11-latka zginęła w ogniu

Strażacy FDNY musieli walczyć z kolejnym śmiertelnym pożarem. Po dwóch na Brooklynie i Queensie, gdzie w poniedziałek nad ranem zginęło dwóch mężczyzn, ruszyli do akcji na brooklyńskim Midwood. Ogień okazał się zabójczy dla 11-letniej dziewczynki, której nie udało się na czas wydobyć z płonącego domu.

Do tego tragicznego pożaru doszło w poniedziałek po godz. 10.30 pm przy 761 Ocean Parkway. Gdy strażacy dotarli na miejsce, płomienie buchały już przez okna apartamentu na parterze dwupiętrowego budynku. Gdy udało im się przedrzeć do środka, w jednym z pokoi znaleźli 11-letnią dziewczynkę. Ratownicy na sygnale przewieźli ją do Maimonides

Medical Center, ale było już za późno na ratunek. W akcji ucierpiał także jeden strażak, który zatruł się dymem i doznał lekkich poparzeń. Przewieziono go do Weill-cornell Medical Center. Jego stan jest stabilny. Według wstępnych ocen inspektorów FDNY nie było to celowe podpalenie, ale ostateczna przyczyna musi jeszcze zostać zbadana.