Kajtek dostał się NA TOMOGRAF
Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie ruszył proces Arkadiusza M. Mężczyzna przyznał się do zabicia swojej partnerki Moniki R. i przeprosił jej rodzinę. Opowiedział szczegółowo, jak wyglądał dzień, w którym zamordował ukochaną. – Nagle zerwałem się z myślą, żeby zabić Monikę. Nie wiem, skąd się to pojawiło w mojej głowie. Ubrałem się, wziąłem nóż z kuchni i pojechałem do niej pod blok. Zadzwoniłem, że przywiozłem pieniądze na ratę za samochód – opisywał. – Kiedy otworzyła drzwi, powiedziała, że wyglądam jak diabeł. Wyjąłem nóż spod kurtki. Zaczęła krzyczeć: „Ratunku!”. Wybiegła na zewnątrz. Ja za nią – wspominał przed sądem. – Zawołała: „Pomocy!” do jakiegoś mężczyzny, ale on się nawet nie odwrócił i wtedy ją zaatakowałem nożem. Najpierw w brzuch, potem zadawałem kolejne ciosy. Upadła na trawnik. Zabiłem Monikę... – gdy wypowiadał te słowa, rozpła
kał się.
Ciało kobiety znaleźli jej sąsiedzi nad ranem 10 grudnia 2021 r. przed blokiem przy ul. Czudeckiej w Rzeszowie. Widzieli, że biegł za nią mężczyzna z nożem w dłoni, zadawał ciosy. Gdy wzywali służby ratownicze, 47-latka jeszcze żyła, ale ostatecznie zmarła z powodu poniesionych ran. Policja zorganizowała obławę. Arkadiusz M., uciekając, spowodował dwie kolizje drogowe, porzucił auto i próbował zwiać pieszo.
– Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, iż zabójstwo zostało uprzednio zaplanowane, a motywem działania oskarżonego była zazdrość – mówi Krzysztof Ciechanowski z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Arkadiusz M. był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu, wolności seksualnej i obyczajności. Teraz grozi mu kara dożywotniego więzienia.