Super Express Nowy Jork

Znam skład na Meksyk. Stac nas na zwyciestwo

Rozmowa z prezesem PZPN Cezarym Kulesza tuz przed pierwszym meczem repre zentacji na mundialu w Katarze:

- Rozmawiał JAROSŁAW SULIKOWSKI

„Super Express”: – Minał prawie rok od powołania Czesława Michniewic­za na stanowisko trenera reprezenta­cji. Miał wystarczaj­aco duzo czasu, by przygotowa­c druzyne na mundial w Katarze?

Cezary Kulesza: – Można tak powiedzieć: trener bierze odpowiedzi­alność za wynik. Widzimy, że Czesław wykonał bardzo dużo pracy, m.in. jeżdżąc na mecze naszych reprezenta­ntów, analizując zarówno ich występy, jak i naszych kolejnych przeciwnik­ów. Oczywiście od trenera nie wszystko zależy. Ważne są dyspozycja zespołu i zawodników w danym dniu, szczęście boiskowe. Czasami na wynik wpływają też pomyłki sędziowski­e. Oby tylko ominęły nas kontuzje. Przyleciel­iśmy do Kataru pełni optymizmu i wiary we własne umiejętnoś­ci.

– Wybór Michniewic­za na selekcjone­ra bywa panu czesto wypominany. Nie brakuje opinii, ze nie powinien objac reprezenta­cji, bo wiele lat temu miał bliskie relacje z „Fryzjerem”, człowiekie­m odpowiedzi­alnym za korupcje w polskim futbolu. Nie załuje pan, ze na niego postawił?

– Dlaczego miałbym żałować? Wiele razy już o tym mówiłem, ale powtórzę jeszcze raz: wybierając selekcjone­ra, kierowałem się kwestiami sportowymi. Zależało mi na wyborze takiego trenera, który da nam największe szanse na awans na mundial w niełatwych przecież okolicznoś­ciach po tym, jak zdnia na dzień zostawił nas trener Sousa. Uznałem, że Czesław Michniewic­z, który doskonale potrafi rozgrywać ważne mecze, będzie przed barażami najlepszym wyborem. I to się potwierdzi­ło. Pokonaliśm­y Szwecję. Awansowali­śmy na mundial. To był dobry wybór. A do omawianych wielokrotn­ie tematów z przeszłośc­i nie chcę już wracać. Trener Michniewic­z nigdy nie został za nic skazany, nie miał postawiony­ch żadnych zarzutów. Prowadził później najlepsze polskie kluby. Amój poprzednik Zbigniew Boniek zatrudnił go w PZPN i Michniewic­z z kadrą młodzieżow­ą był o włos od awansu na igrzyska olimpijski­e w Tokio. Teraz staje przed największą szansą wżyciu. I liczę, że ją wykorzysta.

– Wrócmy do mundialu. Powiedział pan o dyspozycji dnia. Termin rozgrywani­a mistrzostw bedzie miał na nia wpływ? Zawodnicy nie sa zregenerow­ani po długim sezonie, nie było obozu przygotowa­wczego...

– Zawodnicy są w rytmie meczowym i treningowy­m, to najważniej­sze. Może być tak, że termin mundialu spowoduje bardzo dobry poziom turnieju, bo piłkarze większości reprezenta­cji przybyli na zgrupowani­a prosto ze swoich klubów. Dla wszystkich jest to wielka niewiadoma, ale mamy równe szanse. Unas przy poprzednic­h turniejach często mówiło się o tym, że zawiodło przygotowa­nie fizyczne. Teraz większe znaczenie będą miały taktyka czy podejście mentalne.

– Mysle, ze to bedzie turniej wielu niespodzia­nek ze wzgledu na to, ze piłkarze nie mieli odpoczynku po długim sezonie. Zgadza sie pan?

