To korzystne zmiany
„Super Express”: – Był pan jednym z tych, którzy nakłaniali rząd do zmian w ustawie o ochronie zwierząt. To, co zaproponowali premier i minister rolnictwa, spełnia pańskie oczekiwania?
Andrzej Goździkowski: – Dla firm drobiarskich zaproponowane zmiany są, oczywiście, korzystne. Zwracaliśmy się z kilkoma firmami do pana premiera o uwzględnienie szczególnych warunków uboju rytualnego drobiu, które w porównaniu do uboju rytualnego bydła nie różni się zasadniczo od zwykłego uboju drobiu. Podkreślaliśmy też, że początkowe propozycje utrudnią funkcjonowanie branży drobiowej, której sytuacja i tak jest trudna. – Rzeczywiście zakaz uboju rytualnego stworzyłby waszej branży trudne warunki?
– Musimy pamiętać, że i bez tego zakazu problemów mamy mnóstwo. Wynikają one m.in. z załamania rynków eksportowych czy czasowego zawieszenia rynku cateringu w krajach zachodniej Europy, gdzie znajdowaliśmy odbiorców naszego mięsa. Co prawda, sprzedajemy podobne ilości jak w ubiegłym roku, ale po znacznie niższych cenach. A to oznacza, że i firmy, i hodowcy zarabiają mało, a wręcz odnotowują straty. W takiej sytuacji wszelkie regulacje, które mogą być potraktowane jako coś, co uderza w interes branży, są odbierane źle. Stąd demonstracje, stąd ten niepokój.
– Łagodzenie zapisów uspokoi trochę nastroje?
– Jest to dla nas korzystne. Pragnę też jeszcze raz podkreślić, dla wszystkich, dla których dobrostan zwierząt jest czymś ważnym: ubój rytualny drobiu nie narusza ich dobrostanu, jest w zasadzie taki sam jak zwykły ubój. Na to zresztą zwracał uwagę minister rolnictwa.
– Producenci wołowiny halal i koszer mogą mieć powody do niezadowolenia?
– Na pewno zakaz wynika z tego, w jaki sposób ubój rytualny bydła jest prowadzony. Nie chcę tego oceniać, każdy może sam wyrobić sobie zdanie.
W naszej grupie mamy spółkę, która zajmuje się hodowlą bydła. Jesteśmy zainteresowani dobrą kondycją tego segmentu hodowlanego. Na razie znajduje się on w relatywnie dobrym położeniu w stosunku do drobiu czy nawet trzody chlewnej, gdzie nie występuje problemy uboju rytualnego, ale występuje problem afrykańskiego pomoru świń. Od wielu lat nie możemy się z nim w Polsce uporać. Rynki spadły, ceny mamy bardzo niskie. Hodowcy trzody chlewnej tracą i są wśród protestujących rolników.
– Dzięki zmianom w ustawie o ochronie zwierząt, zaproponowanym przez rząd, przynajmniej branża drobiowa odetchnęła z ulgą? – Dzięki temu Polska nie straci gospodarczo w obszarze hodowli i produkcji mięsa drobiowego i jako trzeci na świecie eksporter drobiu możemy utrzymać tę dobrą pozycję i nie będziemy przez muzułmańskie rynki odebrani jako ci, którzy są wobec nich wrodzy. Nasi dotychczasowi klienci pozostaną z nami. Za to jestem wdzięczny wszystkim, którzy zrozumieli szczególną sytuację polskiego drobiu.