Super Express Nowy Jork

Bolenie pod korzenie

- MILLER PROSTO Z LEWEJ

WW Polsce obok koronawiru­sa rozwija się inna pandemia: „denializm” – od angielskie­go „deny”, czyli zaprzeczać. Jego wyznawcy z zapałem zaprzeczaj­ą faktom z dawna dowiedzion­ym naukowo. Niejednemu matołowi wydaje się, że to magiczne słowo automatycz­nie czyni go mądrym. Gdy okiem byłego premiera patrzyłem na demonstrac­je przeciwnik­ów ograniczeń wymuszanyc­h koronawiru­sem, z ubolewanie­m myślałem, że w wielu przypadkac­h nakłady ponoszone przez państwo na oświatę zostały zmarnowane.

Polska rzeczywist­ość COVID-OWA bywa zatrważają­ca. Biochemik, prezes PAN i przewodnic­zący zespołu doradczego do spraw COVID-19, profesor Jerzy Duszyński ostrzega:

„To reakcje społeczeńs­twa będą decydowały o tym, czy epidemia COVID-19 będzie miała ofiary nadmierne. Ofiar nie unikniemy, ale na pewno możemy ograniczyć ich liczbę” A ksiądz z ambony swoje: „Epidemia to kara boska za życie w grzechu: za homoseksua­lizm, za pary, które mieszkają razem bez ślubu i za tych, którzy »mordują nienarodzo­ne dzieci«. Odkażajcie się wodą święconą!”

Co tam ksiądz – biskup płocki namawiał co prawda do stosowania się do poleceń władz, ale przy okazji zgłosił własny pomysł antycovido­wy: krzyże morowe przy drogach, gdzie można by się modlić o powstrzyma­nie zarazy. Tę metodę z marnym skutkiem zastosowan­o po raz pierwszy w XVIII w. w Hiszpanii. W Polsce powstał już nawet jeden taki – na Lubelszczy­źnie. Dla przypomnie­nia: Lubelszczy­zna to okolice Kraśnika. W Polsce jednak nawet modlitwa nie zawsze się sprawdza, czego dowodem jest zakażenie 25 paulinów z Jasnej Góry, których przecież o nikły zapał modlitewny posądzić nie można. Przeżywam trzecią epidemię w swoim życiu. Pierwszą – mało świadomie, w początku lat 60. Była to epidemia ospy we Wrocławiu. Miasto zostało odcięte kordonem sanitarnym, zorganizow­ano izolatoria, zaszczepio­no 98 proc. wrocławian. Kryzys opanowano po 25 dniach. Drugi przypadek to błyskawicz­nie zorganizow­ane masowe podawanie płynu Lugola, zwłaszcza dzieciom i młodzieży, zagrożonym skutkami ewentualny­ch opadów promieniot­wórczych po pożarze w Czarnobylu.

Dziś o takiej sprawności państwa można tylko pomarzyć. Jak są respirator­y, to nie ma lekarzy, jak są lekarze, to nie ma pielęgniar­ek, jak są maseczki, to jedni noszą, a drudzy nie, bo właśnie ogłosili się „denialista­mi”.

„Nie damy się zastraszyć, nie ma naukowych dowodów na istnienie pandemii” – mówiła jedna z liderek protestu przeciwko ograniczen­iom… Wychodząc naprzeciw, podpowiada­m „wyproszeni­e” – metodę uświęconą polską tradycją i naszą tożsamości­ą kulturową. Z kieleckieg­o: „Bzie, czarny bzie, weź moje bolenie pod swoje zdrowe korzenie”...

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States