Wkrótce ostateczne odwołanie pandemii
Radio Plus: - Sezon wirusowy covidu, grypy i RSV dobiega już końca? Waldemar Kraska: - Wydaje się, że tak. Jeżeli chodzi o covid, tydzień temu pobiliśmy rekord - było ponad 5 tysięcy nowych przypadków. W poniedziałek mieliśmy ich już tylko 4 200. To spadek o około 17 proc. tydzień do tygodnia. Widzimy, że jesteśmy już właściwie poza szczytem zachorowań na covid. Podobnie jest z wirusem grypy. Co prawda tych dziennych przypadków jest ponad 20 tys., ale tu także widzimy już zdecydowanie tendencję spadkową. - Wydaje się, że jesteśmy już poza szczytem. Myślę, że w ostatnim tygodniu marca podejmiemy decyzję, co dalej ze stanem zagrożenia epidemicznego, czy on będzie przedłużony, czy też nie. Myślę, że to nie będzie jakiś długi okres. Miesiąc, dwa, trzy. Zobaczymy jaka będzie rekomendacja ekspertów. - Czyli maksymalnie do połowy roku, tak?
- Myślę, że to jest maksymalny czas.
- A co z piątą dawką szczepionki? Będzie podawana? Już na czwartą nie było zbyt wielu chętnych.
- Rzeczywiście, Europejska Agencja Leków w jednoznaczny sposób jeszcze nie rekomenduje podawania tej nowej dawki.
- Są kraje, które już deklarują, że nie będą jej podawały. - Tak, to na przykład Dania. EMA skłania się do tego, aby jednak te szczepionki na covid były, podobnie jak szczepionki na grypę, sezonowymi.
- Czyli już nie będziemy liczyć piątej, szóstej, piętnastej dawki?
- Myślę, że nie. Z tego, co wiemy, także koncerny farmaceutyczne się do tego przygotowują, żeby to była też taka szczepionka, która podobnie jak ta na grypę jest sezonowa. Czyli
podawana najczęściej w okresie jesienno-zimowym.
- W intrenecie można znaleźć wiele stron, które oferują za odpłatnością usługi wystawiania recept, czy zwolnień lekarskich. Podobno rząd planuje w tym obszarze zmiany. Będą nowe regulacje?
- Tak, jeżeli lekarz w ciągu kilkunastu minut wystawia kilkadziesiąt recept, to widać, że to nie jest poparte jakimś badaniem, jakąś informacją na temat zdrowia pacjenta. Dlatego też razem z Naczelną Izbą Lekarską pracujemy nad tym, żeby to zmienić. Obecne regulacje są bowiem nadużywane.
- Będą jakieś limity?
- Będziemy się starali dotrzeć do tych lekarzy, żeby czegoś takiego nie prowadzili. Jedna osoba nie może wystawić tylu recept. To robią osoby, które posługują się tylko pieczątką lekarza. Zmienimy to dość szybko, jeszcze w tej kadencji.
- To zostanie uregulowane rozporządzeniem?
- Wydaje się, że tak.
- Całkowity zakaz jednak nie wchodzi w grę?
- Nie. W tej chwili działa teleporada. Czyli także dzwonimy do swojego lekarza rodzinnego, mówimy o swoich schorzeniach i mamy możliwość uzyskania recepty. Tylko tutaj rozmawiamy z lekarzem, tutaj mamy konkretne pytanie, które zadaje lekarz. Pyta się o nasz stan zdrowia i na tej podstawie tę receptę można wystawić.
- Polska cały czas leczy rannych żołnierzy z Ukrainy. Jak ta pomoc wygląda w liczbach, jak wielu żołnierzy leczy się w Polsce?
- Na ten moment około 80. Są na różnym etapie pomocy medycznej, w różnych szpitalach. Ci pacjenci są rozśrodkowani po całym kraju. Mają świeże obrażenia, ale to też osoby, które przechodzą kolejny zabieg operacyjny. Są żołnierze wymagający protezowania, bo stracili kończynę w czasie wojny. To jest w tej chwili dość sprawny system. Niektórzy trafiają do leczenia w innych krajach. Ten system już mamy opracowany i nie wszyscy ranni żołnierze są leczeni u nas w kraju.
- A ilu do tej pory zostało wyleczonych?
- Kilkuset.