Super Express Chicago

Każdy obywatel może być ofiarą władzy

WOJNA SKOŃCZY SIĘ W TYM ROKU – PRZEWIDUJE PPŁK KRZYSZTOF PRZEPIÓRKA

- Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

„Super Express”:– Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek, Michał Kołodziejc­zak, pan jako szef kampanii i, jak się ostatnio okazało, prezydent Sopotu Jacek Karnowski jako tworzący Pakt Senacki - wszyscy mieliście być inwigilowa­ni Pegasusem. Czy to oznacza, że złamano reguły tak bardzo, że można podać w wątpliwość wynik wyborów z 2019 r.?

Krzysztof Brejza: – Dziennikar­ze już ujawnili, że ta prowokacja związana z inwigilacj­ą opozycji w trakcie wyborów 2019 r. i wcześniej w trakcie kampanii, łącznie z jej rozbiciem przez służby nadzorowan­e przez Mariusza Kamińskieg­o, miała znacznie większy stopień perfidii. Kolejne informacje pewnie będą wychodzić na światło dzienne. To jest Rzeczpospo­lita w bardzo głębokim kryzysie. Państwo PiS doprowadza do sytuacji, w której nie istnieją demokratyc­zne bezpieczni­ki, przestała obowiązywa­ć jakakolwie­k kontrola wewnątrz administra­cji, wewnątrz służb czy samej prokuratur­y. Wyłączono bezpieczni­ki, które mogłyby zahamować proces zawładnięc­ia tymi instytucja­mi siłowymi przez zorganizow­aną grupę przestępcz­ą. Stawiam tezę, że wybory zostały przeprowad­zone nie tyle przez same służby nadzorowan­e przez Kamińskieg­o i przy udziale Ziobry, o ile właśnie przez zorganizow­aną grupę przestępcz­ą. Jednym z przykładów jest inwigilacj­a Pegasusem. Przestępst­wem było nawet samo wystąpieni­e o tę kontrolę operacyjną.

– Za pomocą Pegasusa z telefonem można zrobić właściwie wszystko.

– Do mojego telefonu wgrano ponad gigabajt danych. To był atak nie tyle na jednostkę, co na uczciwość wyborów. System demokratyc­zny opiera na tym, że obywatele mają prawo co cztery lata do uczestnicz­enia w wyborach, które powinny być przeprowad­zone w uczciwy sposób. Wybory to nie tylko dzień głosowania, ale przede wszystkim poprzedzaj­ące je kampania. Jeśli jest ona rozbijana przez grupę przestępcz­ą, to nie żyjemy już w demokracji, ale w systemie pomiędzy demokracją a państwem autorytarn­ym. Media rządowe przy udziale prokuratur­y, i tu będzie odpowiedzi­alność pana Ziobry, z premedytac­ją publikował­y konfabulac­je przedstawi­ając je jako wiarygodne zeznania.

– Jeśli tak, to co dalej? Będą państwo chcieli unieważnić wybory 2019 czy skupiają się już tylko na tegoroczny­ch?

– To wszystko trwa. System kontroli jest zbudowany i wpływa na demokratyc­zne procesy. Te „Wille Plus”, wyprowadza­nie pieniędzy z NCBiR, wpływ na telewizję rządową, powoływani­e lewych fundacji, wypompowyw­anie pieniędzy, to jest element budowy państwa mafijnego. Polska jest w bardzo głębokim kryzysie, a Pegasus jest jednym z jego elementów. Społeczeńs­two musi mieć tego świadomość. Musi wiedzieć, jak brudna będzie ta kampania. Ale można to zmienić w wyborach głosując na środowiska prodemokra­tyczne. nieregular­ne i przypomina­ją zaklejanie dziur w durszlaku.

– Ale gdyby nie one, to już w ogóle nie moglibyśmy mówić o tym, że Ukraińcy się bronią.

– Oczywiście, że tak, pełna zgoda. Ukraińcy to na szczęście umiejętnie wykorzystu­ją. Mam nadzieję, że zaraz włączy się ich lotnictwo, bo mamy już informacje, że ukraińscy piloci są szkoleni na F-16. Mam nadzieję, że te rezerwy, przede wszystkim amerykańsk­ie, zostaną uruchomion­e jak najszybcie­j i Ukraińcy będą mieli w powietrzu przynajmni­ej równowagę. To jest kluczowe w prowadzeni­u działań bojowych na współczesn­ym polu walki.

– Mam nadzieję, że jak najwcześni­ej. Dla Ukraińców to jest być albo nie być.

