Brali z nadgodzinami więcej niż gubernator
Skandal w MTA. Byli i obecni pracownicy wyłudzili setki tysięcy dolarów
Pobierali setki tysięcy za nadgodziny w MTA. W rzeczywistości jeździli na koncerty, wakacje i kręgle. W MTA odkryto grupę, która wyłudziła miliony od agencji. Jej pięciu członków w czwartek w sądzie federalnym na Manhattanie usłyszało zarzuty federalne.
Jest ich pięciu, wszyscy są królami nadgodzin i najwięcej zarabiającymi pracownikami MTA. Thomas Caputo (56 l.), Michael Grundsen (42 l.), Joseph Ruzzo (51 l.), John Nugent (50 l.) i Joseph Balestra (51 l.) wymyślili sposób na zwielokrotnienie swoich zarobków w miejskiej agencji. Po prostu wpisywali sobie godziny nadliczbowe, których nigdy nie spędzili w pracy.
Do oszustw dochodziło w 2018 r. Panowie potrafili wypracować ponad 10 nadgodzin dziennie, każdego dnia tego roku, wliczając w to święta i własne urlopy. Grundsen, kierownik utrzymania metra z NYC Transit, 23 i 24 marca przepracował łącznie 37 godzin, mimo że znaleziono jego bilety na koncert, rezerwacje hotelowe w Atlantic City i inne dowody pobytu przez te dwa dni w New Jersey. W 2018 r. zarobił 385 tys. dol. – w tym 283 tys. dol. z 3914 nadgodzin.
Caputo, były inspektor LIRR, zapalony gracz, spędzał swoje nadgodziny na kręgielniach, zdobywając w tym czasie nagrody w turniejach. W 2018 r. zarobił 461 tys. dol., więcej niż prezes MTA czy gubernator stanu. Równie dobrze zarabiali trzej pozostali pracownicy LIRR. Ruzo, Nugent i Balestra mieli przepracować w 2018 r. po odpowiednio 3365, 2918 i 2954 nadgodzin, dostając dodatkowo 267 tys., 242 tys. i 241 tys. dol.
– Ci pracownicy kradli czas i pieniądze MTA, ignorując swoje obowiązki zapewnienia bezpieczeństwa swoim współpracownikom i pasażerom – powiedziała inspektor generalna MTA
Carolyn Pokorny (51 l.), której biuro pomogło rozwikłać zagadkę nadgodzin.
Pokorny już wcześniej zarzucała agencji stosowanie przestarzałego systemu rejestracji nadgodzin, opartego na oświadczeniach pracowników. Miasto chciało wprowadzić zegary rejestrujące faktyczny czas pracy na podstawie odcisku palca. Prace przerwał wybuch pandemii.
Oskarżonym pracownikom MTA grozi do 10 lat więzienia za oszustwa.