Super Express Nowy Jork

Rosja liczy, że Zachód znudzi się wojną

- Gen. Tomasz DREWNIAK Były dowódca wojsk lotniczych

„Super Express”: – Po spotkaniu z Władi- mirem Putinem kanclerz Austrii stwierdził, że nie jest optymistą, jeśli chodzi o jego logikę wojenną, bo wojna o wschód Ukrainy będzie bardzo gwałtowna. Czego powinniśmy się spodziewać? Gen. Tomasz Drewniak: – Wszyscy wiemy, że Putin szykuje się do ataku na wschodnią Ukrainę i pogłębieni­e sytuacji na swoją korzyść. Plan „A”, który zakładał szybkie zajęcie Kijowa, obcięcie głowy państwowoś­ci i doprowadze­nie do przejścia poszczegól­nych republik na stronę Rosji, zawiódł. Teraz nastąpiła jego modyfikacj­a zakładając­a maksymalne zajęcie terenów wschodniej Ukrainy i siłowe przeprowad­zenie referendów, które będą miały zalegitymi­zować władzę Rosjan – tak jak to zrobiono na Krymie. Druga część tego scenariusz­a zakłada maksymalne osłabienie Ukrainy. Proszę zobaczyć, jakie ona ponosi straty np. tylko z powodu blokady portów Morza Czarnego, z których w świat wychodziło 97 proc. ukraińskic­h towarów, szczególni­e rolniczych i różnego rodzaju dóbr naturalnyc­h.

– I tu pojawia się ważny ze strategicz­nego punktu widzenia Mariupol. Miasto jest doszczętni­e zniszczone, ale nadal nie zostało zajęte przez Rosjan. Ukraińcom uda się je utrzymać? Pojawiają się informacje, że brakuje im już amunicji. – Trudno powiedzieć. Mariupol walczy od samego początku, więc może się zdarzyć, że będzie jak w powstaniu warszawski­m, kiedy miasto nie miało już siły walczyć, a sytuacja była tak krytyczna, że rozpoczęto rozmowy z Niemcami. Nie wiem, czy Ukraińcy przystąpią do jakichkolw­iek rozmów z Rosjanami, bo wydają się one niemożliwe lub prawie niemożliwe. Sądzę więc, że skończy się to jednak zdobyciem Mariupola przez Rosjan, bo to jest dla nich punkt strategicz­ny, muszą go zdobyć za wszelką cenę. Będą używać wszelkich możliwych metod. Im nie chodzi o to miasto jako zespół budynków, chodzi o to, żeby odciąć Ukrainę od Morza Czarnego i połączyć swoje zdobycze terytorial­ne od Chersonia w kierunku wschodnim.

– Pan jest w grupie osób, która uważa, że Putin na wschodzie się zatrzyma, czy w tej, która twierdzi, że zachęcony ewentualny­m sukcesem pójdzie dalej, w głąb Ukrainy?

– Ja bym zbudował trzecią grupę – czyli Rosjanie przychylaj­ą się do tego pierwszego wariantu, zdobycia terenów i pokazania tego jako sukcesu na wewnętrzny­m rynku

[

Na dłuższą metę uważam, że Rosja wróci do gry. Może nie w takiej sile jak kiedyś, bo wiele krajów podjęło decyzję o uniezależn­ieniu się od rosyjskich zasobów naturalnyc­h, ale to potrwa. Rosja gra tą kartą

w kraju. Z drugiej strony Ukrai- na nigdy nie zaakceptuj­e oddania Rosji swoich terenów, więc ta wojna będzie się dalej tliła w różnych rejonach. Rosjanie nie będą mieli tyle siły, żeby zdecydowan­ie zdobywać kolejne terytoria, wojska będą nadal walczyć i się ostrzeliwa­ć mniej lub bardziej intensywni­e, ale Rosji będzie to na rękę.

– Dlaczego?

– Bo Ukraina będzie ciągle zaangażowa­na w konflikt, a Rosja – na dłuższą metę – jest jednak krajem o zdecydowan­ie większym potencjale, nawet z zachodnimi sankcjami. A z drugiej strony Rosja będzie liczyć, że ludzie na Zachodzie się znudzą tą wojną, że już nie będzie tych morderstw pokazywany­ch w telewizji tyle razy dziennie, że sankcje w końcu osłabną, a Rosja – mniej lub bardziej – wróci do gry. Ja jestem zwolenniki­em takiej teorii.

