Super Express Chicago

Czy za depisizacj­ą Polski pójdzie systemowa zmiana czy zamiana Uśmiechnię­ta rew TOCZY SIĘ W DUCH

-

„Super Express”: – Dominuje przeświadc­zenie, że żyjemy w państwie dualizmu prawnego. Jedna strona ma swój system prawny, druga swój. Prof. Andrzej Rychard w „Super Expressie” przekonywa­ł, że uznanie, iż mamy dwa systemy prawne, to niezasłużo­na nobilitacj­a narracji PiS. Prof. Rychard ma rację?

Dr Stefan Sękowski: – Jesteśmy w sytuacji trochę jak w tym dowcipie o zbliżające­j się sesji z prawa konstytucy­jnego. Studenci pytają profesora, czy pytania będą takie jak zwykle. Na co profesor odpowiada: „Tak, ale nie cieszcie się za bardzo, bo jeszcze nie ustaliliśm­y z kolegami, jakie będą odpowiedzi”. Nie tylko politycy, ale także prawnicy przerzucaj­ą się swoimi interpreta­cjami. Ten dualizm prawny zaczął się już za rządów PiS od sporu o Trybunał Konstytucy­jny. To, co się obecnie dzieje, dostaliśmy więc w spadku po poprzednie­j ekipie. Teraz to wybucha ze zdwojoną siłą, bo zajmowane przez polityków PiS stanowiska próbuje przejąć teraz nowa władza. I tutaj pojawia się pytanie.

– Jakie?

– Czy obecna władza przejmuje stanowiska w różnych miejscach, by przejąć zabawki po PiS i wykorzysta­ć je dla własnych celów? Czy jednak chodzi o zrobienia takiego „przedskoku” przed reformami?

– I jak odpowiada pan sobie na to pytanie?

– Wiele wskazuje na to, że jednak chodzi o to drugie. Wskazywała­by na to choćby zapowiedź ministra sprawiedli­wości Adama Bodnara, by oddzielić zajmowane przez niego stanowisko od innej jego roli czyli prokurator­a generalneg­o. Zobaczymy, jak będzie dalej i jak wiele takich reform nowa władza będzie chciała wprowadzać. Na pewno istnieje zagrożenie, że kiedy zmieni się ta władza, kolejna będzie także sięgać po kruczki prawne, a nawet rozwiązani­a siłowe, by osiągać swoje cele.

– Bardzo lubię westerny Johna Forda. Kluczowe jest w nich zderzenie cywilizacj­i reprezento­wanej przez prawo i tych, którzy je uznają i przestrzeg­ają oraz barbarii, reprezento­wanej przez przestępcó­w odrzucając­ych prawo. Czy anarchia prawna, którą obserwujem­y nie grozi nam zapaścią naszej cywilizacj­i – w tym przypadku polskiego państwa?

– Niestety, jest takie zagrożenie. Przez ostatnie osiem lat przyzwycza­iliśmy się myśleć o prawie jako o czymś, co labilne, co jest wyłącznie narzędziem w rękach polityków. Poniekąd można powiedzieć, że to, co się dzieje w ostatnim miesiącu pokazuje, że nowa władza korzysta z kruczków prawnych albo działa wręcz „na rympał” jak w przypadku telewizji publicznej, a dopiero później swoje działania legalizuje lub próbuje znaleźć dla nich podstawę prawną. To, oczywiście, bardzo szkodliwe w dłuższej perspektyw­ie. Natomiast, czy da się tego uniknąć?

– Da się?

– W jakimś sensie tak jest wszędzie. To znaczy partie polityczne, przejmując władzę, starają się rozpychać łokciami. Wykorzystu­ją różne rozwiązani­a, by podkreślić swoją władzę. Tam, gdzie mamy państwo prawa i zachowane są pewne reguły kultury polityczne­j, pozostaje to w pewnych akceptowal­nych ramach. Mam wrażenie, że obecnie doszło do takiego rozchwiani­a, że tych ograniczeń nikt nie bierze pod uwagę. I mam tu na myśli obie strony sporu polityczne­go.

