WEEKEND Z USMIECHEM
Rozmawiaja dwie przyjaciółki: – Ten twój maz to czesto w delegacje jezdzi. Nie boisz sie, ze bedzie skakał na bok?
– A gdzie tam. Pakuje mu wyłacznie dziurawe gacie i skarpetki.
Do sklepu optycznego wchodzi facet i zauwaza na jednej z półek okulary za 2 tys. zł. – Czyscie pogłupieli? Co to za okulary, skoro az tyle kosztuja?
– To najnowszy wynalazek. Kazdy, kto je nosi, widzi innych, jakby nie mieli na sobie ubrania. – Niemozliwe! Chciałbym je przymierzyc. Ekspedientka podaje okulary, facet zakłada je na nos i rzeczywiscie, ekspedientka stojaca przed nim jest naga! Zdejmuje okulary – ubrana, zakłada – naga! – Biore je! Wchodzi facet w swoich okularach do domu, patrzy: zona goła, sasiad goły. Zdejmuje okulary – zona goła, sasiad goły.
– No nie! Jeszcze nie zdazyłem dojsc do domu, a juz sie zepsuły...
W sklepie klientka oglada elegancka sukienke. – Chetnie bym ja kupiła, ale z mała przeróbka – oznajmia sprzedawczyni. – A co chciałaby pani przerobic? – Cene.
Idzie mysliwy przez las i spiewa: – Na polowanko, na polowanko! Z tyłu wychodzi mis, klepie go po ramieniu i pyta:
– Co, na polowanko? – Nie! Jak Boga kocham, na ryby!
Kowalski jak zwykle przyszedł spózniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
– Był pan w wojsku, Kowalski?
– Byłem.
– I co tam panu mówił sierzant, jak sie pan spózniał?! – Nic szczególnego. „Dzien dobry, panie majorze”...
Wrózka do mezczyzny: – Jest Pan ojcem dwójki dzieci.
– Pani jest w błedzie. Jestem ojcem trójki dzieci. – To Pan jest w błedzie.
W samolocie rozlega sie nagle przez głosnik: – Czy na pokładzie jest moze lekarz? Jeden z pasazerów wstaje i idzie do kabiny pilota. Po chwili z głosnika słychac głos lekarza: – Czy na pokładzie jest moze pilot?