Święconka jak w Mcdonald's?
KOŚCIÓŁ PRZYGOTOWUJE SIĘ DO NIETYPOWYCH OBCHODÓW ŚWIĄT WIELKANOCNYCH
Na tydzień przed Środą Popielcową pobiliśmy rekord dobowej liczby zachorowań na koronawirusa. Tymczasem Kościół staje na głowie, by dostosować obrządki wielkanocne do warunków szalejącej pandemii. – Można by zrobić święconkę drive-thru, dlaczego nie? Albo ludzie wystawialiby święconkę przez szybę jak w okienkach dla kierowców w Mcdonald’s, albo ksiądz jeździłby i wyświęcał koszyki wystawione przed domami – podpowiada rozwiązania epidemiolog dr Paweł Grzesiowski (58 l.).
– To jest wyjątkowy czas, który wymaga wyjątkowych rozwiązań. Nie chodzi przecież o to, by pozbawić ludzi możliwości korzystania z rytuałów wiary, ale trzeba zrobić wszystko, by przebiegały one bezpiecznie – tłumaczy ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19. Zdaniem uczonego samochodów można by używać także przy spowiedzi. – Do auta podchodziłby ksiądz albo wierny i przy lekko uchylonej szybie dokonywano by sakramentu. Mielibyśmy wtedy spowiedź bezpieczną, z zachowaniem odległości i z wymianą powietrza – twierdzi dr Grzesiowski, który dodaje, że najbezpieczniej spowiedź przeprowadzać jednak w formie on-line.
– Niestety. W tym niebezpiecznym momencie kościół powinien być co najwyżej takim punktem jak sklep – wejść, załatwić swoje i wyjść. A to pozbawia go prawdziwej funkcji, gdzie czujemy wspólnotę i możemy czuć się bezpiecznie
– mówi nam ekspert.
Wiele diecezji podejmuje decyzje o zawieszeniu części tradycyjnych rytuałów świątecznych.
– Jeśli chodzi o diecezję katowicką, to zdecydowaliśmy się na wariant z poprzedniego roku, odwołamy święconkę – powiedział nam ks. Jan Smolec, kanclerz katowickiej kurii.