Samolot wyladował na słupie
Szokujacy wypadek lotniczy w Maryland
Koszmar w Maryland. Mała maszyna z dwiema osobami na pokładzie zaplatała sie w linie wysokiego napiecia i zawisła na słupie energetycznym 30 m nad ziemia. Zanim ratownicy dotarli do poszkodowanych, mineło az siedem godzin.
Takiego wypadku nie pamiętali najstarsi ratownicy w stanie. W hrabstwie Montgomery w Maryland doszło do przedziwnej katastrofy lotniczej. Niewielki samolot pasażerski Mooney M20J z dwiema osobami na pokładzie zaplątał się w linie wysokiego napięcia i zawisł na słupie energetycznym.
Do wypadku doszło w rejonie Goshen Road i Rothbury Drive w miejscowości Gaithersburg ok. godz. 5.30 pm. Zanim ratownicy dotarli do poszkodowanych, minęło siedem godzin.
Według wstępnych informacji zarówno 65-letni pilot, jak i 66-letnia pasażerka żyli i byli przytomni. Musieli przeżywać koszmar, ponieważ linie przez pewien czas pozostawały pod napięciem, a maszyna mogła w każdej chwili runąć w dół i roztrzaskać się o ziemię.
Przerazili się także okoliczni mieszkańcy, ponieważ przez wypadek został odcięty prąd w całym hrabstwie. Według lokalnego dostawcy prądu bez energii elektrycznej pozostawało ok. 90 tys. osób. Miasto i okolice pogrążyły się w egipskich ciemnościach na kilka godzin. Wielu mieszkańców nie wiedziało, co się dzieje, i obawiało się działań terrorystycznych czy wojennych. Tymczasem to jedna awionetka wywołała aż takie zamieszanie. Nie działały setki sygnalizatorów drogowych, kłopoty miały dwa szpitale. Wreszcie tuż po północy udało się ewakuować pilota i kobietę z wiszącej na słupie maszyny. Ich życiu nic nie zagraża, ale byli w stanie hipotermii i mieli dość poważne obrażenia. Oboje trafili do szpitala. Wypadek jest przedmiotem dochodzenia.