Super Express Nowy Jork

Mój cyrk, moje małpy

-

MICHAŁ LISTKIEWIC­Z

Od lat pisze w „Super Expressie”, dzienniku z polskim kapitałem, polskim kierownict­wem i dla polskiego Czytelnika. Dumny jestem, ze nasz „Superak” ma sie dobrze, a w tej opinii utwierdzaj­a mnie rozmowy z ludzmi na ulicy, w pociagu, na stadionie. Jednak los najwieksze­go od zawsze polskiego dziennika sportowego nie jest mi obojetny. Na „Przegladzi­e Sportowym” wychowały sie pokolenia naszych dziadków i rodziców, czytaja go nasze dzieci i wnuki. Ograniczen­ie do dwóch wydan tygodniowo to cios zadany tradycji i kibicowski­ej społecznos­ci. To nie jest kraj dla starych ludzi – te dewize zdaje sie wyznawac redaktor Weglarczyk rodem z „Gazety Wyborczej” i TVN, czyli mediów, dla których sport to margines. Zdaniem naczelnego Onetu papierowa gazeta sportowa to przezytek. Szkoda, ze nie wie o rynku włoskim, francuskim, niemieckim. A moze winne jest słabnace zaintereso­wanie Polaków sportem? Moze tłumy na meczach reprezenta­cji siatkarzy, szczypiorn­istów, koszykarzy, piłkarzy i na konkursach skoków narciarski­ch to sciema? Na 10-milionowyc­h Wegrzech dziennik sportowy ukazuje sie codziennie, takze w niedziele. U nas zanika – jak seks w starym dobrym małzenstwi­e.

Juz widac, ze to nie jest mundial taki jak poprzednie. Sygnały od niezbyt licznych kibiców, którzy wybrali sie do Kataru, nie sa wesołe. Kontrolowa­ny kazdy krok, spontanicz­nosc niczym w teleturnie­ju, gdzie publicznos­c klaszcze tylko po sygnale od inspicjent­a. Zawsze gospodarz dawał scene, a organizato­r (MKOL, FIFA, UEFA) robił show. Dzis Katarczycy wszystko robia sami. Chyba nie beda to niezapomni­ane dla kibiców mistrzostw­a. Na szczescie poziom sportowy od poczatku jest wysoki, co kibicom telewizyjn­ym (z koniecznos­ci) wystarcza. Mam ciepłe kapcie i dobry trunek pod reka. Ale czy o to naprawde chodzi?

Wojciech Szczesny (32 l.) w meczu Polska – Arabia Saudyjska (2: 0) dokonał czegos, czego zadnemu polskiemu bramkarzow­i nie udało sie dokonac od czasów Jana Tomaszewsk­iego (74 l.). Bramkarz reprezenta­cji Polski w fenomenaln­ym stylu obronił rzut karny, co dało Polakom paliwo do dalszej walki. Po meczu w strefie wywiadów Szczesny imponował za to… skromnosci­a.

– Masz swiadomosc, ze twoje interwencj­e zapisza sie w historii polskiej piłki?

– Czy będziemy to wspominać na lata, to okaże się po trzecim meczu. Jeśli nam coś da, to będziemy pamiętać. A o interwencj­ach, które nic nie dały, nikt nie pamięta.

– Pamietasz, ten karny?

– Ja rzutów karnych nie bronię z intuicją. Analizuję. Czasami się to opłaca, a czasami nie. Ale ostatnio te statystyki są całkiem niezłe.

– Od stycznia 2021 zanotowałe­s osiem obronionyc­h karnych. Kosmiczny wynik. jak obroniłes

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States