Chleb nie zabija
Męczą cię biegunki? – Zrezygnuj z bułeczek. Dokuczają bóle głowy? – Pożegnaj się z makaronem i piwem. Wyrzuć produkty zbożowe, a będziesz zdrowy i szczęśliwy. Zawarty w nich gluten to zabójca ludzkości. Dzięki diecie bezglutenowej amerykańska aktorka Gwyneth Paltrow nigdy nie przytyła, a tenisista Novak Djoković został czempionem sportu. Nienawiść do glutenu od czterech lat robiła oszałamiającą karierę, którą zapoczątkowały badania pewnego australijskiego uczonego. Niestety, kariera właśnie się skończyła, bo naukowiec ogłosił, że… popełnił wielki błąd.
Udowodnione naukowo
Jak wygląda paskudztwo obwiniane o niszczenie przewodu pokarmowego? Całkiem niewinnie. Możecie przekonać się o tym osobiście. Wystarczy przygotować odrobinę ciasta z wody i mąki pszennej, po czym zalać je zimną wodą i miętosić aż płyn zmętnieje. Ciecz wylewamy, ugniatanie powtarzamy, dopóki nie uzyskamy masy przypominającej gumę. To właśnie jest gluten – mieszanina dwóch białek, gluteniny i gliadyny, występująca w zbożach. Szczególnie dużo glutenu jest w pszenicy i wszelkich jej odmianach, ale również w życie i jęczmieniu. Do 2011 roku nie mogli go spożywać tylko chorzy na celiakię, czyli około 1 proc. populacji oraz uczuleni na gluten, czyli 5 – 10 proc. ludzkości. Później okazało się, że produkty zbożowe od setek lat będące podstawą naszej diety powinny być wykluczone z każdego jadłospisu jako wybitnie szkodliwe dla zdrowia i urody. Zespół australijskich naukowców pod kierownictwem gastroenterologa dr. Petera Gibsona przebadał 34 osoby cierpiące na tzw. zespół jelita drażliwego, tajemniczą dolegliwość dającą objawy podobne nieco do celiakii. Jednak testowani pacjenci na celiakię nie chorowali, nie potwierdziły jej ani kolonoskopia, ani biopsja jelit. Nie mieli również alergii na gluten. Gibson podzielił ich na dwie grupy. Pierwszą karmił zwykłym pieczywem, drugą – chlebem i babeczkami bez glutenu. Prawie 70 proc. osób z pierwszej grupy zaczęło się skarżyć na bóle brzucha, wzdęcia, biegunki i zmęczenie. Gibson orzekł, że to nietolerancja glutenu. Utrzymywał, że choroba, której nie wykryły żadne testy, w którą wątpili uczeni, jednak istnieje. Nazwał ją NCGS – non celiac gluten sensitivity – czyli nadwrażliwość na gluten bez celiakii. Temat natychmiast podchwyciły media, a do akcji zwalczania glutenu włączyły się gwiazdy.
Słynni nadwrażliwi
Serbski tenisista Novak Djoković poświęcił promocji diety bezglutenowej książkę „ Serve to Win”, w której pisał: To nie nowa rakieta, nowy trening ani trener, czy też rodzaj serwu, pozwoliły mi stracić na wadze, lepiej się skoncentrować i cieszyć najlepszym zdrowiem. Odmieniła mnie dieta. Twierdził, że dzięki niej pozbył się wszelkich bólów oraz problemów z oddychaniem i w 2011 roku wygrał 41 meczów i trzy wielkoszlemowe turnieje. W jego ślady poszli inni żądni sukcesu sportowcy oraz artyści. Piękna od zawsze aktorka Gwyneth Paltrow, odkąd pożegnała się z glutenem, stała się jeszcze piękniejsza. Opisywała, jak czuła się słaba i zmęczona, miała anemię, niedobory witaminy D i żyła w wiecznym stresie. Lekarz zalecił jej dietę eliminacyjną pozbawioną wrednej substancji. Poza tym zrezygnowała z nabiału, mięsa, owoców morza, ryb głębinowych, kawy, alkoholu, soi oraz wszelkich produktów wysoko przetworzonych. Ożyła. Zaordynowała więc dietę rodzinie, mężowi, 8- letniej wówczas córce Apple i 6-letniemu synowi Mosesowi. Po czym opublikowała książkę kucharską sławiącą śniadania bez płatków, obiady bez makaronu i kolacje bez kanapek. Książka zatytułowana „It’s all good” (To wszystko jest dobre) stała się bestsellerem, choć niektó- rzy wielbiciele aktorki narzekali, że jej przepisy są zbyt luksusowe jak na kieszeń przeciętnego Amerykanina. Brytyjska piosenkarka Victoria Beckham na diecie bezglutenowej odchudziła się szybko i na zawsze. Modelka Jenny McCarthy ogłosiła, że nowy sposób żywienia wyleczył jej syna z autyzmu. Znak „gluten free” propagowały Madonna, Lady Gaga, Rachel Weisz i Miley Cyrus. Ta ostatnia na Twitterze zachęcała swoich fanów: Każdy powinien spróbować diety bezglutenowej przynajmniej przez tydzień! Nie będziecie chcieli jej przerwać! Nowa moda kulinarno-zdrowotna zawędrowała też do Polski. Jej zwolenniczkami, jak twierdziły plotkarskie gazety, była Kayah, Patrycia Kazadi i dziewczyna Tomasza Kammela – Katarzyna Niezgoda.
