Nie mamy planów zamykania gospodarki
„Super Express”: – Mamy w kraju coraz więcej zakażeń koronawirusem. Nie boi się pan, że znowu trzeba będzie zamykać gospodarkę?
Jacek Sasin: – To, że mamy wzrost zakażeń, nie jest zaskoczeniem. O drugiej fali pandemii mówimy od dawna. Co do zamykania gospodarki – nie ma takich planów. Bogatsi o doświadczenia, stosujemy inną taktykę. Działamy bardziej punktowo. Ograniczenia wprowadzamy tam, gdzie jest to potrzebne. Tu jednak apel, by nie lekceważyć zagrożenia i dla własnego bezpieczeństwa stosować się do reguł sanitarnych. – Gospodarka we obostrzenia?
– Na razie pokazuje, że z koronawirusem radzi sobie całkiem nieźle. Dzięki szybkim i zdecydowanym działaniom, jakie podjęliśmy w rządzie, nie mamy ani lawinowego wzrostu bezrobocia, ani fali bankructw – jak dzieje się w wielu innych krajach. Oczywiście, mamy spadek gospodarczy, ale można powiedzieć, że na tle innych krajów wyglądamy dobrze. Nasze PKB spadło o 8,2 proc. W krajach takich jak Wielka Brytania czy Francja mamy do czynienia ze spadkami rzędu 20 proc. To, na czym teraz powinniśmy się koncentrować, to by jak najszybciej przywrócić wzrost gospodarczy. Każdy kryzys to również szansa. Od tego, jak ją wykorzystamy, może zależeć pomyślność gospodarcza kraju na wiele kolejnych lat.
– Giełdowa wartość spółek też spada. – Nie bardziej niż gospodarka. Zresztą trudno, by było inaczej, skoro na całym świecie mamy do czynienia z załamaniem koniunktury. Jest jasne, że musi się to odbijać również na spółkach. Ale po pierwsze – także one pokazują, że w warunkach, z jakimi mamy do czynienia, radzą sobie całkiem dobrze, po drugie – są takie, które mimo kryzysu mają doskona
łe wyniki finansowe. To dobrze, bo to właśnie spółki Skarbu Państwa będą w najbliższym czasie motorem wychodzenia kraju z kryzysu.
– Pana ten kryzys dotknął?
– Oczywiście. Jak nas wszystkich. Trzykrotnie lądowałem już na kwarantannie i testach na koronawirusa. Cały resort, mimo że pracy związanej z wyciąganiem gospodarki na prostą mamy mnóstwo, działa w podwyższonym reżimie sanitarnym. Niestety, generuje to również koszty. – O jakich konkretnie kosztach mówimy? Zakup urządzeń do bezdotykowego pomiaru temperatury?
– Zdarza się, że ze względu na konieczność zachowania reguł bezpieczeństwa musimy sięgać po usługi, po które w normalnych warunkach byśmy nie sięgali. To np. ozonowanie pomieszczeń, zapewnienie pracownikom dozowników z płynem dezynfekującym, leasing komputerów dla osób pracujących zdalnie czy mobilna obsługa wystąpień medialnych. To umowa wynikająca z zasad reżimu sanitarnego. – Podobno pracuje pan nad tajnym planem wyciągania gospodarki z kryzysu… – Wszyscy pracujemy nad tym planem. I to dynamicznie. Kluczem jest zaangażowanie spółek. Jeśli to się uda, możemy przejść przez ten kryzys nie tylko bez większych strat, ale nawet wzmocnieni.
– Kryzys spowodowany pandemią COVID wymusza znacznie większą niż dotychczas koordynację działań prezesów spółek Skarbu Państwa. Jak rozumiem, temu służyło niedawne spotkanie, na którym zobowiązał ich pan, by ze sobą współpracowali?
– To naturalna konsekwencja tego, o czym rozmawiamy. To moja rola jako ministra aktywów. Rzeczywiście, zorganizowaliśmy w ministerstwie spotkanie, na którym wybrzmiało, że Skarb Państwa jako akcjonariusz oczekuje, by spółki z jego udziałem ściśle ze sobą współpracowały, szukały synergii i wszędzie tam, gdzie się tylko da, realizowały wspólne projekty. To pozwoli zatrzymać pieniądze w kraju. Stawką zaś jest szybsze wychodzenie gospodarki z kryzysu.
Rozmowa z Jackiem Sasinem, wicepremierem, ministrem aktywów państwowych
Kongres Kobiet powołuje fundusz wsparcia dla kobiet opozycji białoruskiej