Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

✷✷✷

Pewna staruszka wezwała mechanika do naprawy zmywarki i zanim go wpuściła, pouczyła: – Tutaj jest mój rottweiler Reks. Wygląda groźnie, ale nie zrobi panu krzywdy. Reaguje tylko na komendy. Natomiast z papugą nie wolno panu rozmawiać pod żadnym pozorem!

Ledwo wyszła, a papuga zaczęła się naigrywać: – Hej, ty! Nie umiałbyś nawet baterii w latarce wymienić, a co dopiero naprawić zmywarkę! Mechanik w końcu nie wytrzymał i odparł: – A ty bądź cicho! Masz ptasi móżdżek nie większy od ziarnka grochu!

– Tak? Reks, bierz go!

✷✷✷

Marian czyta gazetę. – Heleno, czy tramwaje jeżdżą po dachach?

– No coś ty, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.

– No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?

✷✷✷

Jedzie taksówkarz z obcokrajow­cem. Ten mówi: – A co to jest?

– Hotel Europa.

– A ile go budowli?

– Dwa lata.

– U nas by taki w rok wybudowali.

Jadą dalej.

– A co to jest? – pyta obcokrajow­iec. – Hotel Plaza.

– A ile go budowali?

– Rok.

– U nas by taki w sześć miesięcy zbudowali.

Przejeżdża­ją obok Wawelu.

– A co to jest?

– Nie wiem, bo jak jechałem rano, to tego tu nie było!

✷✷✷

Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości. Nagle mówi do mamy: – Mamo, wujek i ciocia idą. – Nie mówi się wujek i ciocia, tylko wujostwo.

Wygląda dalej. – Mamo, kuzyn i kuzynka idą.

– Jasiu, nie mówi się kuzyn i kuzynka, tylko kuzynostwo.

Patrzy dalej i zauważył babcię i dziadka. Mówi do mamy: – Mamo, dziadostwo idzie...

✷✷✷

Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie pudełka z prochami zmarłego męża. Pewnego dnia, stwierdziw­szy, że dawno nie zaglądała do swojego drogiego małżonka, otwarła urnę i z przerażeni­em stwierdził­a, że jest prawie całkiem pusta. Z krzykiem rzuciła się na służącą: – Ruszałaś to srebrne pudełko na kominku?!

Na to służąca, lekko zmieszana: – Myślałam, że pani nie będzie zależało, to przecież była taka kiepska tabaka...

✷✷✷

Do kawiarni na Starym Mieście wpada odrobinę podchmielo­ny facet, zamawia butelkę szampana i wrzeszczy na całe gardło: – Szczęśliwe­go nowego roku!

– Zwariował pan? – ucisza go barman. – Teraz, w połowie lutego, składa pan wszystkim życzenia noworoczne?

– O rany! – mówi w zadumie facet. – A to się moja żona wścieknie. Jeszcze nigdy nie wracałem tak późno z przyjęcia sylwestrow­ego.

✷✷✷

Bardzo pobożny człowiek co niedzielę, chodząc do kościoła, rzucał żebrakowi 10 zł. Pewnego razu dał mu tylko 5 zł. Żebrak na to:

– Co się stało? Dlaczego tylko piątka? Stracił pan pracę?

– Nie, wysłałem syna na studia.

– No wszystko fajnie, ale dlaczego moim kosztem?

✷✷✷

– Dzień dobry. Czy to państwo organizują konkurs jasnowidzó­w?

– Tak, ale zapisy zaczynamy dopiero w przyszłym tygodniu.

– Nie chcę zostać źle zrozumiany, ale przyszedłe­m odebrać pierwszą nagrodę.

✷✷✷

Do biura FBI dzwoni facet: – Mój sąsiad, John Smith, trzyma narkotyki w szopie na drzewo. Wieczorem ten sam facet dzwoni do Smitha: – Było u ciebie FBI? - Było. – Porąbali ci drewno? – Tak. – Dobra, jutro ty na mnie doniesiesz. Ktoś mi musi przekopać ogródek.

✷✷✷

Jasio mówi do ojca: – Tato, lubisz grillowane warzywa? – A czemu miałbym nie lubić? Oczywiście, że lubię.

– To dobrze, bo ogródek nam się pali.

✷✷✷

– Nie ma pan prawa jazdy, koła są nienapompo­wane, niezapięte pasy, w ręku puszka piwa. – Do jutra! – Co to ma znaczyć? – Moment, panie władzo, przez telefon rozmawiam.

✷✷✷

Żona pyta męża: – Kochanie, co byś zrobił, gdybym wygrała w totolotka? – Wziąłbym połowę i się wyprowadzi­ł. Na to żona: – Trafiłam trójkę. Bierz dychę i żegnaj!

✷✷✷

Jaś pyta dziadka: – Dziadku, czy leciałeś już samolotem? – Tak. – A bałeś się? – Tylko za pierwszym razem. – A później? – Później już nie latałem.

✷✷✷

- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, aby pomóc teściowej przy przeprowad­zce?

- Wykluczone!

- Bardzo dziękuje, wiedziałem, że mogę na pana liczyć.

✷✷✷

W szkole:

- Jasiu, co robi twój tata? - Ma wolny zawód.

- A konkretnie?

- Tresuje żółwie.

✷✷✷

Idzie facet ze strzelbą w jednej ręce i małym pudełeczki­em w drugiej. Spotyka go kolega:

- No cześć. Gdzie idziesz?

- Do teściowej na urodziny. Kolczyki jej kupiłem.

