JULIA UMIERAŁA Pogotowie nie chciało przyjechać
DYSPOZYTORZY POGOTOWIA PRZEZ PRAWIE TRZY DNI ZWLEKALI Z WYSŁANIEM AMBULANSU
Ogromna tragedia w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie). Julia Szymańska (†15 l.) w niedzielę poczuła się bardzo źle. Dziewczyna miała zastawki serca, więc rodzina natychmiast zawiadomiła pogotowie. Jednak uparcie odmawiano przyjazdu karetki. Dopiero gdy nastolatka przestała oddychać, pogotowie ruszyło do akcji. Za późno! Julia nie zrealizuje swych planów, nie będzie w artystycznym zapale stylizować fantazyjnych fryzur u klientek. A tak bardzo chciała zostać fryzjerką.
Julka umierała przez prawie trzy dni, błagając o pomoc. Odeszła na oczach najbliższych, którzy bezsilnie patrzyli, jak dziewczynka gaśnie. – Powinni za to odpowiedzieć, przez tych konowałów moja siostra nie żyje! – wykrzykuje w bezradnej złości Weronika Szymańska (19 l.), siostra zmarłej. Historia Julki przytłacza. Urodziła się z wadą serca, gdy miała cztery lata, wszczepiono jej zastawki. W niedzielę Julia poczuła się bardzo źle, miała migrenę i gorączkę, wymiotowała. Wtedy rodzina po raz pierwszy skontaktowała się z numerem 112. Dyspozytorka przekierowała rozmowę do lekarza ze szpitala w Ostródzie, który przepisał ibuprofen.
Podanie leku nie pomogło. Stan się pogorszył – doszły potworne bóle mięśni. – Ok. godz. 23 w poniedziałek zadzwoniliśmy ponownie na pogotowie. Przekierowano rozmowę do lekarza dyżurnego, nakazał podwoić dawkę leku. Siostra dalej bardzo źle się czuła. Za godzinę znowu dzwoniliśmy na 112. Słyszymy: „Podać większą dawkę” – relacjonuje siostra zmarłej.
Tragiczny koniec następuje we wtorek. – W południe Julia przestała oddychać. Ojczym ją reanimował, a my dzwoniliśmy. Teraz pogotowie przyjechało momentalnie, dosłownie po trzech minutach! Ale wrócić Julii do życia im się nie udało. Gdyby tylko od razu zadysponowali ambulans, Julka by żyła! – płacze Weronika Szymańska.
– Rozpoczęliśmy analizę zgłoszonego przypadku. Zgrywamy i odsłuchujemy rozmowy w ciągu chronologicznym. O wynikach tych czynności poinformuję po ich zakończeniu – obiecał nam Krzysztof Jurołajć, rzecznik prasowy pogotowia ratunkowego. Kontrolę zapowiada też wojewoda. – Podejmiemy czynności sprawdzające tę sytuację – zapewnia Krzysztof Guzek, rzecznik prasowy wojewody.
W południe Julia przestała oddychać. Teraz pogotowie przyjechało momentalnie, dosłownie po trzech minutach! Ale wrócić Julii do życia im się nie udało. Gdyby tylko od razu zadysponowali ambulans, Julka by żyła!