Opozycja żąda rozliczenia POLICJI
Gdy w Głogowie (woj. dolnośląskie) zebrało się ok. 100 osób, by zaprotestować przeciw restrykcjom związanym z pandemią koronawirusa, do akcji wkroczyła policja. Jedna z kobiet została ostro spałowana przez policjanta. Politycy opozycji grzmią, że głogowska policja zachowała się w niedzielę wedle standardów białoruskich ,i zapowiadają ściganie „policyjnego bandyty”. Rzecznik policji twierdzi, że interwencja była zgodna z przepisami.
W internecie można zobaczyć nagranie, na którym widać, jak młoda kobieta została najpierw spałowana przez funkcjonariusza, a później powalona na ziemię. „Ciężko uwierzyć, że to obrazki z Polski, a nie z Białorusi czy Rosji” – napisał w mediach społecznościowych poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński (45 l.).
Jego partyjny kolega, poseł Michał Szczerba (44 l.), zwrócił się do internautów, aby pomogli mu poznać personalia policjanta. – Ustalę nazwisko tego policyjnego bandyty. Złożę zawiadomienie do prokuratury za przekroczenie uprawnień. Za dwa lata nie będzie go w tej formacji. Będzie szukał pracy w białoruskim OMON! – grzmiał poseł Szczerba.
Policja zaznacza, że zgromadzenie było nielegalne. Kobieta zachowywała się agresywnie i wyzywała policjantów. Jak tłumaczą funkcjonariusze, nie stosowała się też do polecenia, aby opuścić miejsce, w którym przebywała. – Policjant najpierw ostrzegał protestującą o możliwości użyciu środków przymusu bezpośredniego. To nie zmieniło jej zachowania, dlatego podjął decyzję o użyciu pałki służbowej – tłumaczy Kamil Rynkiewicz, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.
Rynkiewicz zaznacza, że kobieta ta była już wcześniej notowana za stosowanie gróźb karalnych, znieważanie funkcjonariusza oraz udział w bójce.
W ostatnich dniach to niejedyna kontrowersyjna akcja policji. W Białymstoku funkcjonariusze interweniowali wobec osób, które… grały w piłkę nożną i trenowały sporty walki w parku. Policjanci chcieli ukarać mandatami kilkanaście osób, ale większość ich nie przyjęła.