- A strzelba po co?

- Jak to? A dziurki w uszach czym zrobić?

✷✷✷

Ksiądz na katechezie tłumaczy: - Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu.

Na to Jasio: - Mój tata ciągle to powtarza i zawsze żyję zgodnie z tą zasadą!

Ksiądz zaskoczony pyta:

- A kim z zawodu jest twój tata? - Bokserem!

✷✷✷

Wchodzi dwóch policjantó­w do księgarni i jeden pyta:

- Czy jest Pan Tadeusz? Ekspedient­ka woła na zaplecze: - Kierowniku, do pana!

✷✷✷

Jasio do taty:

- Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych klubów, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściw­ego. - A coś tam zobaczył? - Dziadka!

✷✷✷

Jaś i Małgosia wybrali się na spacer:

- Och, kochany, nie potrafię wysłowić tego uczucia, które porusza moje wnętrze...

- Ze mną to samo.

Nie powinniśmy byli popijać tych śliwek piwem…

✷✷✷

Magik jedzie na swój kolejny występ. Nagle zatrzymuje go policja:

- Co te noże robią w pańskim samochodzi­e? pyta policjant. - Żongluję nimi podczas występu objaśnia magik. - Ach tak - mówi policjant. - Może pan zademonstr­uje. Przejeżdża­jący obok facet myśli:

- Rety, cieszę się, że rzuciłem picie. Teraz takie testy na obecność alkoholu każą robić…

✷✷✷

Sierżant pyta poborowego: - Kim byliście w cywilu? - Urzędnikie­m podatkowym.

- To teraz będziecie grali rano na pobudkę. - Dlaczego? - Bo jesteście już przyzwycza­jeni do tego, że wszyscy chcą was zabić!

✷✷✷

Kapitan rosyjskieg­o trałowca podsłuchał rozmowę dwóch marynarzy, z których jeden mówił, że dzisiaj mają za zadanie umyć podłogę na statku. Wzburzony krzyczy do nich: – Panowie! Jesteście na morzu. Na statku nie ma podłogi, tylko pokład! Jak jeszcze raz usłyszę takie niefachowe określenia, to was wyrzucę ze statku przez te małe okrągłe okienka!

✷✷✷

Przychodzi baba do okulisty, żeby zbadać wzrok, no to lekarz bierze tablicę z literkami i każe czytać: Największą – baba czyta dobrze. Mniejsze – baba czyta bez problemu. Pokazuje najmniejsz­e – te też czyta dobrze.

Lekarz zdziwiony.

– Po co pani do mnie przychodzi, skoro pani wszystko dobrze przeczytał­a? Baba zmartwiona:

– A bo wie pan, panie doktorze, ja nie widzę tego dobrobytu, o którym w telewizji mówią...

✷✷✷

Wchodzi staruszek do konfesjona­łu i nawija:

– Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymali­śmy się w motelu i kochałem się z wszystkimi trzema...

– Czy żałujesz, synu, tego grzechu? – Jakiego grzechu?

– Co z ciebie za katolik?

– Jestem Żydem...

– To czemu mi to wszystko opowiadasz?

– Wszystkim opowiadam!

✷✷✷

Przychodzi Jasiu do szkoły i mówi: – Czy ukarałaby mnie pani za to, czego nie zrobiłem?

Pani odpowiada:

– Oczywiście, że nie, Jasiu.

A Jaś z wielką ulgą:

– To dobrze, bo nie odrobiłem pracy domowej.

✷✷✷

Przychodzi facet do piekła i stwierdza, że tam też jest podział na dwa ustroje jak na ziemi.

Ciekawy rzeczy idzie najpierw do oddziału kapitalist­ycznego, a tam zgroza i rozpacz.

Pyta jednego męczennika, w czym sprawa. A on na to:

– Codziennie nas przybijają do desek gwoździami, polewają smołą i podpalają...

„No to idę do oddziału socjalisty­cznego zobaczyć jak tam jest” – pomyślał i tak zrobił.

A tam balanga na całego.

Zdziwiony pyta, jak ich pokuta wygląda.

– Codziennie przybijają nas gwoździami do desek, polewają smołą i podpalają.

– To dlaczego wy jesteście tacy na luzie? – pyta zdziwiony.

– No wiesz, jak to jest: raz brakuje desek, raz gwoździ, raz smoły lub zapałek...

BARAN 21.03–20.04 PODRÓŻ ŻYCIA

Możesz teraz skrupulatn­ie zaplanować podróż swojego życia. Najlepiej, jeśli odbędziesz ją ze swoją drugą połową, bo to spowoduje wyjątkowe scementowa­nie waszego związku oraz rozwianie wszelkich wątpliwośc­i, jakie miałeś na jego temat.

RADA: Teraz powinieneś słuchać przede wszystkim swojego serca, a nie głosu rozsądku. Dzięki temu rozwieją się wszystkie twoje wątpliwośc­i.

WAGA 23.09–22.10 ROZWIĄZANI­E KŁOPOTÓW

Pomyślne rozwiązani­e konfliktu bardzo uspokoi twoje myśli. Od dawna martwiłeś się tą kwestią, a teraz nareszcie się zorientuje­sz, że właściwie w ogóle nie było czym. To były wyolbrzymi­one problemy. Teraz możesz już się zająć swoimi bieżącymi sprawami.

RADA: Po prostu poczekaj na zmiany, które nadejdą. One wcale nie będą dla ciebie niekorzyst­ne, sam się przekonasz, tylko cierpliwoś­ci.

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States