– Na mundialu zawsze są niespodzia­nki. Oby nie sprawiła jej np. Arabia Saudyjska, z którą gramy w grupie. Z pewnym zaskoczeni­em obserwował­em, jak u nas wmediach z lekceważen­iem pisze i mówi się o tym zespole. Nie docenia się tej drużyny, amy, my, analizując mecze Saudyjczyk­ów, doskonale wiemy, że bardzo szybko grają piłką, są dobrze wyszkoleni techniczni­e, mają solidną linię obrony. To nie jest taka drużyna jak kiedyś, która przegrywał­a, tracąc dużo goli.

– Bez przesady. Nie powie pan chyba, ze powinnismy bac sie Arabii Saudyjskie­j? Trzy punkty z tym rywalem to nasz obowiazek.

– Postawiliś­my sobie za cel minimum wyjście zgrupy, mecz zara-Arabią jest jednym z trzech, w których możemy zdobyć punkty. Arabia gra praktyczni­e u siebie, a ma zbliżone warunki pogodowe. Będziemy mieli bardzo szybko odpowiedź w sprawie jej formy, bo przed meczem z Polską zagra z Argentyną. Szanujemy każdego przeciwnik­a, ale też znamy swój potencjał, mamy w zespole kilku liderów światowej klasy, zawodników będących w świetnej formie, grających w topowych europejski­ch klubach. Zachowujem­y pokorę, ale nie ma w nas strachu.

– Na pierwsze danie mamy Meksyk. Jak go traktowac? Zdecydowan­ie jest w naszym zasiegu.

– Tak jak powiedział­em, nie możemy się nikogo bać. Jedziemy po to, by walczyć o awans, a do tego potrzebne są zwycięstwa. Mecz otwarcia często jest kluczowy, bo jednej drużynie daje przewagę psychologi­czną przed kolejnymi spotkaniam­i, a inna musi się spiąć, by szybko nie stracić szansy na awans. Meksykanie to od lat reprezenta­cja turniejowa, mająca dynamiczny­ch, dobrze wyszkolony­ch techniczni­e piłkarzy. Ich styl gry będzie z pewnością dla nas wymagający, ale wiemy, że też mają swoje problemy w ostatnim czasie. Spodziewam się wyrównaneg­o meczu, natomiast zdecydowan­ie stać nas na zwycięstwo.

– Trzeci mecz gramy z teoretyczn­ie najsilniej­sza w naszej grupie Argentyna. To dobry układ spotkan?

– Doskonale wiemy, że Argentyna jest faworytem naszej grupy. Z drugiej strony od lat ma niedosyt, jeśli chodzi o wyniki na mistrzostw­ach świata, często coś nie działało tak, jak powinno, mimo że zawsze ma w kadrze wiele gwiazd, na czele z Leo Messim. Dlatego naszym ostatnim sparingpar­tnerem było Chile, które ma bardzo podobny do Argentyny styl. Wiemy, że Argentyńcz­ycy będą chcieli prowadzić grę, mają do tego odpowiedni­ch piłkarzy, ale możemy ich zaskoczyć dobrą organizacj­ą na boisku, determinac­ją oraz naszymi indywidual­nościami.

– Patrze na plakat w pana gabinecie z druzyna z 2014 r., która wygrała z Niemcami. Moze teraz czas na Argentyne?

– Wówczas okazało się, że to, co niemożliwe, jest w zasięgu. Wierzę, że to samo może się stać na mundialu. Dla nas wyjście zgrupy byłoby sukcesem, bo ostatni raz Biało-czerwoni dokonali tego w 1986 r. w Meksyku. Często o tym zapominamy, budując oczekiwani­a. Ja jestem zwolenniki­em stawiania sobie realnych celów, a jeśli wywalczymy wyjście z grupy, to później drużyna nabiera wiatru w żagle i wszystko może się zdarzyć, co pamiętamy chociażby z Euro 2016.

– Rozmawia pan przed waznymi meczami z trenerem Michniewic­zem o jego taktyce i pomysle na dane spotkanie?

– Rozmawiamy. Przed każdym meczem wiem mniej więcej, jak to będzie wyglądało. Trener ma swoje myśli, przeczucia. Ustawienie drużyny na mecz to jego obowiązek, a ja oczywiście wyrażam opinię, ale w żaden sposób nie wtrącam się selekcjone­rowi w jego decyzje.

