Putin nie może zostać u władzy
Z Warszawy Joe Biden wysyła ostry sygnał do rosyjskiego prezydenta
To był kulminacyjny punkt dwudniowej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joego Bidena (80 l.) w Polsce. W sobotę wieczorem na dziedzińcu Zamku Królewskiego wygłosił przemówienie, w którym zapewniał o wsparciu dla walczącej z rosyjską inwazją Ukrainy, przywiązaniu USA do obrony państw NATO. Nie zabrakło też zdecydowanej krytyki Rosji i Władimira Putina (70 l.). Na koniec Biden stwierdził, że „ten człowiek nie może zostać u władzy”.
Wystąpienia Joego Bidena wysłuchało niemal 500 osób, zaproszonych na Zamek Królewski przez stronę amerykańską. Znalazły się wśród nich najważniejsze osoby w państwie: prezydent Andrzej Duda (50 l.) oraz premier Mateusz Morawiecki (54 l.). Nie zabrakło przedstawicieli rządu, opozycji, a także byłych premierów i byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Wśród gości byli także przedstawiciele władz ukraińskich i korpusu dyplomatycznego.
Biden rozpoczął swoje przemówienie od nawiązania do słynnych słów Jana Pawła II. – „Nie lękajcie się” – to były pierwsze słowa pierwszego publicznego wystąpienia pierwszego polskiego papieża po jego wyborze w 1978 r. Te słowa zdefiniowały pontyfikat Jana Pawła II. Słowa, które odmieniły świat” – mówił. – W obliczu brutalnego systemu okrutnych rządów to było przesłanie, które pomogło zakończyć ucisk sowiecki i wyzwolić 30 lat temu tę ziemię i całą Europę Wschodnią – dodał Biden.
Amerykański prezydent powtórzył, że jego kraj bezapelacyjne wspiera
Ukrainę w czasie wojny wypowiedzianej jej przez Putina. – Moje przesłanie dla Ukraińców jest przesłaniem, które dzisiaj przekazałem ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy Dmytrowi Kułebie i ministrowi obrony Ukrainy Ołeksijowi Reznikowi, którzy są tu z nami dzisiaj: my stoimy z wami. Kropka – oświadczył. Biden zauważył, że świat demokratyczny czeka długa walka z autorytaryzmem, który próbuje zdławić wolność nie tylko u siebie, lecz także w innych krajach. – Rosja zdławiła demokrację i chce zrobić to gdzie indziej, nie tylko na swojej własnej ziemi, powołując się na fałszywe zasady etnicznej solidarności atakuje swoich sąsiadów – zaznaczył.
Zapewnił także Polskę i inne kraje wschodniej flanki NATO o gotowości do ich obrony. – Mamy święty obowiązek w ramach art. 5 bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony – wskazał Biden.
Najmocniejsze słowa jednak zostawił na koniec. – Na miłość boską, ten człowiek nie może zostać u władzy – powiedział amerykański prezydent, wywołując tymi słowami ogromne poruszenie. Biały Dom szybko zdementował, by Bidenowi chodziło o obalenie Putina. „Prezydentowi chodziło o to, że nie można pozwolić Putinowi na sprawowanie władzy nad sąsiadami lub regionem” – wyjaśniono. W odpowiedzi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow (55 l.) stwierdził, że „to nie do Bidena należy decyzja. Prezydent Rosji jest wybierany przez Rosjan”.
Prosto z Zamku Królewskiego Joe Biden udał się na lotnisko, by powrócić do USA.