Macierewicz musi odejść
Rodzice Przemysława Gosiewskiego o śledztwie w sprawie katastrofy:
11rocznica katastrofy smo- leńskiej. – Śledztwo w spra- wie katastrofy smoleńskiej powinno być międzynarodowe i już bez pana Macierewicza – mówią zgodnie Jadwiga (84 l.) i Jan (83 l.) Gosiewscy, których syn – były wicepremier, były wiceprezes PIS – Przemysław (†46 l.) zginął 11 lat temu wraz z polską delegacją w drodze na uroczystości rocznicowe do Katynia. Oboje do dziś nie pogodzili się ze śmiercią jedynaka – utworzyli izbę pamięci, a nawet wystawili pomnik.
– Mam żal do całego świata i do Pana Boga, że straciliśmy jedyne dziecko. Codziennie przez te 11 lat siadamy do śniadania czy obiadu i wciąż o nim myślimy. To są rany nie do zagojenia – mówi pan Jan. Dzień przed katastrofą były wicepremier i poseł Przemysław Gosiewski zadzwonił do ojca. Powiedział
– Tato, muszę ci się pochwalić, że lecę z prezydentem Kaczyńskim do Katynia. Oglądaj w telewizji – wspomina 83-latek. Oglądał, potem o tragedii powiadomił żonę Jadwigę, która jako lekarz dyżurowała akurat w szpitalu.
Aby upamiętnić zmarłego tragicznie polityka, jego rodzice utworzyli w rodzinnym majątku Gosiewskich we wsi Kołaki Kościelne na Podlasiu izbę pamięci, gdzie zgromadzili setki pamiątek, zdjęć, odznaczeń, starych ulotek wyborczych… Oboje rozczarowani są postępami prac komisji smoleńskiej: – Śledztwo stanęło w miejscu – tłumaczy pan Jan. – Kiedyś byłam zachwycona pracą pana Macierewicza, a teraz mam do niego pretensje. Zachowuje się w sposób dziwny, niezrozumiały. Ogłasza, że lada moment będzie raport komisji, by po chwili od tego odstąpić – dodaje pani Jadwiga.