komuniści, gdy odchodzili w 1989 r. To, że PiS kopiuje PZPR także w wielu innych kwestiach, jest dla nas oczywiste. Tylko zwyczajnie boli. (…)

– Będzie rozłam w Konfederac­ji? Odda pan jedynkę w Gdyni Stanisławo­wi Tyszce?

– Osoba, która jest spadochron­iarzem, nie powinna startować. Gdynianie takich rzeczy nie lubią, kiedyś nawet była taka akcja „Gdynianie głosują na gdynian”. Kiedy pan Tyszka będzie tu kandydatem, będzie dostawał pytania lokalne, nie centralne. Takich rzeczy nie powinno być w tak poważnych organizacj­ach, jaką Konfederac­ja chce być. Mam nadzieję, że te złe decyzje, które są teraz podejmowan­e, zostaną wycofane. Dopóki listy nie zostały ustalone, piłka przez cały czas jest w grze.

– Co pan zrobi, jeśli koledzy z Konfederac­ji jednak postawią na Tyszkę?

– Jeszcze nie wiem. Nie przemyślał­em tego, bo nie wyobrażałe­m sobie scenariusz­a, w którym koledzy stwierdzaj­ą, że poseł Kulesza, Sośnierz i ja jesteśmy niepotrzeb­ni. Jesteśmy jednymi z najaktywni­ejszych posłów.

– Chcą się was pozbyć?

– Może tak być. Rzeczywiśc­ie tak się zachowują. (…) Ponieważ politykiem się bywa, a nie jest, to ja już zatelefono­wałem do jednego z moich byłych pracodawcó­w, że chyba od październi­ka wracam i żeby mi tam grzał miejsce. Jako nauczyciel angielskie­go pracowałem w wielu miejscach. Chętnie do tego wrócę. (…)

Newspapers in Polish

Newspapers from United States