– Wspomniał już pan o pytaniu, czy nowa władza nagina reguły, by je przywrócić, czy po to, by twórczo wprowadzon­e przez PiS patologie rozwinąć. Sondaże pokazują, że rządzący mają ogromny mandat społeczny, by się na ograniczen­ia prawne nie oglądać. Takie przyzwolen­ie społeczne może wyłączyć w rządzących samoograni­czenia? – Pokusa na pewno jest. Oczywiście, nie wiem, jak będzie, ale można wskazać na czynniki, które mogą wpłynąć na wzmocnieni­e lub osłabienie tej pokusy. Tę pokusę na pewno będzie wzmacniać oczekiwani­e ze strony wielu wyborców rządzącej koalicji, zwłaszcza PO, że rozliczeni­a zostaną przeprowad­zone, a zawłaszcza­nie państwa przez PiS zostanie odwrócone. Takim czynnikiem może być też chęć osobistej zemsty części elit nowej władzy. I wreszcie przekonani­e, że skok na państwo po prostu się udaje. Udało się to PiS, więc dlaczego nie miałoby się udać nowej władzy? Zwłaszcza, że nie ma szczególne­go społeczneg­o sprzeciwu. Nawet część wyborców PiS widzi we wsadzeniu panów Kamińskieg­o i Wąsika do więzienia wyraz sprawiedli­wości. Jeśli wszystkie te zmiany wprowadzan­e przez obecnie rządzących zakończą się na personalne­j depisizacj­i, to dla państwa nic dobrego nie oznacza. Będziemy de facto mieszkać w Polsce Jarosława Kaczyńskie­go rządzonej przez Donalda Tuska, czyli system stworzony przez PiS pozostanie przy życiu, ale będzie nim zarządzał kto inny.

– A co może ograniczać władzę w tych zapędach?

– Mam nadzieję, że uruchomią się mniejsi partnerzy tej koalicji. Platforma Obywatelsk­a mocno naciska na pewne rozwiązani­a, z których najgorzej oceniam kwestię mediów publicznyc­h. Zwłaszcza w pierwszym kroku. Liczę, że Lewica i partie Trzeciej Drogi w jakiś sposób postawią tamę nadmiernem­u przejmowan­iu instytucji, w tym sensie, że będzie się ograniczać jedynie do wymiany nominantów PiS na nominantów PO. Wreszcie też pozostaje mieć nadzieję na nacisk społeczny, który sprawi, że te rządy nie zamienią się wyłącznie w karnawał rewizjoniz­mu.

– Dysponuje pan w ogóle na tyle bogatą wyobraźnią, by mieć dostrzec szansę na to, że w Polsce znów wszystkie siły polityczne będą się zgadzać co do elementarn­ych zasad prawnych?

– Będzie o to niezwykle trudno. Choćby dlatego, że same elity polityczne podchodzą do tego tematu bardzo osobiście i są tak zakleszczo­ne we sporze, że nie są w stanie z niego wyjść. Inna sprawa, że starałbym się unikać pewnego fałszywego symetryzmu, które polega na stwierdzen­iu, że obie strony mają jednakowo za uszami, wszystkie strony są tak samo winne, więc niech obie strony cofną się o dwa kroki. Niestety, są konkretni winni i zostały wprowadzon­e konkretne rozwiązani­a, które już słabo funkcjonuj­ący system jeszcze bardziej wykoleiły. Potrzebuje­my natomiast elementarn­ego konsensusu choćby w tak fundamenta­lnej sprawie jak to, że prawo stoi

 ?? ?? foto TWITTER
Dr Stefan Sękowski Ekonomista, politolog, UMCS
foto TWITTER Dr Stefan Sękowski Ekonomista, politolog, UMCS
 ?? ?? Donald Tusk spogląda na badania opinii publicznej i widzi, że ma poparcie społeczne do rozliczeni­a PiS i nie musi się ograniczać
Donald Tusk spogląda na badania opinii publicznej i widzi, że ma poparcie społeczne do rozliczeni­a PiS i nie musi się ograniczać

Newspapers in Polish

Newspapers from United States