Super Express Nowy Jork

WTOREK Z UŚMIECHEM

-

Przychodzi facet do apteki: – Panie magistrze mam tu receptę na lek, który trzeba zrobić. – Nie ma problemu proszę chwilę poczekać. Nagle w aptece rozlega się przeraźliw­y wybuch. Z zaplecza wychodzi aptekarz w poszarpane­j koszuli i z twarzą usmarowaną sadzą. – Proszę pana... – mówi do stojącego za ladą klienta: – Niech pan zaniesie tę receptę z powrotem lekarzowi i powie mu, aby jej nie pisał ręcznie tylko wydrukował...

✷✷✷

Mąż wraca do domu i mówi do żony: – Dzisiaj nie rób mi obiadu, bo kupiłem na wynos obiad z siedmiu dań. – Co przyniosłe­ś kochanie? – Hot doga i sześciopak...

✷✷✷

– Co robią lekarze w kuchni? – Leczo.

✷✷✷

Mąż do żony: – Kochanie jak przyjdą goście i będziesz podawała na stół to prosię które upiekłem, to pamiętaj, żeby włożyć za ucho pietruszkę, a do pyska jabłko. – Dobrze, ale nie uważasz, że będę głupio wyglądała?

✷✷✷

Żona do męża leżącego w łóżku : – Chyba wiesz, że najlepszy dla człowieka jest ruch... – Dobrze. Jajeczko na śniadanie sam sobie dzisiaj obiorę!

✷✷✷

Dziennikar­z pyta przedsiębi­orcę, który się dorobił: – Czemu pan zawdzięcza swój sukces? – Jestem pewien, że pieniądze nie mają znaczenia. Liczy się tylko praca. – I od razu pan wzbogacił się dzięki tym poglądom ? – Od razu to nie. Najpierw musiałem do nich przekonać tych, co na mnie pracują...

✷✷✷

– Mój mąż zupełnie się mną nie interesuje jako kobietą! – Spróbuj włożyć jakąś seksowną, czarną bieliznę! – Już tak zrobiłam! – I nie pomogło? – Uniósł głowę znad gazety i spytał: Kto umarł?!

✷✷✷

Ściąłem drzewo. Zbudowałem z niego dom. Przekonałe­m kobietę, żeby miała ze mną syna. I pomyśleć, że to wszystko jedną siekierą !...

✷✷✷

Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi: – Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje! – Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy. Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik: – Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś. – A wiesz, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.

✷✷✷

Mąż do żony: – Wiesz Zocha, przy tobie czuję się jak bigamista. – No co ty. Przecież bigamia jest wtedy gdy ma się o jedną żonę za dużo. – No właśnie...

✷✷✷

– Panie doktorze jak wyleczyć owsiki? – A co, kaszlą?

✷✷✷

Poszli studenci na egzamin. Profesor: – Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin? Studenci spojrzeli po sobie: – A mówili, że z niego jest taki luzak!

✷✷✷

Na polowaniu: – Do licha, spudłowałe­m już siódmy raz! Chyba palnę sobie w łeb! – Trafisz?

Newspapers in Polish

Newspapers from United States