Jako facet zarobiłabzarobiłaby zarobiłaby TRZY RAZY WIĘCEJ!
Iga Swiatek (21 l.) w tym roku z turniejowych premii uzbierała juz 9,4 mln dol., a o kolejne 1,68 mln powalczy w konczacych sezon WTA Finals, które rozpoczna sie w poniedziałek w Teksasie. Tyle zgarnie niepokonana w fazie grupowej mistrzyni. To duzo, ale prawie trzy razy mniej, niz mozna zarobic w listopadowych ATP Finals, czyli mistrzostwach tenisistów.
A wszystko przez pandemię. WTA Finals miały odbywać się przez kilka lat w Shenzhen, a Chińczycy sypnęli kasą. W 2019 r. pula nagród była ogromna – aż 14 mln dol. Dlatego Ashleigh Barty, która wygrała te zawody z kompletem zwycięstw, zarobiła ponad 4,4 mln dol. Podobne pieniądze zgarnie niepokonany mistrz ATP Finals 2022 w Turynie, czyli nieoficjalnych mistrzostw świata mężczyzn. Za to walczące z Teksasie panie muszą zadowolić się dużo mniejszymi premiami.
Już rok temu, gdy WTA Finals przeniesiono z Shenzen do Guadalajary (w 2020 r. impreza została odwołana), pulę nagród z konieczności ograniczono do „tylko” 5 mln dol. W tym roku będzie taka sama.
– Niemal do samego końca trwały poszukiwania organizatora i nie było wiadomo, że WTA Finals odbędą się właśnie w Teksasie. To nie są małe pieniądze, miliony dolarów dla ośmiu zawodniczek. Specyficzny turniej, w którym trzeba pozyskać sponsorów, a ci zazwyczaj wynikają z miejsca, w którym to się odbywa – komentował w rozmowie z „ SE” świetnie zorientowany w realiach WTA Piotr Sierzputowski, były trener Igi Świątek.
Tradycyjnie uczestniczki WTA Finals dostaną premie już za sam występ. Za rozegranie jednego meczu Iga Świątek zgarnie 70 tys. dol., a jeśli pojawi się na korcie we wszystkich trzech spotkaniach grupowych, to startowe wzrośnie do 110 tys. dol. Każde zwycięstwo w grupie warte jest dodatkowe 110 tys. dol. Niepokonana mistrzyni zarobi 1,68 mln dol.
To dużo mniej nawet niż premia, którą zgarnęła Agnieszka Radwańska w 2015 r. Krakowianka wygrała wtedy WTA Finals w Singapurze mimo dwóch porażek w grupie i zarobiła nieco ponad 2 mln dol.