UDUSIŁ WANDĘ BO ZA DUŻO GADAŁA
Mógł znieść Senior zamordował, bo już nie narzekań nobliwej partnerki
Pozornie to był zgod- ny związek dwojga osób w dostojnym wieku. Ona ze Szczecina, on z Nowogardu. Kupili mieszkanie i uwili gniazdko w Starym Chwalimiu (woj. zachodniopomorskie). Sielanka skończyła się tragicznie. Józef K. (79 l.) w ataku szaleństwa udusił Wandę
J. (†72 l.). Wyznał, że zabił w złości, bo Wanda od kilku dni ciągle się go czepiała, czyniła wymówki, a choć buzia jej się nie zamykała, to nie potrafiła wyjaśnić, o co ma pretensje do niego.
Do zabójstwa doszło z soboty na niedzielę w mieszkaniu w Starym Chwalimiu. Józef gołymi rękami udusił Wandę, a jej ciało położył na łóżku. Gdy ochłonął, nie mógł już wrócić swojej ukochanej życia. Wsiadł w samochód i pojechał do rodzinnego Nowogardu. Sumienie go trapiło, więc bliskim wyznał, co zrobił. Potem sam poszedł na policję. Został zatrzymany i przewieziony do szczecineckiej prokuratury. Tam w poniedziałek usłyszał zarzut zabójstwa, a we wtorek sąd go aresztował.
Józef K., wyjaśniając śledczym, dlaczego zabił, powiedział, że to był nagły wybuch złości. Wanda od kilku dni była zła, „nie w sosie”. Gadała, narzekała, nie mówiąc, o co jej tak naprawdę chodzi. Gdy podniosła na niego głos, Józef K. stracił panowanie nad sobą. W szale chwycił Wandę za szyję, nie zwolnił ucisku, aż ciało kobiety zwiotczało.
– Wstępna sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu kobiety było uduszenie – mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury
Okręgowej w Koszalinie. – Za zabójstwo grozi dożywocie – dodaje śledczy.
Sąsiedzi pary są w szoku. Trudno im uwierzyć, że sympatyczny straszy pan dopuścił się takiej zbrodni. – To była zgodna para. Wyglądali na szczęśliwych, spełnionych. Jeszcze w sobotę rozmawiałam z Wandą i faktycznie zauważyłam, że była jakaś dziwna. Nie powiedziała, czy coś ją gryzie, wolała mówić o zbliżających się świętach – zdradza Katarzyna Osuch (43 l.), sąsiadka.