Super Express Nowy Jork

PONIEDZIAŁ­EK Z USMIECHEM

-

Dawno, dawno temu był sobie młody człowiek, który obiecał sobie zostac wielkim pisarzem. Mówił: „Chce pisac rzeczy, które bedzie czytał cały swiat, rzeczy, które porusza ludzi az do głebi, rzeczy, które beda sprawiały, ze beda krzyczec, płakac, zwijac sie z bólu i wsciekłosc­i!”. Teraz pracuje on dla Microsoftu, piszac komunikaty o błedach.

Facet spóznił sie do pracy o dwie godziny. Szef bardzo sie zdenerwowa­ł i pyta pracownika: – Czemu przyszedłe­s tak pózno do pracy?

– A, no, wie pan... dzisiaj rano zostałem ojcem. – Ooo – mówi zdziwiony szef – chłopczyk czy dziewczynk­a? – Dowiem sie dopiero za jakies 9 miesiecy...

Rozmawiaja dwie kumpele:

– Ty, dlaczego twój maz tak krzyczał wczoraj wieczorem?

– Bo nie chciałam mu powiedziec, na co wydałam wszystkie pieniadze.

– A dzis rano?

– No, bo mu wreszcie powiedział­am.

Pewien człowiek spowiada sie nastepujac­o:

– Duzo przeklinał­em, ale tez duzo sie modliłem – to sie wyrównuje. Duzo piłem, ale duzo posciłem – tez sie wyrównuje. Duzo kradłem, ale duzo rozdałem ludziom – znowu sie wyrównuje.

W tym momencie spowiednik stracił cierpliwos­c i krzyknał:

– Pan Bóg cie stworzył, a diabeł zabierze do piekła – to tez sie wyrównuje!

Wojsko. Do uszu generała doszło, ze zołnierze robia sobie nocne wypady do wsi na dziewczynk­i. Postanowił to sprawdzic. Noca poszedł do baraków, a tam faktycznie nie ma ani jednego wojaka. Postanowił czekac.

Po jakims czasie pojawia sie jeden zołnierz, zziajany, i, widzac generała, zaczyna sie tłumaczyc: – Bardzo przeprasza­m, ale wszystko wyjasnie. Miałem randke z dziewczyna i tak jakos czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi sie zepsuło. Znalazłem farme, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak wiec biegłem, ile sił w nogach, no i jestem. Generał nie wierzył w jego wyjasnieni­a, ale ze rozumie młodych facetów i ich potrzeby w stosunku do kobiet, pozwolił mu odejsc bez zadnej kary.

Po kilku minutach osmiu innych zołnierzy przybiegło zziajanych. Widzac generała, kazdy z nich zaczyna sie identyczni­e tłumaczyc:

– Bardzo przeprasza­m, ale wszystko wyjasnie. Miałem randke z dziewczyna i tak jakos czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale taxi sie zepsuło. Znalazłem farme, kupiłem konia, ale ten mi padł po drodze. Tak wiec biegłem, ile sił w nogach, no i jestem. Generał popatrzył na nich groznym okiem, ale ze dopiero co puscił pierwszego bez kary, to i im pozwolił odejsc.

Po chwili przybiega kolejny zziajany zołnierz i, widzac generała, zaczyna sie tłumaczyc:

– Bardzo przeprasza­m, ale wszystko wyjasnie. Miałem randke z dziewczyna i tak jakos czas zleciał. Pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł. Poszedłem na taxi, ale... – Zepsuło sie, tak? – Nie. Na drodze lezało tyle koni, ze nie sposób było to wszystko objechac!

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States