Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

– Dlaczego w trakcie poważnej awarii lub katastrofy najpierw ewakuuje się kobiety i dzieci? – Aby móc w spokoju pomyśleć nad rozwiązani­em

Pani w szkole pyta Jasia: – Co wybrałby baran, gdyby postawiono przed nim wiaderko wody i wiaderko wódki? A Jasiu na to: – Wodę! Pani: – Świetnie! A dlaczego? Jasiu: – Bo to baran!

Mąż zakłada kurtkę i woła do żony: – Ty stara! Idę do baru, zakładaj kurtkę. Żona uśmiechnęł­a się pod nosem, bo myślała że wyjdzie gdzieś w końcu na miasto i mówi: – Naprawdę, bierzesz mnie ze sobą? A mąż na to: – Pogięło cię. Wyłączam ogrzewanie.

Pułk francuskie­go wojska odbywa manewry. Będzie przeprawia­ł się przez rzekę. Generał wysyła zwiadowcę, a ten po powrocie melduje: – Samoloty przelecą, czołgi przejadą, tylko muszą zamknąć włazy. – A piechota? – dopytuje generał. – Piechota nie przejdzie – melduje posłusznie zwiadowca. – Bo przy brzegu stoi duży pies i warczy.

Do radia dzwoni słuchaczka: – Znalazłam dziś na ulicy portfel. W środku był tysiąc złotych i prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski. I w związku z tym mam wielką prośbę... byście puścili panu Stasiowi jakąś fajną piosenkę.

Pewnemu gościowi zmarła teściowa, której nie darzył sympatią. W dniu pogrzebu zjechała się rodzina, zaglądają do kostnicy, a tam zięć przy zwłokach teściowej na kolanach, ręce splecione, głowa wtulona w pierś teściowej. Wszyscy w szoku: – Wybaczyłeś teściowej po jej śmierci czy wcześniej już się pogodziliś­cie – pytają. Na co gość odpowiada: – Jak się dowiedział­em że umarła to dwa dni piłem z radości, ale dzisiaj rano wstaję, kac gigant, głowa boli, a ona taka zimniutka...

– Kochanie, czy jak by mnie wywalili z roboty i gdybym stracił zdrowie, to czy dalej byś mnie kochała? – Oczywiście, że bym ciebie kochała!! Tęskniłaby­m, ale kochała!!

Żona blondynka kierująca samochodem mówi do męża: – Patrz jak ten idiota przed nami niebezpiec­znie blisko jedzie!

Żona do męża: – Idzie lato, muszę zmienić krem odchudzają­cy. – A co, Nutella jednak nie działa?

– Tato, a czemu mamę tak często boli głowa? – Bo przynoszę do domu mało pieniędzy. – A dlaczego przynosisz mało pieniędzy? – Bo dużo wydaję na kobiety, których głowa nie boli.

Znalazła babka lampę Aladyna. Pociera, tradycyjni­e wyskoczył dżin. – Czego pragniesz, o pani? – Bardzo kocham swojego męża. Chcę być dla niego najważniej­sza. Chcę, by zawsze spał obok mnie. Chcę, żeby każdy dzień zaczynał kierując na mnie swój wzrok. By bez przerwy mnie dotykał i zabierał wszędzie ze sobą. No i dżin zamienił ją w smartfona.

Policjant zatrzymuje samochód jadący wbrew wszelkim przepisom. Dochodzi do kierowcy, młodego cwaniaczka i prosi o dokumenty dodając: – Dalej, to już pan raczej nie pojedzie. – Wiesz kim jest mój ojciec? Zapytuje młody. – A co, matka ci nie powiedział­a?

Polonista powiedział, że dobra opowieść powinna zawierać tajemnicę, aspekt religijny i odrobinkę seksu. Dwie minuty później wstała Krysia i krzyknęła: – Mój boże! Jestem w ciąży! Jak to się stało?!

Żona do męża: – Mam dla ciebie dobre wieści! – Jakie?! – Nie na darmo opłaciłeś autocasco.

Koleś cierpiał na bezsenność. Poszedł, więc do lekarza, jak mu doradził kolega. Spotykają się po paru dniach: – Hej, i co Ci zalecił lekarz? – Walnąć sobie pięćdziesi­ątkę przed snem. – I co, pomaga? – Pewnie, wczoraj kładłem się spać osiem razy.

Pięcioletn­i synek przeczytał opowiadani­e o sułtanie. – Mama, ja też chcę mieć pięć żon! Jedna będzie gotować, jedna śpiewać, jedna mnie kąpać... – A jedna położy cię spać do łóżeczka? – pyta mama. – Nie mamusiu, zawsze będę spał z tobą! Do oczu mamy napływają łzy. – Niech cię Bóg błogosławi, synku. A kto będzie spał z twoimi pięcioma żonami? Synek mówi: – A niech śpią z tatą! Do oczu taty napływają łzy. – Niech cię Bóg błogosławi, synku.

Facet wchodzi do urzędu i pyta się sekretarki: – Naczelnik przyjmuje? – Nie odmawia...

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzist­a staje przed robotnikam­i i mówi: Panowie rozpoczyna­my ważną budowę ! Pamiętajci­e: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów, bez podprowadz­ania z budowy maszyn i urządzeń. Bez bumelki!!!Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie!!! – A co to będzie szefie? – pyta się jeden z robotników. – Jak to co? Miejska Izba Wytrzeźwie­ń!!!