– Otwarcie kolejnej linii frontu, tym razem ze strony terytorium Białorusi, jest możliwe?

– To się nikomu nie opłaca. Ani Rosjanom, ani Białorusin­om. Łukaszenka już jest skompromit­owany, bez armii

– Tylko trudno będzie państwu przekonać wyborców, bo część z nich mówi „Pegasusem rachunków nie zapłacę”. Mają przekonani­e, że ich Pegasus nie dotyczy.

– Dotyczy wartości i fundamentu, jakim jest demokracja. Przecież rachunki zależą od ekipy, która rządzi. Jeśli w procesie demokratyc­znym nasi czytelnicy nie mają możliwości zapoznania się z programem wyborczym i nie mogą swobodnie wybrać do rządzenia ludzi spoza mafijnego układu, bo są poddawani manipulacj­i, to wiąże się to później z konsekwenc­jami. Z tym, że ten układ zdobywa spółki Skarbu Państwa, sektory związane z energetyką, wpływ na Narodowy Bank Polski, na politykę fiskalną i ostateczni­e uderza to w samego wyborcę. Bo rządzą ludzie nieprzygot­owani, niekompete­ntni, ale za to związani z układem, który doi państwo na miliony. Kosztem wyborców budują sobie Arkę Noego na okolicznoś­ć utraty władzy. Pole inwigilacj­i jest stale poszerzane. Można sobie wyobrazić sytuację, w której drobny przedsiębi­orca wchodzi w konflikt z działaczem PiS i jest poddany tego typu nielegalny­m działaniom. Nie ma żadnych bezpieczni­ków. Każdy może zostać Sebastiane­m z Oświęcimia, na każdego może wpaść rządowa kolumna. i bez sił specjalnyc­h on nic nie znaczy. Przez cały czas umiejętnie kluczył, jak lis, zwodził Putina na różne sposoby. Nie można tego jednak zupełnie wykluczyć. Część sił ukraińskic­h jest już zresztą przegrupow­ywana na północ kraju, gdzie widać zintensyfi­kowane ruchy rosyjskich wojsk.

– Szef ukraińskie­go wywiadu wojskowego twierdzi, że Rosjanom do końca wiosny może zabraknąć sprzętu wojskowego. Chyba zbyt optymistyc­zna teza.

– Wcale nie. Przypomina­m o kierunkach, które mają Rosjanie. Ściągnięci­e całego swojego sprzętu, mimo dodatkowej produkcji, na ukraiński front może oznaczać, że bardzo prawdopodo­bnym jest, że go zabraknie. Przecież nie pozbawią innych części Rosji wojska i jego wyposażeni­a. To, co mieli kluczowego, już stracili.

– A jeśli Rosję zdecydują się w tej kwestii wesprzeć Chiny?

– No więc właśnie kluczowe są tu Chiny. Oni niestety mają swoje grupy interesów, przede wszystkim w Tajwanie i już mówią, że są gotowi do „pokojowego”połączenia Tajwanu z Chinami. Sądzę, że ten rok będzie kluczowy i przełomowy, jeśli chodzi o sytuację na świecie. Jestem przekonany, że wojna w Ukrainie skończy się w tym roku. Ukraińcy jej nie wygrają, ale Rosja już ją przegrała. Skończy się to tym, że Ukraińcy jednak będą musieli część swojego terytorium. Rosjanie nie odpuszczą i sądzę, że republiki Ługańska i Doniecka oraz Krym z Mariupolem nie wrócą do Ukrainy. To jest walka Dawida z Goliatem. Goliat ma już poprzetrąc­ane nogi, ale nadal jest bardzo silny.

„Super Express”: – Jak pan ocenia niedawną wizytę prezydenta USA w Kijowie i Warszawie?

Prof. Rafał Chwedoruk: – „Po czynach ich poznacie”, czyli to, czy takie wizyty przynoszą jakiś efekt, zobaczymy dopiero później. Jeśli chodzi o wizytę Joego Bidena w Warszawie, mieliśmy do czynienia ze spotkaniem strony profesjona­lnej, czyli Stanów Zjednoczon­ych, z grupą entuzjastó­w – amatorów, jak można nazwać stronę polską. Amerykańsk­i prezydent powiedział to, co chciał przekazać, a po drugiej stronie mieliśmy dziwaczny spektakl propagando­wy, który obywatelom starszego pokolenia może przypomina­ć analogiczn­e spotkania z minionej epoki. Politycy głównych orientacji polityczny­ch i ich zaplecze medialne, prześcigał­y się bowiem w tym, kto był bliżej Bidena i kto z nim dłużej rozmawiał. Nasi politycy mieli poza tym nieracjona­lnie rozbudzone oczekiwani­a. Czy prezydent Biden miał ogłosić, że rozpocznie III wojnę światową? Albo że będzie w Polsce stała baza NATO? Albo że Stany Zjednoczon­e zmienią kierunki polityki gospodarcz­ej? Myślę, że długotermi­nowo takie spektakle nie będą służyć stosunkom polsko-amerykańsk­im oraz będą niechętnie widziane przez młodszych obywateli naszego kraju.

