WTOREK Z USMIECHEM
W aptece: - Jest kwas acetylosalicylowy? - Chodzi pani o aspiryne? - Tak, ciagle zapominam tej nazwy...
Kobieta w ciazy mówi do czteroletniego Jasia: - W moim brzuszku jest ktos, o kim od dawna marzyłes. Synek na to: - Hurra! Bede miał pieska!
Maz mówi do zony: - Wiesz, Heleno, kolega w pracy powiedział mi, ze jestes najmilsza kobieta, jaka zna. - Moze go do nas zaprosisz? - Nie trzeba. Niech dalej tak mysli.
Szef mówi do Kowalskiego: - Juz sam nie wiem, czy to ja jestem niespełna rozumu czy pan? - Jestem głeboko przekonany, ze nie zatrudniłby pan wariata.
Rozmawiaja dwie kolezanki: - Piec lat spotykasz sie z Marianem. Wspomniał cos o małzenstwie? - Tak. - To swietnie. A co? - Ze ma zone i trójke dzieci.
Narzeczona do wybranka: - Po slubie bedziemy sie dzielic wszystkimi problemami... - Ale ja nie mam zadnych problemów! - Na razie ich nie masz!
Rozmawia dwóch kumpli: - Chciałbym miec tyle pieniedzy by móc kupic kilka słoni i kilka zyraf. - Po co ci słonie i zyrafy? - Po nic. Chce miec tylko tyle pieniedzy.
Rozmowa dwóch sasiadów: - Panie Marianie, piecdziesiat lat pan z zona przezył i teraz pan ja zostawił. Dwudziestolatke pan sobie wział. Czy pan zwariował?! - Panie, co wieczór z zona, a to podaj herbatke, zaparz ziółka, to przykryj, to odkryj, a to posun sie lub nie chrap, a z młoda to tak: wieczorem wyjdzie, rano wróci. Człowiek cała noc spi spokojnie!
Zona pyta sie meza:
- Co robisz? - Sortuje rzeczy do prania. - No i jak ty to robisz ? - Na „brudne” oraz „brudne, ale jeszcze mozna załozyc”.
Kumpel z pracy pyta drugiego:
- Po co ty całymi dniami siedzisz na beczce z benzyna? - To mnie motywuje do realizacji postanowienia noworocznego. - Ze co? - Musze wytrzymac bez papierosa…
Sasiad dzwoni do sasiada: - Wybacz, Marian, ze tak pózno dzwonie. Zony długo nie ma. Nie poszła do ciebie przypadkiem? - Czekaj, zaraz zapytam... Zosiu, przyszłas do mnie przypadkiem, czy specjalnie?
U psychologa:
- Wczoraj w nocy ogarneła mnie ciemnosc i przygnebienie. Pomogło, gdy wstałem i zobaczyłem swiatełko, które dało mi mobilizacje do kolejnych kroków... - To swietnie!
- Czy ja wiem?
Swiatełko było w lodówce…
Rodzice usypiaja rozkapryszone małe dziecko.
- A moze mu cos zaspiewam! - proponuje zona.
- Nie, kochanie, spróbujmy po dobroci.
Na randce facet zwierza sie nowo poznanej kobiecie:
- Moja zona odeszła z moim najlepszym kumplem... - Ojej, bardzo mi przykro!
- No, juz zaczyna mi go brakowac…