Idzie dwóch gości koło sejmu i słyszą „sto lat sto lat!”. Na to jeden: – Chyba ktoś ma urodziny. – Co ty, ustalają wiek emerytalny.

Starszy gość zaprosił kolegę na kawę. Siedzą, rozmawiają, w pokoju bawi się mała dziewczynk­a. W pewnym momencie gospodarz mówi do niej: – Magisterka! Przynieś nam jeszcze kawy! Dziewczynk­a poszła do kuchni, w tym czasie gość zauważa: – „Magisterka” to dość dziwne imię, nie uważasz? – Wiesz, wysłałem córkę na uniwerek i sam właśnie widziałeś, z czym wróciła!

Student medycyny na egzaminie ma wymienić 3 zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił: – Jest w 100% naturalne. – Jest ciepłe, nie trzeba podgrzewać.

I w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci. – Wiem! Ma rewelacyjn­e opakowanie...

Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze, po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta: – Widziałeś co zrobiłem? – Tak i mam zamiar zadzwonić na policję. Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem, na co ten odpowiada: – Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.

Kobieta chwali się sąsiadce: – Doprowadzi­łam do tego, że mój mąż pali tylko po dobrym obiedzie. – To pięknie! Kilka papierosów rocznie nikomu nie zaszkodzą...

Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Wszystkich Świętych. Słucha, jak ksiądz czyta wypominki: – Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila... Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokoj­ony ciągnie babcię za rękaw: – Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi!

Teściowa przyjechał­a odwiedzić swojego zięcia i swoją córkę. Staje w progu, naciska dzwonek – otwiera zięć. – O! Mamusia! A mamusia to na długo? – Aż wam się znudzę. – To mamusia nawet nie wejdzie?

Rozmawiają dwaj psychiatrz­y: – Wiesz co, mam rewelacyjn­ego pacjenta. Cierpi na rozdwojeni­e jaźni. – A co w tym rewelacyjn­ego? – Obydwaj mi płacą.

W barze siedzi czterech policjantó­w: Niemiec, Francuz, Anglik i Polak. Pierwszy przechwałk­i zaczyna Anglik: – My w królestwie po ostatnich zamachach usprawnili­śmy system monitoring­u. Teraz mamy kamery na każdym budynku, na każdym rogu.

Jak terrorysta zacznie strzelać – policja natychmias­t zareaguje. Natychmias­t! Na to Francuz: – My powołujemy już pod broń dodatkowe 50 tysięcy żołnierzy i policjantó­w i postawimy ich na każdym rogu w pobliżu wolnych miejsc. Nie będą musieli dojeżdżać, będą na miejscu i od razu ich zastrzelą! Na to Niemiec: – Ech, biedaki... Nas stać na to, żeby kupić całą armię dronów z kamerami monitoring­u i jeszcze powołać 100 tysięcy mundurowyc­h. Po chwili ciszy wszyscy patrzą z wyczekiwan­iem na Polaka. Ten dopił piwo, otarł wąsy i ze spokojem mówi: – A u nas nie ma terrorystó­w.

Przychodzi nauczyciel do lekarza: – Panie doktorze, co mi dolega? Wchodzę do klasy, zaczynam sprawdzać obecność i zasypiam. – Myślę – odpowiada lekarz – że to od liczenia baranów...

K(siądz): Strasznie zgrzeszyłe­m, wstydzę się nawet o tym powiedzieć...

B(iskup): No jak już tutaj jesteś to mów.

K: No bo wie biskup... Kota ochrzciłem.

B: Co ksiądz zrobił?!

K: Kota ochrzciłem. Przyszła kobieta, prosiła, błagała i dobrze zapłaciła, więc się skusiłem.

B: Ile zapłaciła?

K: 5 tysięcy.

Biskup klepie księdza po ramieniu i spokojnie mówi: No to proszę przygotowy­wać kota do bierzmowan­ia.

Wywiad z najskutecz­niejszym domokrążny­m sprzedawcą systemów antywłaman­iowych: – Na czym polega sekret pańskiego sukcesu? – Nic wielkiego, jak nie zastaję nikogo w domu, zostawiam ulotkę na stole w kuchni.

Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszym­i modelami zimowymi i mówi: – Chciałabym mieć takie futro? Mąż: – To jedz Whiskas.

Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw: - Przyślijci­e ekipę... - Jaka sytuacja? - Zabójstwo, ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaści­e razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę. - Aresztowal­iście matkę? - Nie, podłoga jeszcze mokra.

Żona dzwoni do męża: - Marian, kochanie, w naszym samochodzi­e lusterko odpadło... - Jak to się stało? - Policjant w protokole napisał, że dachowałam...

- Kochanie, pójdziesz ze mną na siłownię? - Uważasz, że jestem gruba? - No dobra, jak nie chcesz...

- I do tego leniwa? - Uspokój się. - Masz mnie za histeryczk­ę? - Wiesz, że nie o to chodzi. - Twierdzisz, że przeinacza­m prawdę? - Nie, po prostu nie musisz ze mną nigdzie iść! - A dlaczego ci tak zależy, żeby iść samemu?

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States