Dzieci, kochanki i skarbówka WALCZĄ O SPADEK po Maradonie
ROZGORZAŁA WOJNA O FORTUNĘ WARTĄ 375 MLN ZŁ!
Nie mniej niż pięć domów, luksusowe auta, udziały w przedsięwzięciach biznesowych na całym świecie, a wszystko to warte nawet 375 mln zł – oto majątek, jaki pozostawił po sobie „bóg futbolu” Diego Maradona (†60 l.), zmarły nagle na serce w minioną środę. Wokół spadku po argentyńskiej gwieździe wszech czasów już zaczynają się kręcić członkowie rodziny i potomkowie, ci oficjalni i ci z nieprawego łoża. Do akcji wkracza też... włoska skarbówka.
Prawo do spadku ma pięcioro „oficjalnych” dzieci Maradony: Diego junior (34 l.), Dalma (33 l.), Giannina (31 l.), Jana (24 l.) oraz Diego Fernando (7 l.). Teraz słychać, że w kolejce po kasę mogą się ustawić kolejne latorośle – łącznie nawet dziesięcioro! Niejaki Santiago Lara (19 l.) twierdzi, że również jest synem Maradony. Zażądał przeprowadzenia ekshumacji ciała. Chce, by badanie DNA potwierdziło ojcostwo.
Chętną do uszczknięcia kawałka fortuny piłkarza jest ponadto Rocio Oliva, jedna z licznego grona kochanek Diego. Ich związek trwał sześć lat, do 2018 r. Byli nawet zaręczeni.
Jak poinformowała jej prawniczka, Oliva domaga się rekompensaty finansowej. Nie dostanie jej na pewno żona Maradony – byli małżeństwem przez 19 lat – Claudia Villafane, bowiem para rozwiodła się w 2004 r.
Majątek piłkarza po jego śmierci może jeszcze wzrosnąć, nie tylko poprzez inwestycje, które poczynił za życia (we Włoszech, na Kubie i w Chinach), ale i z tytułu praw do wizerunku, pamiątek itp.
Do zamieszania spadkowego może się wtrącić włoski fiskus! Okazuje się, że w Italii pozostały niewyjaśnione zaległości podatkowe Maradony z czasów jego występów w Napoli (1984–1991). W 2013 r. sąd w Rzymie stwierdził, że Argentyńczyk jest winien włoskiej skarbówce równowartość 180 mln zł!