WYPIŁ I ZABIŁ PRZYJACIÓŁ
Pijacki rajd rozklekotanym bmw zakończył się tragedią. Auto prowadzone przez Ernesta K. wypadło z drogi, przetoczyło się przez rów i uderzyło w drzewo. Dwaj przyjaciele zginęli na miejscu. Kierowca wyszedł z wypadku z lekkimi potłuczeniami, miał prawie promil alkoholu w organizmie. Pochodzący z Biłgoraja (woj. lubelskie) Ernest K. (27 l.) do swojego samochodu zabrał Katarzynę S. (20 l.) oraz dwóch kolegów: Bartłomieja S.(†27 l.) i Ireneusza H. (†27 l.) – wszyscy troje mieszkali w powiecie niżańskim. Miał ich odwieźć do domów po wspólnej imprezie. Śmiech i zabawa w samochodzie zostały przerwane tuż po godz. 20 w pobliżu Półsierakowa (woj. podkarpackie). Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący bmw 27-latek na łuku nieoświetlonego odcinka drogi prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem, który wpadł do rowu, a następnie uderzył w drzewo. – W wyniku zdarzenia śmierć poniosło dwóch pasażerów obaj w wieku 27 lat. Mężczyźni zajmowali miejsca z tyłu samochodu – powiedziała st. sierż. Katarzyna Pracało, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nisku. Prawdopodobnie nie mieli zapiętych pasów.
Bartłomiej
(†27 l.)
– Do szpitala na badania trafili kierowca i 20-letnia pasażerka. Od obojga została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu i substancji odurzających. Na miejscu wypadku pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora – dodali śledczy Okazało się, że Ernest K. miał 0,94 prom. alkoholu w organizmie. – Usłyszał zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania wypadku, którego następstwem była śmierć pasażerów. Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Nisku zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na okres trzech miesięcy – poinformowali policjanci. Ernest K. stanie przed sądem, grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Jednak żadna kara nie przywróci życia Bartkowi i Irkowi.