Przyjaciele OTRULI S IE spalinami
Znali sie od dziecka, byli nierozłaczni i razem zmarli. Dwóch 19- latków z gminy Drelów (woj. lubelskie) naprawiało auto w garazu. Poniewaz zmarzli, wsiedli do wnetrza pojazdu i właczyli silnik, by sie ogrzac. Zatruli sie spalinami. Nieprzytomnych chłopaków znalazła mama jednego z nich.
Niestety mimo godzinnej reanimacji nie udało sie ich uratowac.
Mieszkańcy gminy Drelów są wstrząśnięci śmiercią nastolatków. Wielu z nich znało zmarłych chłopaków i ich rodziny i trudno im się pogodzić z tym, że już nigdy nie zobaczą uśmiechniętego Roberta O. (†19 l.) i jego przyjaciela Radka I. (†19 l.).
Kilka dni temu koledzy umówili się, że będą naprawiać samochód w garażu pierwszego z nich w Augustówce. tówce. Auto pracowało nierówno i chcieli temu zaradzić. Naprawa się przeciągała. Dochodził już wieczór i w nieogrzewanym garażu zrobiło się zimno. Wtedy odpalili silnik i zatrzasnęli drzwi samochodu. Błogie ciepło powoli napływało do opla. Razem z nim do środka wdzierały się spaliny. Radek i Robert zaczęli tracić przytomność. Oddychali z coraz większym trudem. Nie wiadomo, jak długo wdychali trujące spaliny. Przeciągającą się nieobecność chłopaków zauważyła mama Roberta. Pobiegła do garażu. Zasta
ła tam samochód z pracującym silnikiem, a w środku nieprzytomnych syna i jego kolegę. Wezwała pomoc. – Pierwsi na miejsce dojechali druhowie z OSP w Drelowie i zaraz po nich zastęp z Międzyrzeca. Strażacy reanimowali mężczyzn, przekazując ich następnie ratownikom pogotowia. Godzina walki o życie 19-latków nic nie dała. Młodzi ludzie zmarli na miejscu – informuje mł. brygad. Mirosław Byszuk z PSP w Białej Podlaskiej.