W Rakowie są szczęślivi
Wpoprzednim sezonie zawitali do ekstraklasy, a w tym rozstawiają rywali po kątach. Na tym rewelacyjny Raków nie zamierza poprzestać. Lider znów zachwycił. Tym razem pokonał 3:1 Górnika Zabrze. Świetnie w ekipie z Częstochowy zaprezentował się Ivi Lopez (26 l.). Hiszpan strzelił dwa gole. W ten sposób Raków umocnił się na czele tabeli.
Trener Marek Papszun zapowiadał na łamach „Super Expressu”, że w starciu ze śląskim klubem interesują go trzy punkty. – Rywale będą chcieli ostatnie niepowodzenia odbić sobie na nas. Ale nie ułatwimy im zadania. Jedziemy do Zabrza po wygraną – powiedział nam przed spotkaniem ze śląskim zespołem.
To nie była pusta deklaracja, ale realna ocena siły drużyny. Papszun miał rację, ale widać było, że dokładnie przeanalizował grę zabrzan. Jak padły bramki dla lidera? Po podaniach za linię obrony gospodarzy. Szkoleniowiec zaskoczył składem, w którym po raz pierwszy od początku zagrał m.in. Ivi Lopez. Trener nie pomylił się w ocenie Hiszpana, który zdobył dwie bramki, a mógł nawet skompletować hat tricka. W pierwszym przypadku po jego uderzeniu bramkarz Martin Chudý puścił piłkę między nogami. Napastnik Rakowa może pochwalić się m.in. występami na poziomie Primera Division. Powinien być gwiazdą ekstraklasy. – Najbogatsze CV w zespole ma Ivi Lopez. On potrzebuje czasu. To będzie wartościowe wzmocnienie, ale trzeba poczekać – trener Papszun komplementował na naszych łamach Hiszpana. Jak widać, i w tym wypadku szkoleniowiec Rakowa wykazał się nie lada wyczuciem. A Lopez „odpalił” wcześniej, niż spodziewał się tego opiekun lidera.