Przyjaciele Moskale?
– Gdybym chciał, rosyjskie oddziały mogłyby w ciągu dwóch dni być nie tylko w Kijowie, ale także w Rydze, Wilnie, Tallinie, Warszawie lub Bukareszcie – miał stwierdzić Władimir Putin w rozmowie z prezydentem Ukrainy.
Znacznie dalej poszedł lider rosyjskich nacjonalistów Władimir Żyrinowski:
– W przypadku wojny Rosja zmiotłaby państwa bałtyckie i Polskę z powierzchni ziemi (…). Jestem przekonany, że decyzja w sprawie wybuchu trzeciej wojny światowej została już podjęta.
W straszeniu Polaków nasi politycy i generałowie nie pozostawali w tyle.
– Jeśli Rosjanie chcą odbudować imperium, muszą zaatakować Polskę – twierdzi Romuald Szeremietiew, były szef MON.
Generał Skrzypczak, były wiceminister obrony narodowej, w ocenie naszych możliwości jest zgodny z Putinem:
– Polskie wojsko byłoby w stanie tylko trzy dni powstrzymać rosyjską armię przed wejściem do Warszawy i to w wariancie optymistycznym.
Nie wszyscy nasi generałowie są takimi pesymistami. Generał Gocuł, szef Sztabu Generalnego, podczas niedawnej wizyty w Wilnie oświadczył:
– Żołnierz powinien być przygotowany na złą pogodę. Tą złą pogodą są „zielone ludziki”. Siły zbrojne Polski i Litwy są przygotowane na ewentualność wojny hybrydowej.
Teraz czekamy, czy minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna nawiąże do przemówienia swojego poprzednika Józefa Becka i powie, że „Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę”.
Co z tą Rosją?
Trzeba zadać fundamentalne pytanie, czy możemy mieć z Rosją przyjazne, partnerskie stosunki?
Kto handluje, ten żyje
W 2013 roku, najlepszym dla polsko-rosyjskich relacji gospodarczych, wymiana handlowa wynosiła 36 miliardów dolarów, przy czym nasz eksport do Rosji był niemal taki sam jak do Czech, co przełożyło się na ogromny deficyt – 14,5 miliarda. W tym samym czasie wymiana handlowa z Niemcami była 2,75 razy większa przy naszym dodatnim bilansie.
– Nie tylko w najbliższym czasie, ale nawet w perspektywie kilkunastu lat trudno wyobrazić sobie ułożenie dobrych, już nie mówię partnerskich, stosunków między dużą Rosją a średnią Polską – mówi prof. Andrzej Nowak, kierownik Zakładu Historii Europy Wschodniej i Studiów nad Imperiami XIX i XX wieku PAN. – Główną przeszkodę widzę w potwornym wychowaniu rosyjskiego społeczeństwa, jakie odebrało ono w czasach Lenina i Stalina. Efektem tego wychowania, tej komunistycznej ideologii, było 60 milionów ofiar. W masowym ludobójstwie brały udział miliony Rosjan. Podtrzymanie tego strachu, chęci walki z całym światem, jest tym, co nadal kształtuje kolejne pokolenie Rosjan.
Przeciwnego zdania jest Stanisław Ciosek, członek Biura Politycznego KC PZPR (1988 – 1989), ambasador Polski w Rosji (1989 – 1996):
–W relacjach z Rosją bardzo wiele zależy od nas. Jeżeli nadal będziemy nawoływać do przepędzenia rosyjskiego niedźwiedzia, postawimy na zbrojenia, to o żadnej normalizacji nie może być
16