Greenpoint to moje miejsce na ziemi! Policja odwraca się od burmistrz
Anthony Argento (30 l.) działa w przemyśle filmowym od 16. roku życia, pracował też przy znanych amerykańskich produkcjach, m.in. komediowym programie „Saturday Night Live”. Od ubiegłego roku stoi na czele Greenpoint Film Festival, z którym jego rodzina związana jest od początku imprezy. W rozmowie z „Super Expressem” opowiedział, co czeka w tym roku widzów i dlaczego festiwal, który odbędzie się 3–5 września, będzie dużą atrakcją również dla polonijnej publiczności.
„Super Express”: – Jak blisko jesteś związany z polską społecznością w Nowym Jorku? Anthony Argento: – Mimo że nie mam polskich korzeni, tylko włoskie, to Polacy zawsze byli mi bardzo bliscy, dorastałem na Greenpoincie, gdzie mieszka bardzo dużo Polaków. Mają tam swoje sklepy i restauracje. Polacy to bardzo mili i pracowici ludzie, niezwykle gościnni i lojalni. Mam od lat wielu polskich przyjaciół, znam też kilka polskich słów, których mnie nauczyli. Mimo że narodową włoską potrawą i jedną z moich ulubionych oczywiście jest pizza, to bardzo lubię polskie dania, takie jak kiełbasa czy pierogi, no i oczywiście moje ulubione batoniki Prince Polo, którymi zajadałem się w dzieciństwie.
– Jak doszło do tego, że stanąłeś na czele Greenpoint Film Festival?
– Znam ten festiwal od początku. Moja rodzina i ja byliśmy od lat sponsorami tej popularnej filmowej imprezy. Ten festiwal odbywał się też na terenie należącym do naszej rodziny. Kibicowałem jego organizatorom. Pierwszy raz stanąłem na czele festiwalu w ubiegłym roku, kiedy to przez pandemię widzowie brali w nim udział, siedząc w swoich samochodach na parkingu. Mimo tych pandemicznych trudności każdego dnia mieliśmy około tysiąca widzów.
– Tegoroczny festiwal też odbędzie się na parkingu? – W tym roku będzie to 10. jubileuszowy festiwal. Niestety nadal mamy zachorowania na COVID-19, ale mogę zapewnić, że będzie się odbywał z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego. Pokazy będą się odbywały w kinach Stuart Cinema Cafe przy 79 West Street oraz w kinie Noir Cinema przy 122 Meserole Avenue. Program festiwalu jest dostępny na naszej stronie internetowej greenpointfilmfestival. org. W tym, tak trudnym roku chcielibyśmy pokazać szczególne wsparcie lokalnej społeczności. Mamy nadzieję, że dzięki naszemu festiwalowi choć na chwilę zapomni o szarej rzeczywistości. Zawsze byłem częścią Greenpointu, to jest moje miejsce na ziemi i nie wyobrażam sobie, by ten festiwal mógł się odbywać gdzieś indziej.
– Ile filmów będzie walczyć o nagrody?
– W tym roku jest ich 150, konkurencja jest bardzo duża, bo jest wiele bardzo dobrych produkcji. Jeden z moich ulubionych filmów to „For Hemingway” w reżyserii Petera Zachwieja.
– Czy w ramach festiwalu będziemy mogli zobaczyć polskie filmy?
– Tak, będzie ich osiem, między innymi „Ciotka Hitlera” w reżyserii Michała Rogalskiego, „Agonia” w reżyserii Tomasza Knittela czy też „Biały potok” w reżyserii Michała Grzybowskiego. Mamy nadzieję gościć na festiwalu gwiazdę filmową z Polski. Pokazy polskich filmów będą możliwe dzięki naszej współpracy z Agatą Drogowską, dyrektor Polish Filmmakers NYC, która jest naszym polskim kuratorem programowym.
– Liczysz na polską publiczność?
