Przybyłko poniósł Un do ćwierćfin
Drużyna Kacpra Przybyłki (28 l.) Philadelphia Union pokonała Deportivo Saprissa 4:0 i pewnie awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów CONCACAF. Tam czeka na nią starcie z Atlantą United, ale wcześniej inauguracja MLS, gdzie zagra przeciw Crew w Columbus.
Nie mieli problemu z uzyskaniem awansu do ćwierćfinału piłkarze Philadelphia Union. Podopieczni Jima
Curtina rozgromili Deportivo Saprissę 4:0 i po wygranej 1:0 w Kostaryce w ubiegłym tygodniu to oni uzyskali przepustki do kolejnej rundy. Łupem bramkowym Union podzielili się Jamiro Monteiro (dwa gole), Anthony Fontana oraz Kacper Przybyłko. Polski snajper podobnie jak przed tygodniem pokonał bramkarza drużyny gości strzałem głową, co jest świetnym prognostykiem na rozpoczynający się w ten weekend sezon. Przypomnijmy, że były reprezentant Polski juniorów ma dotychczas na koncie 24 gole dla Union zdobyte na przełomie dwóch lat, co czyni go czwartym najlepszym strzelcem w historii ekipy z Miasta Braterskiej Miłości. Przed nim są już tylko Jack Mcinerney (25), CJ Sapong (36) i Sebastian Letoux (50).
W pozostałych meczach świetnie wiodło się pozostałym ekipom z MLS, które w komplecie dotarły do jednej czwartej finału. Imponującą formą strzelecką popisali się Timbers, którzy w Portland rozbili w puch Marathon 5:0. Hat-tricka w tym starciu zaliczył kolumbijski pomocnik Yimmy Chara. Skromnymi wygranymi 1:0 drużyn z USA zakończy
ły się starcia Atlanty United (z Alajualense po golu Jurgena Damma w 90. min) i Columbus Crew (z Realem Esteli po bramce Bradley Wright-phillipsa w 86. min). Jednobramkowe zwycięstwo wystarczyło także do awansu Toronto FC, ale z uwagi na wymagającego przeciwnika – Club Leon – ich osiągnięcie należy traktować w kategorii tych najcenniejszych. Niecodziennie bowiem zdarza się, aby ekipa z MLS potrafiła na tym etapie okazać się lepsza od reprezentanta ligi MX. W tym starciu dwa gole w drugiej części zdobyli grający na Florydzie gospodarze, ale kontaktowy gol Fernando Navarro w 80. min sprawił, że o awans fani najlepszej ekipy w Kanadzie musieli drżeć do ostatnich sekund.
Najefektowniejszym rezultatem zakończyło się starcie Cruz Azul z Arcahaie. Haitańczycy, którzy w pierwszym meczu stawili zacięty opór faworyzowanym Meksykanom (0:0) tym razem po 25. min przegrywali już 0:3. W ostatnim starciu tej rundy Monterrey nie mieli kłopotów z Atletico Pantoja i po wygranej 6:1 w dwumeczu znaleźli się w składzie ćwierć