Naruszał konstytucję i ustawę Ten wniosek to polityczna hucpa
Eksperci oceniają wniosek o Trybunał Stanu dla szefa NBP Adama Glapińskiego
Jest już gotowy formal- ny wniosek o postawienie Adama Glapińskiego prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, o czym informował premier Donald Tusk. W tej chwili trwa zbieranie ostatnich podpisów posłów. Pismo zawiera osiem głównych zarzutów wraz z uzasadnieniem. Złożenie takiego wniosku było jednym z elementów programu „100 konkretów na 100 dni”, który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami.
Wśród zarzutów wobec Glapińskiego znalazły się: nie zachowania apolityczności, naliczanie i wypłacanie jemu samemu czterech nagród kwartalnych, utrudnianie niektórym członkom RPP oraz niektórym
członkom NBP wykonywanie obowiązków konstytucyjnych, jak również interwencje walutowe bez należytego upoważnienia od zarządu NBP.
W rozmowie z SE, Janusz Cichoń (KO), przewodniczący Komisji Finansów Publicznych odpowiedzialny za przygotowanie wniosku zapewnia, że zarzuty są dobrze uzasadnione, a samo pismo nie zawiera „pełnego zestawu grzechów prezesa NBP”. – Wkrótce wniosek trafi do laski marszałkowskiej. Będziemy dążyć do odwołania prezesa NBP. W tej chwili trwa zbieranie ostatnich podpisów – mówi Cichoń i dodaje, że „wniosek przygotowano w oparciu o szereg naruszeń art. Konstytucji i ustawy o NBP”.
Zupełnie innego zdania jest Marek Suski. Poseł PIS przyznaje, że to polityczna hucpa, a zarzuty są całkowicie nieuzasadnione i wyssane z palca. – Próba postawienia Glapińskiego przed Trybunałem Stanu to element niszczenia polskiej gospodarki, aby na końcu wprowadzić euro do Polski – dodaje Suski i przekonuje, że Glapiński jest najlepszym prezes polskiego banku centralnego, który trafnie przewidywał i oceniał sytuację gospodar- czą w Polsce, systematycznie zwiększa rezerwy złota, co jest dowodem jego wysokich kompetencji.
Kamil Sobolewski główny ekonomista Pracodawców RP, przyznaje, że najpoważniejszy spośród wymienionych we wniosku jest zarzut upolitycznienia np. wizyta prezesa NBP w siedzibie PIS, w przeddzień ponownego wyboru. – Najbardziej merytoryczny byłby zarzut o cele skupu obligacji w 2020 r. niezgodne z ówczesnymi założeniami polityki pieniężnej, ale on we wniosku nie pada wprost. Odpowiedzialność prezesa Glapińskiego jest rozmyta, bo ma on tylko jeden głos przy decyzjach RPP i zarządu – ocenia ekonomista.
Droga do odwołania Glapińskiego będzie jednak długa. Aby złożyć wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem wystarczy 115
podpisów posłów pod wnioskiem. Jeśli uda się to zrobić, sprawa trafia do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie w tej sprawie. Po zapoznaniu się ze sprawą i przesłuchaniu świadków Komisja albo składa wniosek o umorzenie postępowania, albo rekomenduje Sejmowi poparcie wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu. Samo postawienie przed TS musi być poparte większością bezwzględną (231 głosów). Sprawę komplikuje fakt, że w styczniu tego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż minimalna większość potrzebna do przegłosowania wniosku o Trybunał Stanu wynosi 3/5 głosów (267 głosów).
Trybunał Stanu może orzec utratę praw wyborczych, zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk państwowych i oczywiście usunięcie z zajmowanego stanowiska.