Tragedia, która wstrząsnęła Polską
Czas jest nieubłagany. W tym roku przypada 11. rocznica katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęli prezydent Lech Kaczyński (†61 l.) z żoną Marią (†68 l.) oraz wiele osób zasłużonych dla naszego kraju. O tej tragedii nie sposób zapomnieć. Postanowili upamiętnić ją również filmowcy, którzy w 2016 r. wyprodukowali film pt. „Smoleńsk”. Obraz z udziałem wybitnych polskich aktorów pokaże nam TVP 1 już 10 kwietnia.
„Smoleńsk” to dramat obyczajowy w reżyserii Antoniego Krauzego (†78 l.). Reżyser poruszył trudny temat tragedii, której szczegóły do dziś nie zostały jeszcze w pełni wyjaśnione. W rolach głównych wystąpili uznani aktorzy, m.in.: Jerzy Zelnik (76 l.), Ewa Dałkowska (74 l.), Beata Fido (54 l.), Maciej Półtorak (39 l.), Aldona Struzik (57 l.), Lech Łotocki (74 l.), Redbad Klynstra (52 l.), Halina Łabonarska (74 l.), Dominika Figurska (43 l.) i Maciej Góraj (71 l.). – Katastrofa smoleńska na pewno jest wielką zadrą w naszych sercach i umysłach. To jedna z największych tragedii w historii Polski. W jednym momencie zginęło 96 przedstawicieli polskiej elity, co jest niewyobrażalną stratą dla nas wszystkich. Mimo upływu czasu to wciąż bolesne i trudne do odbudowania. To zawsze ogromny cios, kiedy giną ludzie, w tym przypadku wybitne jednostki, które reprezentowały nas wszystkich na arenie międzynarodowej – mówił w rozmowie z „Super Expressem” Jerzy Zelnik.
Fabuła filmu rozpoczyna się 10 kwietnia 2010 r., tuż przed kolejną rocznicą zbrodni katyńskiej. Delegacja złożona z przedstawicieli polskich władz, w tym prezydenta (Lech Łotocki) i jego małżonki (Ewa Dałkowska), leci na uroczystości państwowym samolotem Tupolew 154, który rozbija się w Smoleńsku. Wszyscy uczestnicy lotu giną w katastrofie. Wokół zdarzenia narastają tajemnice. Dziennikarka Nina (Beata Fido) próbuje poznać prawdziwą przyczynę katastrofy. Szybko się przekonuje, że łatwo nie pozna prawdy…