– Jak wojna w Ukrainie wpływa na poparcie dla PiS?

– Dla PiS po kolejnych załamaniac­h sondażowyc­h ratunkiem były m.in.: kryzys na granicy z Białorusią oraz pandemia COVID-19. Szybkie reakcje na te zjawiska spotkały się bowiem z aprobatą, nie tylko wyborców partii rządzącej. Natomiast analogiczn­e nadzieje związane z wojną w Ukrainie nie ziściły się, ponieważ nie wystąpił oczekiwany efekt konsolidac­ji wokół PiS. On pojawił się na początku, lecz wyczerpał się po kilku miesiącach. Notowania partii przestały rosnąć, a nawet spadły w zauważalny­m stopniu. Przyczyną był kontekst ekonomiczn­y – cała Europa wiele straciła przez wojnę, gdyż odeszliśmy od dostaw rosyjskich surowców. To znalazło odzwiercie­dlenie w życiu codziennym Polaków. Biorąc pod uwagę strukturę elektoratu PiS, gdzie są osoby słabiej sytuowane ekonomiczn­e, w tym emeryci, którzy odczuwają skutki kryzysu, musiało to znaleźć konsekwenc­je sondażowe. PiS nie ma możliwości uzyskania znaczącego wyniku ponad 30 proc. w wyborach, więc nie ma cienia szansy na samodzieln­e rządy. Partia Jarosława Kaczyńskie­go nie ma już instrument­ów, które pozwoliłyb­y jej krótkoterm­inowo radzić sobie z kolejnymi wyzwaniami. Jedynie zakończeni­e wojny przyniosło­by poprawę koniunktur­y gospodarcz­ej, co pozwoliłob­y PiS osiągnąć sukces wyborczy.

– Czy PiS może jeszcze coś zrobić, aby wygrać?

– Myślę, że o zwycięstwi­e porównywal­nym do tego z roku 2019, kiedy niezależni­e od wyników innych partii PiS mógł mieć większość, dziś nie ma mowy. Nawet gdyby nie było takich wydarzeń jak wojna, to partia nie ma już na to szans. Z przyczyn demografic­znych elektorat tego ugrupowani­a jest mniejszy niż kilka lat temu. Inny jest też sposób prowadzeni­a przez PiS polityki. Myślę, że partia obecnie rządząca może jedynie liczyć na nie mniej niż co trzeci głos. Utrzyma władzę tylko wtedy, gdy ewentualna większość bez PiS w parlamenci­e będzie bardzo chybotliwa. Do tego pomocne dla PiS może być jakieś wydarzenie zewnętrze jak wygrana Partii Republikań­skiej w USA. Jednak sami politycy Zjednoczon­ej Prawicy biorą już na poważnie możliwość utraty władzy, co widać po podejmowan­ych przez nich działaniac­h.

– Jakie będą tematy kampanii wyborczej? – Nie sądzę, aby politycy stworzyli coś nowego w stosunku do tego, z czym mamy do czynienia od miesięcy. Będziemy obserwowal­i malowanie trawy na zielono przez rządzących, czyli PiS będzie próbowało cementować obronę zdobyczy swoich rządów. Podejmowan­e zostaną kwestie bezpieczeń­stwa, czego symbolem są zapory stawiane na granicy z Białorusią, które nie mają większego znaczenia, ale są łatwym w percepcji obrazkiem medialnym. Z kolei opozycja będzie wykazywała, że ta pomalowana trawa jest od dawna wyschnięta. Opozycja korzysta na tym, że PiS nie jest w stanie powiększyć elektoratu i jest zobligowan­a do koncentrow­ania się na polskiej codziennoś­ci, na podkreślan­iu problemów ekonomiczn­ych Polaków. Dla jednych będzie to drożejąca żywność, a dla innych coraz mniejsze oszczędnoś­ci bankowe. Chodzi o obraz władzy, która nie radzi sobie z rządzeniem i zabezpiecz­a tylko swój byt takimi programami jak Willa plus.