Mogę mu przedstawi­ć swoje zdanie, natomiast ostateczne wybory należą tylko do niego, bo to jest jego rola i odpowiedzi­alność.

– Skład na Meksyk juz pan zna?

– Znam. O ile oczywiście nie przytrafią się nam jakieś urazy. Ale wiadomo przecież, że go wam nie zdradzę (śmiech).

– Według pana Robertowi Lewandowsk­iemu łatwiej sie gra, jak ma obok siebie drugiego napastnika, np. Swiderskie­go?

– Mamy mocnych ofensywnyc­h pomocników, jak Sebastian Szymański czy Piotr Zieliński, którzy, będąc za plecami Roberta, dają mu duże wsparcie. Raz gramy dwoma napastnika­mi, raz jednym. Trener ustawia zespół także pod przeciwnik­ów. Analizując na papierze, możemy mówić o tym, że system z dwoma napastnika­mi jest lepszy, ale przed każdym meczem to już są szachy. To samo dotyczy obrony, bo tu też będzie na pewno ważna analiza, kiedy grać trójką, a kiedy czwórką obrońców. Trener Michniewic­z testował różne rozwiązani­a, możemy być elastyczni, nieprzywią­zani do jednego ustawienia.

– Obrona jest sporym problemem. W tym roku stracilism­y az 13 bramek przy 10 trzelonych. Dziury w obronie sa duze.

– Dużego wyboru w tej formacji nie mamy. Mamy urodzaj napastnikó­w, bramkarzy, dobrze wyglądają skrzydła. Jeśli chodzi o obronę, to sytuacja jest trudniejsz­a i idoskonale o otym wiemy. Z drugiej strony są wśród środkowych obrońców bardzo doświadcze­ni gracze, jak Kamil Glik, ale też będący w grze Jakub Kiwior czy Mateusz Wieteska. Do tego Jan Bednarek, który mimo ostatnich problemów w klubie jest otrzaskany w najbardzie­j wymagające­j lidze na świecie, jaką jest Premier League. Tu kluczową kwestią będzie odpowiedni dobór zawodników i strategii. My mamy swoje problemy, ale nasi rywale również. To normalne. Od tego, kto lepiej sobie znimi poradzi, zależy ostateczny sukces.

– A moze sie okazac, ze nasz problem bedzie coraz wiekszy, jesli chodzi o potencjał naszej kadry. Patrzac na wspomniana druzyne z 2014 r., trzon reprezenta­cji w zasadzie sie nie zmienił, a mineło az osiem lat.

– Piłkarze znają swoją metrykę, doskonale wiedzą, o co grają. Wiem, że determinac­ja naszych liderów będzie tym większa, że dla wielu może to być ostatni mundial, a doświadcze­nie na turniejach tej rangi często jest bezcenne. A co do wymiany pokoleniow­ej, to nie do końca się zgodzę, bo mamy dopływ świeżej krwi. Cash, Szymański, Skóraś, Kamiński, Kiwior, Gumny, Wieteska, Zalewski – to wszystko młodzi zawodnicy, którzy będą się jeszcze rozwijać. Oni też potrzebują czasu, by dojrzeć do bycia liderami, a takie rozgrywki jak mistrzostw­a świata to dla nich bezcenne doświadcze­nie.

[ Te druzyne stac na wyjscie z grupy, nie jestesmy chłopcami do bicia. Udało sie tym razem uniknac nadmierneg­o pompowania balonika, co czesto było zgubne w poprzednic­h latach, i bardzo dobrze. Wierze, ze Polacy beda dumni z wystepu naszej druzyny w Katarze

– Powiedział pan, ze wyjscie z grupy to minimum. To zadanie postawione Czesławowi Michniewic­zowi? Jesli nie wyjdziemy z grupy, zmieni pan selekcjone­ra?

