» Wirus zaatakował święta
»
Druga fala koronawirusa uderzyła w Illinois ze zwiększoną siłą. Liczba chorych i zgonów rośnie w zastraszającym tempie. W ciągu dwóch tygodni szpitale odnotowały 70-proc. wzrost liczby pacjentów z COVID-19. Urzędnicy uznali, że nie mają wyboru – próbują ograniczyć zarazę nowymi restrykcjami. Dla mieszkańców hrabstwa Cook oraz Chicago jest to nakaz pozostania w domach oraz rezygnacja z rodzinnych spotkań w Święto Dziękczynienia. W każdej chwili grozi nam też ogólnostanowy lockdown.
Za mieszkańcami Chicago i Illinois najcięższe jak dotąd dni drugiej fali epidemii. Liczba stwierdzanych każdego dnia zakażeń przekracza w stanie już 12,6 tys. Liczba zgonów dochodzi do 100. W Chicago w ostatnich dniach odnotowano
średnio 1 920 dobowych zakażeń koronawirusem. Wskaźnik zachorowalności wzrósł do 14 proc.
Urzędnicy nie czekają na poprawę sytuacji. Burmistrz Chicago Lori Lightfoot (58 l.) i szefowa hrabstwa Cook Toni Preckwinkle (73 l.) na początku tygodnia wydały mieszkańcom nakazy pozostania w domach. Potrwają one co najmniej przez 30 dni. Zgodnie z nimi mieszkańcy powinni ograniczyć wychodzenie z domów jedynie do wyjść do pracy, szkoły czy po zakup żywności i leków lub wizyty lekarskie. Lightfoot zaapelowała do mieszkańców Chicago, aby nosili maseczki ochronne w każdej sytuacji, nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych.
Gubernator J.B. Pritzker (55 l.) zalecił dalsze ograniczanie wszelkich spotkań. Służyć mają temu nowe restrykcje szczebla 3., które od 20 listopada obowiązywać będą m.in. w sklepach, siłowniach, hotelach czy restauracjach. Wstrzymane zostaną m.in. wszelkie grupowe zajęcia fitness, zamknięte zostaną salony gier i kasyna oraz instytucje kulturalne. Zakazane będą wszelkie zgromadzenia w pomieszczeniach. Sklepy spożywcze i apteki wpuszczać będą mogły połowę dopuszczalnej liczby klientów, pozostałe placówki handlowe, ale też centra fitness czy salony kosmetyczne jedynie 25 proc. Bary i restauracje realizować będą mogły jedynie obsługę na wynos lub w dostawie.
Pritzker przyznał, że na horyzoncie jest pełny lockdown. – Mam nadzieję, że dzięki tym ograniczeniom i rozsądkowi uda się nam jednak uniknąć kolejnego stanowego nakazu stay at home – powiedział. Dodał też, że druga fala przyniosła już większą liczbę hospitalizacji niż wiosenny szczyt. W szpitalach przebywa bowiem ponad 5 tys. osób. Wyznał też, że obawia się wzrostu liczby zakażeń po Święcie Dziękczynienia i w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Takie same obawy wyraziła burmistrz Lightfoot, która wręcz zaapelowała, aby na Święto Dziękczynienia pozostać w domach i świętować je tylko w gronie najbliższej rodziny.
Z powodu pandemii jedynym ratunkiem dla wielu restauracji i barów stało się wydawanie posiłków na wynos. Niestety, dostarczanie ich do klientów nie jest tanie. Właściciele restauracji narzekają, że koszt zamówionego jedzenia czasem przekracza nawet 30 proc. wartości zamówienia. Scott Waguespack i Matt O’shea, radni Chicago, chcąc wspomóc gastronomię, przedstawili projekt, który ma ulżyć restauratorom. Zgodnie z nim opłaty za dowiezienie jedzenia pobierane od restauracji w Chicago przez zewnętrznych dostawców Grubhub i Uber Eats nie mogłyby przekraczać 10 proc. kosztu zamówienia. Propozycja ma poparcie burmistrza Chicago. Musi ją zatwierdzić jednak większość radnych.