– Nie muszę na nią liczyć, bo jestem pewny, że przyjdzie, bo też jest przecież także ich festiwal.
Wietrzne Miasto w żałobie po śmierci Elli French (†29 l.). Policjantka została zastrzelona w sobotę, w czasie rutynowej kontroli drogowej. Poruszeni funkcjonariusze i mieszkańcy w poniedziałek w West Englewood czuwali w miejscu jej śmierci, oddając jej cześć. Wyrazy współczucia i wsparcia dla jej kolegi, rannego podczas tej samej interwencji, okazać chciała również burmistrz miasta Lori Lightfoot (59 l.). Gdy pojawiła się w szpitalu, policjanci... odwrócili się do niej plecami na znak protestu przeciwko zbyt łagodnej polityce władz miasta.
Ella French, która służyła w CPD od 2018 r., jest pierwszą funkcjonariuszką w Chicago od 1988 r., która zginęła na służbie. Policjantka i jej kolega zostali postrzeleni około godz. 9 pm w sobotę, podczas kontroli samochodu z nieważnymi tablicami rejestracyjnymi przy 6300 South
Bell St. w West Englewood. Autem jechało dwóch mężczyzn i kobieta. Nagle pasażerowie zaczęli strzelać w kierunku funkcjonariuszy. French została postrzelona w głowę. Ranną przewieziono do University of Chicago Medical Center, gdzie lekarze stwierdzili jej zgon. Stan drugiego postrzelonego policjanta jest ciągle ciężki. CPD jeszcze w weekend dopadła sprawców. To bracia – Emonte Morgan (21 l.), którego oskarżono o morderstwo pierwszego stopnia, bezprawne użycie broni w celu popełnienia przestępstwa i usiłowanie zabójstwa drugiego funkcjonariusza, oraz Eric Morgan (22 l.), który odpowie za nielegalne posiadanie broni i jej użycie. Prokuratura postawiła też zarzut nielegalnej sprzedaży broni użytej w zabójstwie Jamelowi Danzy (29 l.) z Indiany. Bracia Morganowie
w dniu popełnienia morderstwa policjantki byli pod kuratelą sądową. W ubiegłym roku Emonte dopuścił się w hrabstwie Cook rabunku, a Eric był skazany za kradzież w Wisconsin. W poniedziałek sąd postanowił zatrzymać ich w areszcie bez prawa do kaucji.
Poruszona tragedią burmistrz Lori Lightfoot na znak żałoby nakazała, by w niedzielę opuszczono do połowy masztów flagi w Chicago. – Skończmy z tym! Policja nie jest naszym wrogiem – apelowała do mieszkańców. Złożyła też oficjalne kondolencje bliskim i wyraziła wsparcie dla funkcjonariuszy, mimo że w sobotę, gdy odwiedziła w szpitalu rannego w strzelaninie policjanta, spotkał ją niemiły incydent. Gdy podeszła przywitać się z grupą blisko 30 czuwających przy nim mundurowych, ci odeszli
i odwrócili się do niej plecami. Chwilę później, jak przekazali reporterom świadkowie, ojciec rannego obwinił ją wprost za sobotnią tragedię.
John Catanzara (53 l.), szef Chicagowskiego Stowarzyszenia Policji (FOP) w rozmowie z Fox News ujawnił, że burmistrz była proszona o powstrzymanie się od wizyty w szpitalu, a ojciec rannego powiedział jej, że ma krew na rękach. – Mężczyźni i kobiety z tego departamentu policji nie mają szacunku dla tego burmistrza – powiedział. „Odwrócili się plecami do burmistrz, tak jak ona odwróciła się plecami do szeregowych pracowników” – napisał z kolei na Facebooku radny Chicago Raymond Lopez (43 l.).
Miniony weekend był kolejnym krwawym w Chicago. W strzelaninach w mieście ranne zostały co najmniej 73 osoby, z tego 11 poniosło śmierć.