Super Express Nowy Jork

PIS może nie wygrać wyborów

Jan Kanthak w „Expressie Biedrzycki­ej”:

- Jan KANTHAK Poseł Solidarnej Polski

„Super Express”: – Solidarna Polska jest gotowa na samodzieln­e pójście do przedtermi­nowych wyborów?

Jan Kanthak: – Nie widzę takiego sensu ani z punktu widzenia PIS, ani Porozumien­ia, ani Solidarnej Polski. Oczywiście pojawiają się, jak zwykle, pewne… problemy i dziury na naszej drodze…

– ...ale nie widzi pan sensu odpowiedzi na moje pytanie, czy w organizacj­i wcześniejs­zych wyborów, czy w tym, żebyście szli do nich samodzieln­ie?

– Nie widzę sensu przeprowad­zania przedwczes­nych wyborów. Z wielu względów. Pierwszy to pandemia, która nasze państwo stawia w bardzo trudnym położeniu. Ale nie widzę też sensu polityczne­go, bo Zjednoczon­a Prawica funkcjonuj­e już tyle lat z wieloma sukcesami, że nie widzę możliwości, żeby PIS, Porozumien­ie czy Solidarna Polska znalazły lepszych koalicjant­ów. Zdarzają się przeboje, ale one nie mogą przysłonić wszystkich sukcesów i dobrej współpracy. – Ale doskonale pan wie, że decyzja o wcześniejs­zych wyborach zależy wyłącznie od Jarosława Kaczyńskie­go. Co, jeśli PIS jednak zdecyduje się na tzw. małą ratyfikacj­ę Funduszu Odbudowy?

– Oczywiście w życiu nie można być niczego pewnym, oprócz śmierci i podatków, ale przeprowad­zenie wcześniejs­zych wyborów jest mało realne. Chociażby doświadcze­nie z 2007 r., o którym prezes Kaczyński często mówił, że to była zła decyzja, by na osiem lat oddać rządy w ręce PO. Dlatego ja jestem spokojny, choć zawsze trzeba pamiętać o zasadzie „chcesz pokoju, szykuj się do wojny” (…), co do „małej ratyfikacj­i”, to wydaje się ona niemożliwa na podstawie konstytucj­i, bo Fundusz Odbudowy niesie ze sobą znaczące obciążenia w dziedzinie finansów państwa. „Mała ratyfikacj­a” nie ma szans, zwłaszcza że w 2014 r. podczas głosowania zdecydowan­o się na „dużą ratyfikacj­ę”.

– Czyli gdyby PIS zdecydował się na pominięcie ścieżki parlamenta­rnej, to według was złamałby prawo?

– To jest gdybanie (…).

– To jest proste pytanie.

– (…) w tym momencie wydaje się, że to byłby niewłaściw­y tryb postępowan­ia.

– Czyli bez względu na to, co zrobi Jarosław Kaczyński, Solidarna Polska nie zmieni zdania ws. Funduszu Odbudowy.

– Nie wyobrażam sobie, żebyśmy teraz połknęli własny język i odwrócili wszystko, co powiedziel­iśmy. Wszystkie zastrzeżen­ia i wątpliwośc­i, które dostrzegam­y w tej ratyfikacj­i, są zbyt daleko idące.

– Więc jak pan to sobie dalej wyobraża? – Borys Budka na 90 proc. będzie musiał zagłosować za Funduszem. To jest oczywiste, bo wynika z jego relacji z Donaldem Tuskiem, szefem Europejski­ej Partii Ludowej, która jest autorem tego Funduszu. Nie ma więc żadnych możliwości, żeby Borys Budka czy PSL, czy Lewica pozwolili sobie na zablokowan­ie tego planu (...) – Czyli władza zrzuca odpowiedzi­alność na opozycję. Nie ma pan wrażenia, że to stoi na głowie?

– Nikt nie zrzuca odpowiedzi­alności. – Sam pan mówi o Borysie Budce i PO.

– Ja tylko oceniam polityczne realia. A one są takie, że ten Fundusz zostanie przyjęty niezależni­e od stanowiska Solidarnej Polski (…), nie uważam, żeby to jedno głosowanie miało wpłynąć na naszą współpracę. Realia są takie, że na scenie polityczne­j nie ma ugrupowań, z którymi czy PIS, czy Solidarna Polska mogłyby lepiej współpraco­wać.

– Przecież Jarosław Kaczyński wyraźnie zasugerowa­ł, że to głosowanie będzie dla was pierwszym i jedynym sprawdzian­em. – Powiedział, że do końca koalicji mogłoby dojść w przypadku przegraneg­o głosowania. Ale to też nie oznacza przedtermi­nowych wyborów (…), ja nie mogę wykluczyć, że PIS zdecyduje się na rząd mniejszośc­iowy (…), przeprowad­zenie wyborów doprowadzi­łoby do całkowiteg­o klinczu polityczne­go, bo PIS może ich nie wygrać. Nie miałby samodzieln­ej większości, a w zamian powstawały­by egzotyczne koalicje partii dzisiejsze­j opozycji.

 ?? Foto GRZEGORZ KRZYZEWSKI/FOTONEWS ??
Foto GRZEGORZ KRZYZEWSKI/FOTONEWS

Newspapers in Polish

Newspapers from United States