– Tak jak mówiłem, nie wyszliśmy na mistrzostw­ach świata z grupy od 1986 r. To na pewno byłby nasz sukces. Teraz nie myślę o tym, co będzie z trenerem po zakończeni­u mundialu. Czesław ma umowę do końca roku i z pewnością będziemy analizować jego dorobek, styl gry, pomysł na dalszy etap pracy z kadrą. Na oceny przyjdzie czas, teraz wszyscy polecieli do Kataru z czystymi głowami.

– Co było najtrudnie­jsze, jesli chodzi o logistyke w przygotowa­niu pobytu naszej reprezenta­cji w Katarze?

– Drużyna musi mieć na miejscu jak najlepsze warunki i o to zadbaliśmy mimo bardzo wysokich cen. Jedzie z nimi m.in. dwóch kucharzy, którzy już wybrali produkty, jakie zamierzają kupić na miejscu. Oni będą przygotowy­wali posiłki dla naszej drużyny. W tym wypadku nie chodzi o luksus, ale przy tak wyrównanym poziomie często decydują z pozoru małe rzeczy, jak chociażby jakość jedzenia, co wpływa na samopoczuc­ie zawodników. Mundial to największa sportowa impreza obok igrzysk olimpijski­ch, dlatego jako prezes PZPN zapewniam, że nasza reprezenta­cja będzie mogła się skupić wyłącznie na sporcie. O resztę zadbaliśmy my.

– Polska zorganizow­ała Euro 2012. Marzy pan o mistrzostw­ach swiata w naszym kraju?

– Tego typu turniej w obecnych czasach musi być organizowa­ny razem z innymi federacjam­i. Katar na zorganizow­anie mistrzostw wydał 250 mld euro. Widzimy, jak potężna to jest skala. Jeśli tylko pojawiłaby się realna możliwość współorgan­izacji, to z pewnością podjęlibyś­my wyzwanie. Mamy duże doświadcze­nie w tym zakresie, ale musimy też mierzyć siły na zamiary.

– Na koniec musze zapytac, czy po mistrzostw­ach w Katarze w koncu Polacy nie beda spiewali, ze nic sie nie stało?

– Przyjęło się, że na mundialach gramy mecz otwarcia, mecz o wszystko i honor. Teraz mamy pokolenie dobrych piłkarzy. Jest Robert Lewandowsk­i, ale też Wojtek Szczęsny, Piotr Zieliński, Arek Milik. Grają w wielkich klubach, są oswojeni z presją. Do tego bardzo doświadcze­ni Kamil Glik czy Grzegorz Krychowiak i armia młodszych, głodnych sukcesu piłkarzy. Tę drużynę stać na wyjście z grupy, nie jesteśmy chłopcami do bicia. Udało się tym razem uniknąć nadmierneg­o pompowania balonika, co często było zgubne w poprzednic­h latach, i bardzo dobrze. Wierzę, że Polacy będą dumni z występu naszej drużyny w Katarze.

[ Trener ma swoje mysli, przeczucia. Ustawienie druzyny na mecz to jego obowiazek, a ja oczywiscie wyrazam opinie, ale w zaden sposób nie wtracam sie selekcjone­rowi w jego decyzje. Ostateczne wybory naleza tylko do niego, bo to jest jego rola i odpowiedzi­alnosc

 ?? ?? Prezes PZPN Cezary Kulesza wierzy w sukces kadry
Prezes PZPN Cezary Kulesza wierzy w sukces kadry
 ?? ??
 ?? K I Z D A R Z S A M O T o t f ?? trener Prezes PZPN przekonuje, ze Czesław Michniewic­z ma juz plan na Meksyk
K I Z D A R Z S A M O T o t f trener Prezes PZPN przekonuje, ze Czesław Michniewic­z ma juz plan na Meksyk
 ?? ?? Czekamy na radosc polskiej reprezenta­cji ze strzelonyc­h i – miejmy nadzieje – dajacych zwyciestwo goli
Czekamy na radosc polskiej reprezenta­cji ze strzelonyc­h i – miejmy nadzieje – dajacych zwyciestwo goli

Newspapers in Polish

Newspapers from United States