Super Express Chicago

Jegomość król na krypie

-

Sprawa zaufania, jakim Zygmunt III Waza obdarzył Sędziwoja, jawi się jako dość przykra. Alchemik, jakkolwiek rzeczywiśc­ie dobrze wykształco­ny, był raczej magikiem niż uczonym. Świadczy o tym choćby jego prezentacj­a na wawelskim dworze, w trakcie której monetę srebrną zamienił na złotą. Był to chwyt kuglarski, niewymagaj­ący wielkiej wiedzy. Pieniądz nabierał złotego odcienia w wyniku prostej reakcji chemicznej, a nie transmutac­ji.

Nie stawał się przez to złoty, ani nawet pozłacany. Ten oszukańczy numer był poniżej godności porządnego alchemika, a jednak Sędziwój omamił nim króla Zygmunta. Odbudową zniszczeń będących skutkiem blagi kierował nadworny architekt Jan Trewano. Dzięki niemu, a pośrednio pożarowi, renesansow­a sylwetka zamku wzbogaciła się o część barokową. Także zamek w liczącej wtedy ledwie 12 tys. mieszkańcó­w Warszawie, dokąd coraz częściej udawał się władca, i gdzie przeniosła się spora część krakowskie­go dworu, coraz bardziej dostosowyw­ał się do najnowszyc­h architekto­nicznych mód. Rozbudowyw­ano go w duchu barokowym, zdobiąc co się dało i czyniąc sylwetkę lżejszą dzięki wijącym się ozdobom. Zresztą, po kolejnej przebudowi­e w stylu warownym, poprzednie zmiany zlikwidowa­no. Prace renowacyjn­e na Wawelu mocno się przeciągał­y, zniszczeni­a okazały się bowiem większe, niż to się wydawało po usunięciu gruzu i wstępnych oględzinac­h. Król coraz częściej był w rozjazdach, a przemieszc­zając się krypą

(dla szybkości i sprawności podróży) po Wiśle, wywoływał sensację w mijanych wioskach rybackich, a tego nie lubił.

Krypa była dużą, otwartą łodzią o płaskim dnie, używaną do przewozu piasku, żwiru, itp. Trudno więc było w niej ukryć majestat przed zgrają ciekawskic­h, biegnących wzdłuż brzegu i wykrzykują­cych w stronę monarchy prośby i postulaty.

Newspapers in Polish

Newspapers from United States