Ivi walkę o tytuł OŻYWIŁ
Były kadrowicz Marek Jóźwiak o finiszu ekstraklasy i gwieździe Rakowa
Walka o mistrzostwo Polski nabiera rumieńców. Były kadrowicz Marek Jóźwiak (55 l.) w tej rywalizacji stawia na Raków, który w jego ocenie jest najbardziej głodny sukcesu. Podkreśla walory gwiazdy zespołu – Ivi Lopeza. Nie odbiera także szans Lechowi.
„Super Express”: – Kto jest dla pana faworytem w walce o tytuł?
Marek Jóźwiak: – Stawiam na Raków, który bardziej pragnie mistrzostwa niż rywale. Głodni sukcesu są właściciel oraz trener. Ten apetyt udzielił się piłkarzom. Jak na razie nie ma w tym roku mocnych na ten zespół. Raków ma w swoich szeregach Ivi Lopeza i mocną ławkę rezerwowych.
– Ivi Lopez pracuje na miano piłkarza sezonu?
– To dobry zawodnik na naszą ligę, który ma w sobie to coś, czego brakuje większości graczy. Atutów ma dużo. Jest skuteczny. Ponadto jego silną stroną są stałe fragmenty, drybling, gra prawą i lewą nogą, a do tego wykończenie. Hiszpan ma taki luz południowca. Nie przejmuje się tym, że straci piłkę, że coś mu nie wyjdzie. Gdy nawet Raków gra słabiej, to on w każdym momencie może przechylić szalę na korzyść swojego zespołu.
– Mocno do tego pracuje w obronie.
– Dokładnie.
Trener Marek Papszun zaszczepił w nim gen walki w defensywie, co rzadko się zdarza u Hiszpanów grających w ekstraklasie i walczących o miano MVP sezonu. Pamięta pan Carlitosa? Proszę porównać sobie, jak on grał w defensywie. Z Pogonią Ivi Lopez walczył, wracał, odbierał piłki. To bardzo pozytywne. Widać, że bardziej od zdobycia korony króla strzelców chce zostać mistrzem.
– Pogoń wykreśliła się z wyścigu o tytuł?
– Tak bym tego nie nazwał. Będzie walczyła do samego końca. Proszę zauważyć, że ten zespół w decydujących momentach nie potrafi udźwignąć ciężaru gry. Kalendarz był dla niej korzystny. Wszystkie karty miała w swoich rękach, bo z Lechem i Rakowem grała u siebie. To był klucz, trzeba było punktować konkurentów na własnym boisku.
– Jakie szanse daje pan Lechowi?
– Tak jak powiedziałem: wyżej oceniam Raków. Powiedzmy tak o 2 proc. To są niewielkie różnice. Lech dysponuje potężną kadrą. W świetnej formie jest Amaral. To właśnie Portugalczyk obok Ivi Lopeza może ubiegać się o miano najlepszego gracza sezonu. On ma bardzo duży wpływ na grę Lecha. Żeby była jasność: absolutnie nie odbieram Lechowi szans na mistrzostwo.