ZAKSA idzie na MAKSA
Wczwartek rozpoczęli walkę w pierwszym półfinałozawkysma meczu Ligi Mistrzów w Kazaniu z Zenitem (zaśkloeńpcszkył się po zamknięciu tego wydania „SE”), a już w niedzielę siatkarzy Zaksy Kędzierzyn czeka stsakrtrraywalizacji w play-off o mistrzostwo Polski przeciwko Ślepskowi Suwałki. Kędzierzynianie muszą sobie radzić z mianem murowanego faworyta. Czy mają z kim przegrać w Pluslidze?
– Gdybym miał stawiać pieniądze, to oczywiście postawiłbym na Zaksę – przyznaje Ireneusz Mazur (64 l.), były trener reprezentacji Polski, komentator siatkówki. – Trudno uwierzyć, by ktoś zdołał pokonać kędzierzyńską ekipę na dystansie play-off, choć skrócenie tej rywalizacji do walki do dwóch wygranyjcahsmtrozżęebbsykćikwoęrgzieylstne dla pretendentów. Resovia raz pokonałaazlaukrsoęnw meczu, w którym trener z Kędzierzyna nie robił kadrowych roszad. Wydaje mi się,tżreewflłaśnie rzeszowianie mają potencjał, by ewentualnie namieszać Zaksie, ale oni z kolei nie zapanowali nad stabilizacją gry w sezonie. Inne zespoły też były na ciągłej huśtawce – zauważa Mazur.
Ćwierćfinał play-off Plusligi rusza w sobotę. We wszystkich rundach gra się do dwóch wygranych spotkań. Chodziło o skrócenie rywalizacji w obliczu zaistniałych opóźnień pandemicznych oraz czekających kadrę przygotowań olimpijskich.
Piast ruszył w pościg za czołówką, a duży wkład w wyniki ma bramkarz Frantisek Plach (29 l.). W poprzedniej kolejce Słowak zachwycił z Lechem. Nie tylko nie dał się pokonać, lecz także popisał się genialną paradą, o której zrobiło się głośno. Czy powtórzy to przeciwko Cracovii?
Plach w drugiej połowie meczu z Lechem w nieprawdopodobny sposób wybronił strzał Daniego Ramireza. Wyglądało to tak, jakby... przykleił piłkę do słupka. – Dzięki niemu skończyliśmy mecz na zero z tyłu – opowiada Gerard Badia, kapitan Piasta. – W autokarze pokazałem mu, że stał się sławny w internecie, że o jego interwencji mówi się na całym świecie. Był w lekkim szoku – mówi.
Hiszpan nie jest zdziwiony dyspozycją Słowaka. – Jest szybki, ma wyczucie i niesamowity refleks – zachwala kolegę. – Wiele razy przekonałem się, jak trudno strzelić mu gola. Ostatnio na treningu miałem wymarzoną sytuację. Byłem pewny, że padnie bramka, że nie zdąży zareagować, ale „Fero” to wybronił! Jak nie ręką, to wybroni strzał nogą. Właśnie w grze nogami jest bardzo skuteczny – stwierdza.
Słowak występuje w Piaście od trzech lat. W 2019 r. uznano go bramkarzem sezonu w ekstraklasie. – Początek w klubie miał trudny, bo świetnie grał Kuba Szmatuła – przypomina Badia. – Mam nadzieję, że zostanie w Piaście, ale jak będzie bronił tak jak teraz, to inne kluby się nim zainteresują – zaznacza.
Piast patrzy w górę tabeli, a Cracovia liczy na przełamanie. – Rywal potrzebuje punktów, ale my jesteśmy na fali. Chcemy wygrać, bo w ten sposób będziemy mieli szansę na to, aby powalczyć o 3–4 miejsce – zapowiada Badia.