Polski rząd działa na niekorzyść Ukrainy Niemcy chca rozmiescic systemy Patriot w Polsce. Szef MON chce je wysłac Ukraincom
[ Ze strony Niemiec propozycja rozmieszczenia Patriotów w Polsce była gestem przyjaznym, solidarnym i sojuszniczym. Pierwsza reakcja Błaszczaka była słuszna, natomiast to, co zrobiono teraz, wyglada na jakies nieprzyzwoite szyderstwo
„Super Express”: – Parlament Europejski miazdzaca wiekszoscia głosów przyjał rezolucje uznajaca Rosje za panstwo sponsorujace terroryzm. Czemu nie wprost za panstwo terrorystyczne?
Włodzimierz Cimoszewicz: – Proponowałem, żebyśmy określili Rosję jako państwo będące państwem terrorystycznym, stosujące terroryzm. Zwracałem uwagę na to, że jeśli z Rosji czy Białorusi jednego dnia leci na Ukrainę 100 najbardziej zaawansowanych rakiet, to nie robi tego Grupa Wagnera czy ludzie Kadyrowa, tylko regularna armia rosyjska. I nie dlatego, że jakiś dowódca pułku zwariował, tylko dlatego, że dostał rozkazy z samej góry. Większość jednak nie chciała tego typu sformułowania i stanęło na tym „państwie sponsorującym terroryzm”.
– W rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO stwierdzono, ze „panstwo rosyjskie pod obecnym rezimem jest panstwem terrorystycznym”.
– Określenie „państwo-sponsor terroryzmu” jest łagodniejsze, węższe. Taki był wynik negocjacji między klubami parlamentarnymi i nie było już możliwości zmiany.
– Dlaczego? Czego ment Europejski? sie
– Nie powiedziałbym, że się boi, chociaż taki jest ostateczny wynik głosowania nad rezolucją. Dyskusja była naprawdę bardzo gorąca i w mojej grupie politycznej, w różnych gremiach i na różnych poziomach obawiano się zbyt radykalnego określenia, do którego ja nakłaniałem. Mówiąc jednak szczerze, byłem w odosobnieniu.
– Ale z jakiego powodu? boi Parla
– Na początku dyskusji w mojej grupie politycznej większość była w ogóle przeciwna rezolucji, więc mogło jej nie być wcale. Cóż, utrzymują się poglądy, wedle których należy pamiętać, że Rosja nie zniknie i że w przyszłości trzeba będzie z nią jakoś żyć. Jest dla mnie bardzo wymowne, że wszyscy eurodeputowani z mojej frakcji z Bułgarskiej Partii Socjalistycznej głosowali przeciwko tej rezolucji. To jest trudne do zaakceptowania, ale ta partia utrzymuje tradycyjne bardzo bliskie stosunki z Rosją. Taka jest prawda.
– Czyli czesc zachodnich polityków po prostu liczy na odbudowanie relacji z Rosja po zakonczeniu wojny?
– W jakimś zakresie te relacje pewnie będą w przyszłości odbudowywane. Ale ja nie mam wątpliwości, że one już nie wrócą do tego poziomu i charakteru, jak to miało miejsce w przeszłości, chociażby dlatego, że przestaniemy być klientem Rosji na rynku energetycznym. Rosja w Europie nie będzie już sprzedawała swoich surowców na taką skalę jak dotychczas. Na pewno też przestaniemy być naiwni, jeśli chodzi o współpracę w innych dziedzinach, które są wrażliwe i w których Rosja może wykorzystywać zachodnie technologie np. do wzmacniania swoich sił zbrojnych. To już nie wróci. Ale prawdą też jest, że do tej pory w wielu państwach Europy Zachodniej setki tysięcy miejsc pracy zależały właśnie od współpracy z Rosją.
– Jak pan ocenia zamieszanie, do którego doszło w zwiazku z propozycja Niemiec dotyczaca przekazania systemów Patriot? Padła po incydencie w Przewodowie i rzad na nia przystał. Nastepnie zdecydował, ze bedzie lepiej, jesli dostanie je Ukraina.
– Ze strony Niemiec był to gest przyjazny, solidarny i sojuszniczy. Jesteśmy w końcu członkami NATO i to, że oni tak bardzo szybko zareagowali, było ważne. Pierwsza reakcja Błaszczaka była słuszna, natomiast to, co zrobiono teraz, wygląda na jakieś nieprzyzwoite szyderstwo. Wiadomo bowiem, że te rakiety, wraz z niemiecką obsługą, nie mogą trafić na Ukrainę jako sprzęt obsługiwany przez żołnierzy NATO. NATO stałoby się bowiem stroną wojny i to obejmowałoby wszystkie państwa, także Polskę. Znaleźlibyśmy się w stanie wojny z Rosją. Więc ktoś kompletnie nie myśli o konsekwencjach, ale też o tym, jaką to ma wymowę dla Ukraińców. Proszę teraz wyobrazić sobie odbiór w Ukrainie. Oto Polska wypowiada się w sposób z pozoru przyjazny: dajcie te antyrakiety Ukraińcom. Ale ukraińscy przywódcy wiedzą doskonale, że to jest niewykonalne! Więc Polska proponuje coś, co z punktu widzenia rządowego PR-U jest korzystne, ale jest absolutnie niekorzystne dla Ukraińców. Osobiście więc odnoszę się z krytycyzmem, a powiedziałbym wręcz pogardliwym krytycyzmem do tej decyzji.
– Jaka jest prawdziwa przyczyna jej podjecia? Polityczna, zwiazana z antyniemiecka retoryka rzadu PIS?
– Nie mam najmniejszej wątpliwości, że gest Niemców zaburzał, i to bardzo silnie, tę antyniemiecką kampanię rozwijaną coraz mocniej przez PIS. (…) W obliczu dramatycznej sytuacji ekonomicznej, bezpieczeństwa, pogarszających się notowań partii rządzącej w PIS zapadła decyzja o tym, żeby zasadniczą część kampanii przedwyborczej oprzeć właśnie na ataku na Niemcy, na antyniemieckiej retoryce i budowaniu rzekomego zagrożenia z ich strony. To jest haniebne z punktu widzenia interesów Polski, ale także prawdy.