Biznes rośnie w siłę
Pojawiały się coraz to nowe nadwrażliwe gwiazdy, co bardzo odpowiadało pragnieniom producentów żywności oznakowanej przekreślonym kłosem. Za każdym celebrytą do stoisk ze zdrową żywnością podążały tłumy zwykłych śmiertelników. Rynek żywności bezglutenowej stał się najszybciej rozwijającą się branżą spożywczą na świecie. W ciągu pięciu lat sprzedaż wzrosła o 75 proc. Na punkcie nowej mody najbardziej szaleli Amerykanie. Ponad 20 proc. z nich zaczęło unikać glutenu. Wartość tamtejszego rynku artykułów bezglutenowych wynosiła 8,8 mld dolarów rocznie. W Polsce w ubiegłym roku sprzedano 6 tys. ton paczkowanej żywności bezglutenowej za 113 mln zł. – Właśnie wróciłem z targów zdrowej żywności w USA. Połowę wystawców stanowi- li producenci żywności organicznej, a połowę bezglutenowej, i to pomimo doniesień obalających walory diety bezglutenowej – opowiadał niedawno Pulsowi Biznesu prezes firmy Organic Farma Zdrowia. – Rynek ten będzie rósł nie z powodu mody, ale solidnych fundamentów w postaci rozrastającej się grupy osób faktycznie cierpiących na celiakię. Kiedyś diagnostyka była mniej dokładna, więc ludzie cierpieli np. na niestrawność, nie znając przyczyny. Według różnych szacunków w Polsce może być nawet 1 mln takich osób, a to potężna grupa konsumentów. Magazyn „Time” nazwał nową modę jednym z dziesięciu najsilniejszych trendów ostatnich lat. Dietetycy ostrzegali, że to szaleństwo będzie miało opłakane skutki w postaci dramatycznych niedoborów witamin z grupy B, kwasu foliowego, cynku, selenu, wapnia i magnezu. Amerykańska Fundacja Świadomości Celiakii ogłosiła, że ludzie, którzy nie cierpią na celiakię i nie mają alergii, przechodząc na dietę bezglutenową bez konsultacji z lekarzem, wyrządzają sobie krzywdę.
Na próżno. Wstręt do glutenu był silniejszy.
Umarł król, niech żyje król
Wojna zwolenników i przeciwników bezglutenowego szaleństwa trwała w najlepsze, gdy tymczasem jego prekursor, dr Peter Gibson, odwołał wszystko, co kiedyś głosił. Jak twierdził, przeprowadził następne, dokładniejsze badania, które obaliły teorię o nadwrażliwych. Nie znalazł żadnych dowodów na szkodliwość glutenu dla ludzi niechorujących na celiakię i alergię. Co zatem zrobić z osobami, które twierdzą, że na diecie bezglutenowej czują się lepiej? Czyżby był to jeden wielki zbiorowy omam? Gibson zaproponował inne rozwiązanie. To nie gluten, ale tzw. FODMAP są przyczyną ich dolegliwości. FODMAP to fermentujące oligo-, di- i monosacharydy, czyli węglowodany, które słabo się wchłaniają, długo zalegają w jelitach więc leżą sobie, rozkładają się i psują, zatruwając organizm. Duże ilości FODMAP zawierają niektóre warzywa, np. cebula, czosnek, kalafior czy pory, owoce – jabłka, gruszki, brzoskwinie, śliwki, produkty mleczne, nasiona roślin strączkowych i, oczywiście, produkty zbożowe. Dla naszych babć odkrycie, że fasola i cebula powodują sensacje żołądkowo-jelitowe oraz produkują gazy, nie byłaby niczym nowym, dla nas jest to powód do… przejścia na nową dietę. Trend „gluten – free” dobiega końca, zaczynamy modę na „FODMAP’s – free”.