KARTKA Z KALENDARZA 2 1
Stycz eń 2020
Narodził się nowy Wajda, Munk, Zanussi i Kieślowski w jednej osobie. Sam Akina, warto zapamiętać nazwisko reżysera kiczu w najczystszej postaci. Przypomina trenera pouczającego zawodników przed meczem słowami „grajcie co chcecie”. Gdy zniesmaczeni widzowie wychodzą z kina w połowie seansu, to producenci gniota „Mayday” (jak można było zepsuć dowcipny tekst angielskiej farsy?) powinni się zastanowić, czy dobrze wydają kasę. Po prawdzie to trener Janusz Wójcik zwykł był mawiać „kiełbasy w górę i golimy frajerów” i zostawiał zespół z asystentami, by omówili skład i taktykę. Piotr Nowak z kolei rzucał piłkarzom Lechii hasło „bawcie się dobrze, po angielsku enjoy”. Arsene Wenger twierdził, że na Euro 2012 reprezentacja Polski grała bez trenera, co komplementem dla Franciszka Smudy nie było. Jednak wspomniane trio lepiej zapisało się w historii polskiego futbolu niż Akina filmu.
Michel Platini udzielił emocjonalnego wywiadu polskiemu dziennikarzowi. Wali w długoletniego Prezydenta FIFA Seppa Blattera, który miał to, czego Platiniemu brakowało. Charyzmę, kulturę osobistą, wizję i wiedzę. Kolega Platiniego z boiska Zbigniew Boniek twierdzi, że jego poprzednicy na fotelu Prezesa PZPN skończyli z połamanymi nogami.
Czyżby? Grzegorz Lato wiedzie fajne sielskie życie, Maj, Dziurowicz i Górski pozostają we wdzięcznej pamięci, Domański prowadzi świetny tygodnik polityczny, Brzostowskiego pamiętają nie tylko w Dębicy jako twórcę gospodarczego imperium „Igloopol”, a i na mój widok nikt nie spluwa na ulicy. Najlepiej gdy lider zajmuje się sobą, a poprzednikom okazuje udawany choćby szacunek. Kiedyś trenerzy bajdurzyli o spalonej przez poprzedników ziemi, by usprawiedliwiać porażki. „Zibiego” o to nie podejrzewam i życzę mu, by mu życie po PZPN płynęło błogo i szczęśliwie.