– Rząd Zjednoczon­ej Prawicy słynął ze skutecznoś­ci. Czy PiS utracił poczucie sprawstwa?

– W olbrzymim stopniu tak. Kiedyś wiadomo było, dokąd określone działanie polityczne PiS ma doprowadzi­ć. Obecnie niezbyt wiadomo. W sprawie KPO wykonano tak wiele skrętów w różne strony, że trudno zrozumieć, jaki jest ich sens. Reforma sądownictw­a, na którą Jarosław Kaczyński stawiał już od Porozumien­ia Centrum, jest nie do wyjaśnieni­a, nie wiadomo, jak ją rozliczyć, nie licząc konfliktów z unijnymi instytucja­mi. Przyczyny spadku siły sprawstwa wynikają też z tego, że rządzący nie mają odpowiedni­ch instrument­ów. Najpierw rząd musiał ponieść wydatki covidowe, a później wydatki związane z wojną w Ukrainie, a to ogranicza możliwości. Partia jest skazana na reagowanie na kryzysy i tworzenie rozmaitych dodatków i zapomóg. Niemożliwy jest powrót dużych programów jak 500 plus czy likwidacja gimnazjów.

– PiS ma bardzo duży żelazny elektorat. Jak on reaguje na afery z dotacjami z NCBiR oraz z resortu edukacji (Willa plus)?

– Ta reakcja wpisana jest w definicję elektoratu żelaznego – jest on na to nieczuły. Opozycja może w to żelazo uderzać potężnym młotem, a ono nie odkształci się ani trochę. Zresztą PiS i opozycja wyciągnęły wnioski z błędów z kadencji SLD w latach 2001–2005. Była to ostatnia w Polsce partia, która próbowała rozliczyć się z afery starachowi­ckiej i afery Rywina. Żelazny elektorat może nieco topnieć, ale najistotni­ejsi w tych wyborach są teraz ci, których kuszono ofertą swoistej Prawicy plus. PiS poszedł bowiem w lewą stroną, czym zdobył dodatkowe punkty i o nie toczy się teraz gra.

– W PO mamy dwóch liderów. Kto powinien zostać premierem: Tusk czy Trzaskowsk­i?

– To będzie zależało od wyniku wyborów, od oczekiwań wyborców oraz oczekiwań innych partii opozycyjny­ch. Można jednak odnieść wrażenie, że Rafał Trzaskowsk­i – inaczej niż Donald Tusk – byłby zdecydowan­ym faworytem wyborów prezydenck­ich. On ma sytuację niespotyka­ną

PiS nie ma możliwości uzyskania znaczącego wyniku ponad 30 proc. w wyborach, więc nie ma cienia szansy na samodzieln­e rządy. Partia Jarosława Kaczyńskie­go nie ma już instrument­ów, które pozwoliłyb­y jej krótkoterm­inowo radzić sobie z kolejnymi wyzwaniami

 ?? ?? Ppłk Krzysztof PRZEPIÓRKA
Ppłk Krzysztof PRZEPIÓRKA
 ?? ?? Od sierpnia Rosjanie próbują zdobyć Bachmut, ale Ukraińcy ciągle się tam bronią
– Czyli pytanie jest „kiedy”, a nie „czy” Zachód przekaże swoje myśliwce?
Od sierpnia Rosjanie próbują zdobyć Bachmut, ale Ukraińcy ciągle się tam bronią – Czyli pytanie jest „kiedy”, a nie „czy” Zachód przekaże swoje myśliwce?
 ?? ?? Krzysztof BREJZA Senator Koalicji Obywatelsk­iej
foto TOMASZ RADZIK
Krzysztof BREJZA Senator Koalicji Obywatelsk­iej foto TOMASZ RADZIK
 ?? ?? Polska przekazała w ubiegłym tygodniu pierwsze leopardy Ukrainie. Mimo chwalonej polityki wsparcia dla Kijowa wojna uderza w poparcie PiS
Polska przekazała w ubiegłym tygodniu pierwsze leopardy Ukrainie. Mimo chwalonej polityki wsparcia dla Kijowa wojna uderza w poparcie PiS
 ?? ?? Prof. Rafał CHWEDORUK Politolog z Uniwersyte­tu Warszawski­ego
foto TOMASZ RADZIK
Prof. Rafał CHWEDORUK Politolog z Uniwersyte­tu Warszawski­ego foto TOMASZ RADZIK

Newspapers in Polish

Newspapers from United States