FARMAKO-FASZYZM
Przez kilka tysięcy lat dzieci chorowały na odrę, ospę wietrzną, różyczkę, świnkę i inne choroby dziecięce. Dzięki temu ich organizmy uczyły się walczyć z chorobą – i gdy potem trafiła się np. grypa, to organizm wiedział: „Aha – trzeba podnieść temperaturę ciała, by lepiej walczyć z chorobą!”.
Wskutek tego w dzieciństwie trochę się chorowało – ale za to potem jakby trochę mniej...
Potem farmaceuci wynaleźli szczepionki. Kto chciał, ten swoje dziecko szczepił – a kto nie chciał, ten nie szczepił. W ten sposób po dwustu latach dowiedzielibyśmy się, jak te szczepionki naprawdę wpływają na kondycję ludzi.
Niestety: wkrótce normalne państwa przekształciły się w faszystowskie. W państwie faszystowskim za dzieci odpowiadają nie rodzice, lecz samo państwo. I farmaceuci dostrzegli, że nie ma sensu czekać, aż ludzie kupią szczepionkę; o wiele prościej jest dać w łapę urzędnikowi zwanemu „ministrem zdrowia” – a już on kupi szczepionkę dla wszystkich dzieci. I zmusi wszystkie do zaszczepienia się!!
Gdyby nie wszystkie się zaszczepiły, to zyski farmakoncernów by spadły. A farmakoncerny mają forsy jak lodu – więc we wszystkich krajach dopłacają dziennikarzom, by ci straszyli rodziców potwornymi konsekwencjami, jeśli dziecka nie zaszczepią. I interes się kręci. Ogłupieni rodzice nawet nie pomyślą, że przecież przez 40.000 lat szczepionek nie było – a przyrost naturalny był znacznie wyższy niż obecnie.
To znaczy: niektórzy myślą. I część swoich dzieci zaszczepić nie chce. Jest to zdrowy odruch: jedne dzieci powinny być zaszczepione – a inne nie. Nie minęło 200 lat, nie wiemy, jakie są długofalowe skutki szczepionek – cholera wie, czy np. szczepionki nie powodują spadku płodności. Na wszelki wypadek dobrze jest, by część narodu nie była zaszczepiona.
Ale farmakoncerny nie chcą dopuścić, by spadły im zyski. Domagają się więc, by rodzice, którzy nie zaszczepią dziecka, płacili 50.000 zł kary... Jednocześnie – jak to w faszyzmie – nazywa się takich rodziców „wrogami ludu”. W USA opłacani przez farmakoncerny lekarze apelują w telewizji do dzieci: „Ty też masz rodziców, którzy chcą twojej śmierci? Nie zaszczepili cię? Też masz prawo być bezpieczne. Domagaj się swoich praw!!”. Słowo daję! Tego nawet za Hitlera i Stalina nie było. Takich czasów dożyłem. Ojco- wie-Założyciele Stanów Zjednoczonych, które miały być Państwami Wolności, w grobach się przewracają.
Kwestia inna, drobna: WCz. Zbigniew Chmielowiec, poseł PiS, zażądał opodatkowania ludzi jeżdżących sobie na łebka. Ludzie zaglądają do Sieci na Bla – Bla – Car, i patrzą: „Ktoś jedzie o 13 z Warszawy do Gdańska? Dosiadam się, płacę połowę kosztów benzyny...”
To stało się bardzo popularne – więc czujny PiSman doniósł, że Skarb Państwa ponosi tu stratę: bo gdyby człowiek pojechał koleją lub autobusem, toby zapłacił bilet – a od zysku Skarb ma podatek. Nawet gdyby pojechał swoim samochodem, zapłaciłby akcyzę od benzyny; jak jadą jednym autem – płacą mniej.
I już wszyscy wiemy, że jeśli zagłosujemy na PiS, to ten wybuduje nam IV Rzeczpospolitą – czyli faszystowskie państwo kontrolujące nas jeszcze bardziej. Pamiętam – oj, pamiętam – że gdy wmawiano nam „pandemię świńskiej grypy”, a p. ministerka zdrowia nie chciała kupić od farmakoncernów szczepionki – to śp. Janusz Kochanowski z PiSu (rzecznik praw obywatela ...) groził jej Trybunałem Stanu.
No, to teraz nie będą ryzykować: pod dyktando farmakoncernów zaszczepią pod przymusem wszystkich na wszystkie możliwe choroby!