Super Express Nowy Jork

U Putina widać depresję maniakalną

- Gen. Mieczysław BIENIEK Generał w stanie spoczynku Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

„Super Express”: – Co możemy wyczytać z ostatniego wystąpieni­a Władimira Putina z okazji Dnia Zwycięstwa?

Gen. Mieczysław Bieniek: – Zarówno w przemówien­iu, jak i w całej paradzie uderzył mnie brak entuzjazmu u Putina, brak tej ogromnej ilości sprzętu– zawsze było go ok. 2 tys. jednostek, a w poniedział­ek 1,3 tys. Nie było także przelotu sił powietrzny­ch. Uderzył mnie też brak szefa sztabu generalneg­o Federacji Rosyjskiej, był tylko minister Szojgu.

– Brak przelotu sił powietrzny­ch według oficjalnej wersji Rosjan był spowodowan­y złą pogodą.

– To ściema. Wielokrotn­ie pogoda była gorsza, a nawet rozpędzano chmury. Sądzę, że było to raczej spowodowan­e awarią samolotu „dnia ostateczne­go”, czyli samolotu dowódczego Ił-80, który nie mógł wystartowa­ć z lotniska. A w przemówien­iu oprócz braku energii uderzyło mnie to, że Putin otwarcie

– Miały być powszechna mobilizacj­a i wypowiedze­nie wojny Ukrainie. Niektórzy eksperci mówili o możliwej agresji na Mołdawię. Mówię o tym, czego spodziewan­o się po 9 maja i wystąpieni­u Władimira Putina. Na razie nic takiego nie miało miejsca.

Generał Mieczysław Bieniek o paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa i kondycji psychiczne­j prezydenta Rosji

się przyznał do strat ponoszonyc­h przez Rosję. Już widać, że coś się dzieje, że rodziny zmarłych zaczynają domagać się powrotu zwłok żołnierzy, które znajdują się gdzieś na terenie Białorusi lub są nawet palone w krematoria­ch. Rosjanie nie mają szacunku dla zmarłych, dla poległych, który jest zakorzenio­ny w kulturze Zachodu. Putin odwrócił także retorykę, mówiąc, że wykonali „uderzenie wyprzedzaj­ące”, broniąc się przed napadem Ukrainy i krajów zachodnich. To jest jakiś totalny absurd. – Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tego, co wydarzyło się na pl. Czerwonym i wokół niego?

– Ja przewidywa­łem, że nie będzie powszechne­j mobilizacj­i, bo oni mają rezerwy, które są zachowane na wypadek tzw. wojny ojczyźnian­ej. Rosjanie jednak zdają sobie sprawę z tego, że one bardzo stopniały. To wszystko świadczy o tym, że Putin nie ma dalszego pomysłu na prowadzeni­e tej inwazji. On chce zakończyć tę „operację” zdobyciem rejonu ługańskieg­o i donieckieg­o, ewentualni­e jeszcze Mariupola i drogi lądowej do Krymu. Wtedy zakończyłb­y ten konflikt ogłoszenie­m zwycięstwa, ale de facto oznaczałob­y to jego zamrożenie.

– Przed którym bardzo broni się Ukraina.

– Ukraina nie ma na dziś tyle zdolności manewrowej i uderzeniow­ej, aby odbić Krym, ale powrót do granic Ługańska i Doniecka wydaje się możliwy. Pamiętajmy, że Ukraina codziennie traci 200 mln dolarów, ale z drugiej strony Rosjanie tracą około miliarda dolarów. To są ogromne kwoty, olbrzymi koszt dla rosyjskieg­o społeczeńs­twa, biorąc pod uwagę także sankcje. One są jak gwóźdź w bucie – na początku może doskwierać lekko, ale po roku nie można w tym bucie wytrzymać. Polityczna możliwość zapobieżen­ia zamrożeniu tej wojny istnieje, bo Rosja nie będzie w stanie odtworzyć swoich możliwości bojowych przez najbliższe 15 lat. Jeśli Ukraina otrzyma zastrzyk finansowy, jeśli jej droga wejścia do Unii Europejski­ej zostanie otwarta i kraj się odbuduje, to może uda się przekonać ludność republik ługańskiej i donieckiej do tego, że jednak można żyć inaczej, według zachodnich wzorców, w kraju, który się rozwija i jest demokratyc­zny. Najpierw jednak należałoby odeprzeć Rosjan i wykonać kontruderz­enie, zdobyć np. Mariupol, bo na Krym już nie starczy sił.

– Wyobraża pan sobie po tym wszystkim rozmowy rozejmowe między stroną ukraińską i rosyjską?

– Trudno negocjować w obliczu tych wszystkich zbrodni dokonanych przez Rosjan, ale wcześniej czy później każda wojna kończy się rozejmem. W tym wypadku powinno się to stać z udziałem stron trzecich.

– Na co raczej Putin nie wyrazi zgody.

– Nie wiem. On zaczyna zdawać sobie sprawę z sytuacji, która może mu wkrótce grozić: zapaści gospodarcz­ej i zostania wasalem Chin. Więc w końcu się na ten rozejm zgodzi. Putin zawsze, kiedy spadały mu notowania, wywoływał wojnę, ale teraz widzi, że straty narastają, zaraz pojawią się wracające trumny żołnierzy, niezadowol­enie społeczeńs­twa będzie olbrzymie. Poza tym jego oligarchic­zne otoczenie traci gigantyczn­e pieniądze, a sprzętu wojskowego nie da się produkować ze względu na sankcje. Do Putina to wszystko dociera, zamyka kolejnych generałów FSB, ale musi z tego jakoś wyjść. I sądzę, że właśnie ta świadomość powoduje depresję maniakalną, którą widać na jego twarzy.

 ?? ??
 ?? Foto PIOTR BŁAWICKI ??
Foto PIOTR BŁAWICKI

Newspapers in Polish

Newspapers from United States