Pojedynek snajperów
Kto będzie górą w hicie kolejki: as Legii Tomas Pekhart czy gwiazda Lechii Flavio Paixao?
Obecne rozgrywki toczą się pod ich dyktando. Napastnik Legii Tomas Pekhart (31 l.) prowadzi w wyścigu o koronę króla strzelców, a kapitan Lechii Flavio Paixao (36 l.) wskoczył na podium i poinformował, że wydaje książkę. Który z nich będzie gwiazdą sobotniego hitu kolejki na Łazienkowskiej?
Nie wszystkim się jego styl podoba, ale jedno trzeba mu przyznać:
Tomas Pekhart jest w tej edycji wyjątkowo skuteczny, bo z dziewięcioma golami (w 10 występach) otwiera klasyfikację najlepszych snajperów w ekstraklasie. – Jestem przekonany, że jeśli Pekhart będzie zdrowy, to zagwarantuje minimum 15 goli. Jego rozliczamy z bramek, a nie z tego, ile biega i w jaki sposób – mówił nam niedawno trener Werner Liczka, który przed laty pracował w polskich klubach. Pekhart jest na dobrej drodze, aby jeszcze w tym roku osiągnąć wspomnianą przez Liczkę liczbę goli. Napastnik Legii został powołany do reprezentacji Czech na listopadowe zgrupowanie, ale przez zamieszanie z pandemią koronawirusa nie dane mu było zagrać w drużynie narodowej. Czy teraz o jego formie przekona się Lechia?
Flavio Paixao to najlepszy zagraniczny strzelec w historii ekstraklasy. Strzelił 86 goli w 233 występach. W pięciu sezonach strzelał w rozgrywkach powyżej 10 goli. W tym także nie zawodzi. W dorobku ma już siedem trafień. Jednak nigdy nie był królem strzelców. Czy będzie pierwszym obcokrajowcem, który przekroczy granicę 100 bramek w polskiej lidze?
Teraz Portugalczyk pochwalił się, że wydaje książkę. To autobiografia i motywacyjny poradnik. Co w niej będzie?
– Będzie to książka potrzebna wielu osobom w tym trudnym czasie, która dostarczy dużo motywacji – tak reklamuje książkę kapitan
Lechii w mediach społecznościowych. – Opowiem również, jak otarłem się o śmierć podczas trzęsienia ziemi w Iranie, w jak bardzo złych momentach szedłem naprzód dzięki swojej silnej woli. Zawsze chciałem napisać coś, co zainspiruje ludzi, którzy na końcu książki powiedzą, że ja też to potrafię, zrobię to, co on, i jeszcze lepiej niż on. To był mój cel – napisał lider gdańskiej drużyny, który podziękował na koniec Dominice Peszel: „Bez ciebie to nie byłoby możliwe”.