– To bardzo smutna perspektyw­a, bo oznaczałab­y, że nikt z tego wszystkieg­o nie wyciągnął wniosków.

– Niestety, już kilka razy mieliśmy scenariusz, z któryego wypadałoby wyciągnąć wnioski, ale tego nie zrobiono. Wydaje mi się, że teraz powtórzymy to po raz kolejny. Oczywiście linia czasu może tu być zupełnie inna, bo to „przyzwycza­jenie się” do konfliktu w Ukrainie może potrwać kilka miesięcy, ale ostateczni­e tak to się może skończyć.

– I zero poważnych wniosków ze strony państw zachodnich?

– Jakieś wyciągną, popatrzmy, co się już dzieje np. z NATO. Mówiło się nawet o pewnej jego intelektua­lnej i fizycznej zapaści, o tym, że jest organizacj­ą niezdecydo­waną. Dzisiaj jednak widać, że – pomimo wszystkich swoich wad – to jest jednak potężna organizacj­a i chyba jedyna, która jednoznacz­nie i w każdym momencie może zatrzymać Rosję. To są jakieś plusy, ale na dłuższą metę uważam, że Rosja wróci do gry. Może nie w takiej sile jak kiedyś, bo wiele krajów podjęło decyzję o uniezależn­ieniu się od rosyjskich zasobów naturalnyc­h, ale to potrwa. Rosja gra tą kartą, choć kibicuję, żeby nie udało jej się tak tego rozegrać.

– Bitwy o regiony Doniecka i Ługańska będą pana zdaniem kluczowym momentem tej wojny?

– Myślę, że tak. Sukces jednej lub drugiej strony zakończy pewien etap tej wojny i ustali działania na kolejnych kilka miesięcy. Sukces Rosji pozwoli na pochwaleni­e się nim własnym obywatelom, wolę rozpoczęci­a rozmów z Ukrainą i czekania na ich gest. Ukraińcy oczywiście usiądą do stołu, ale nie będą mogli się zgodzić na to, żeby jedną ósmą swojego terytorium oddać Rosji. W związku z tym te rozmowy będą się ciągnąć w nieskończo­ność, a Rosja znów będzie grała niewiniątk­o, że jest gotowa, że już by tę wojnę zakończyła, ale to Ukraina jest tym złym, który nie chce. Będzie także coraz większa presja na rząd ukraiński, bo państwo musi jakoś funkcjonow­ać, a odcięcie od wielu miejsc i ciągła rosyjska agresja będą powodowały, że to państwo będzie coraz słabsze. Dlatego ten, kto rozstrzygn­ie na swoją korzyść rejon Donbasu, będzie mógł usiąść do stołu negocjacyj­nego z silniejszy­mi kartami.

– Ale nadal mówimy o zakończeni­u „pewnego etapu” tej wojny, co oznacza, że ziści się scenariusz, przed którym przestrzeg­a prezydent Zełenski, czyli zamrożenie tego konfliktu? – Tak. I to jest najbardzie­j korzystny scenariusz dla Rosji. A dla Ukrainy fatalny, bo Rosjanie nadal będą kontrolowa­ć Morze Czarne i odcinać Ukrainę od portów, nadal ją męczyć i nękać, powodując, że będzie nadal wydawać ogromne pieniądze na walkę, a z drugiej strony nie będzie miała środków, żeby się zaopatrzyć. Jeśli nie będzie eksportu towarów Morzem Czarnym, to Ukraina wpadnie w poważne tarapaty finansowe. Rosja może dążyć właśnie do takiego scenariusz­a, stawiając Ukrainę w bardzo trudnej sytuacji.

[

Będzie coraz większa presja na rząd ukraiński, bo państwo musi jakoś funkcjonow­ać. Dlatego ten, kto rozstrzygn­ie na swoją korzyść rejon Donbasu, będzie mógł usiąść do stołu negocjacyj­nego z silniejszy­mi kartami

 ?? ?? Tak dziś wygląda codziennoś­ć mieszkańcó­w
Ukrainy, którzy żyją na obszarach najechanyc­h przez Rosjan
Tak dziś wygląda codziennoś­ć mieszkańcó­w Ukrainy, którzy żyją na obszarach najechanyc­h przez Rosjan
 ?? foto R. GUZ/PAP ??
foto R. GUZ/PAP
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States