Hoduje gekony w pałacu
Władysław Teofil Bartoszewski (67 l.) mieszka w ogromnym dworku pod Warszawa. Ze wzgledu na rozmiary i otoczenie niektórzy nazywaja te siedzibe wrecz pałacem. Poseł PSL zaprosił dziennikarzy „Super Expressu” i w programie „Politycy od kuchni” pokazał wnetrza swojego domu. Posiadłosc robi piorunujace wrazenie. Słuzby co prawda Bartoszewski nie ma, ale czasem musi zatrudniac pomocników do pracy na 12-hektarowym terenie przylegajacym do dworku, w którym polityk mieszka z zona, dwoma córkami, dwoma psami i dwoma... gekonami!
Zanim Władysław Bartoszewski zamieszkał w swoim pałacu, musiał zainwestować w gruntowny remont. – Kupiłem dworek jakieś 15 lat temu, gdy był w ruinie. Sprzedałem dom w Londynie i wpakowałem pieniądze w dworek. Kosztowało mnie to mnóstwo pracy – zdradza poseł ludowców. – Ale nie żałuję, to jest świetne miejsce – dodaje. W domu posła PSL znajduje się mnóstwo książek i różnych dzieł sztuki.
W salonie zwracają uwagę instrumenty muzyczne: fortepian i harfa. – Fortepian ma ponad 100 lat, na takim grał Ludwig van Beethoven – chwali się Bartoszewski, który sam grać nie potrafi w przeciwieństwie do bardzo utalentowanych muzycznie żony i dzieci. Małżonka posła Alexandra Richie (61 l.) nawet zawodowo grała na fortepianie.
Profesor Bartoszewski jest miłośnikiem zwierząt – ma dwa pudle, które lubią hasać na przydomowym terenie. Czworonogi w dworku traktowane są po królewsku. Mają nawet swoją łazienkę! Jest ulokowana na parterze. – Prysznic jest znacznie niżej niż normalnie. Jak psy wracają kompletnie utytłane w błocie, to się zamyka drzwi, kładzie ręczniki na podłodze i się je szoruje – tłumaczy poseł PSL.
Psy to niejedyne zwierzęta w domu Bartoszewskich – w terrarium można zauważyć dwa zielone gekony.
– Osiem lat u nas funkcjonują, dobrze się trzymają, są bardzo sympatyczne, choć potrafią ugryźć. Moją żonę któryś kiedyś capnął, ale można je tak wytresować, że jedzą z ręki – zdradza Władysław Bartoszewski.