ZABIŁ I POĆWIARTOWAŁ PAULINĘ DOSTAŁ 25 LAT
Matka dziewczyny liczyła na dożywocie dla kata córki. Sąd był bardziej łaskawy
Patryk D. (22 l.) podstępem zwabił swoją byłą dziewczynę do Nowego Dworu Gdańskiego, a potem zgotował jej okrutny los. Paulina (†23 l.) została uduszona, potem potwór jej ciało poćwiartował, a szczątki rozrzucił po polu. Wczoraj Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Patryka D. na 25 lat więzienia w systemie terapeutycznym. Morderca będzie mógł wyjść na wolność po odsiedzeniu 15 lat.
Nie na taki wyrok liczyli bliscy ofiary. Na początku procesu Ewa P., mama Pauliny, powiedziała, jaka kara byłaby sprawiedliwa. – Mam nadzieję, że on już nigdy nie wyjdzie zza krat i nikt nie będzie musiał przeżywać tego co ja. Chciałabym go tylko zapytać, dlaczego to zrobił. Moja córka nie zasługiwała na to, co on z nią zrobił, nie ma żadnego wytłumaczenia – mówiła mama łamiącym się głosem.
Paulina pochodziła z Balik pod Łomżą (woj. podlaskie). W marcu 2020 r. dziewczyna pojechała do Nowego Dworu Gdańskiego (woj. pomorskie), by odwiedzić byłego chłopaka Patryka D. Ślad po niej zaginął. Jej matka otrzymała wiadomość SMS: „Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie, na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu” – przeczytała w telefonie pani Ewa.
Ta wiadomość zamiast uspokoić mamę, paradoksalnie wywołała u niej zaniepokojenie. Pani Ewa zgłosiła zaginięcie Pauliny.
Początkowo morderca tłumaczył, że odprowadził Paulinę na przystanek autobusowy i tyle ją widział. Przyciśnięty, przyznał się do zabójstwa i wskazał policjantom, gdzie zakopał szczątki. Technicy zbierali fragmenty ciała dziewczyny kilka dni, bo były rozrzucone w promieniu ponad kilometra niedaleko wsi Piotrowo. – Bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety było uduszenie. Do rozkawałkowania zwłok doszło po śmierci – informuje Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Proces był tajny ze względu na drastyczność sprawy. Prokuratura żądała dożywocia. Sędzia Lidia Jedynak skazała Patryka D. na 25 lat pozbawienia wolności. Musi on zapłacić rodzinie Pauliny 200 tys. zł. Uzasadnienie tej decyzji także zostało objęte przez sąd tajemnicą. Wyrok nie jest prawomocny.