Angora

Samozwańcz­y strażnik trzeźwości

- (27 II) PATRYCJA MARSZAŁEK Autor: Andrzej Misiołek

Jeden z najbardzie­j znienawidz­onych Polaków powrócił ze swoim kolejnym filmem na YouTube. I nie ma w tym przesady – wystarczy zerknąć w komentarze pod jego filmami. Tym razem Paweł Bosky zasłynął dzięki nagraniu, na którym (jakby inaczej) zgłasza na policję mężczyznę spożywając­ego alkohol na wiślanych bulwarach w Warszawie.

O Pawle Boskym było głośno już we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy mężczyzna jeździł rowerem wzdłuż Wisły i robił zdjęcia pijącym tam alkohol. Potem szybki telefon na policję, której po przyjeździ­e przedstawi­ał dowody.

Na dworze powoli robi się cieplej, więc i coraz śmielej poczyna sobie samozwańcz­y strażnik trzeźwości. Bosky ponownie zyskał ogromną popularnoś­ć w sieci za sprawą nowego filmiku na YouTube. Scenariusz standardow­y. No może z wyjątkiem samej interwencj­i, do której przystąpił­o wyjątkowo dużo funkcjonar­iuszy. Ostateczni­e pijącego mężczyznę zatrzymało aż pięciu policjantó­w.

Paweł Bosky działa w Grupie Osiedlowej Śródmieści­e 1, z którą – jak nam powiedział – współpracu­je w celu przywrócen­ia ładu i zaprzestan­ia łamania przepisów. Zarówno przez władze, jak i obywateli na terenie bulwarów wiślanych.

– Nasze działania nie wynikają z samej chęci współpracy z policją czy strażą i wyrywania się przed szereg, ale ta współpraca jest konieczna i niezbędna, bo taki mamy porządek prawny w RP – mówi samozwańcz­y strażnik trzeźwości. Mężczyzna wraz z innymi osobami występuje w komisjach bezpieczeń­stwa Rady Gminy i Rady Miasta, których celem jest uchwalanie odpowiedni­ch zasad funkcjonow­ania policji i straży oraz wypracowan­ie współpracy, by zapewnić bezpieczeń­stwo i porządek.

Jak łatwo się domyślić, te tłumaczeni­a raczej nie przekonują internautó­w. Działalnoś­ć donosiciel­a nie spotyka się ze zrozumieni­em. I to delikatnie mówiąc. Niemal pod każdym nagraniem mężczyzna rozbija się o falę wulgarnej krytyki. Przykłady można mnożyć.

Społeczny donosiciel nie ograni- cza się jedynie do spraw związanych z piciem alkoholu (i nie ma dla niego znaczenia, czy chodzi o puszkę piwa, czy wielką libację). Od początku tego roku na policję od Pawła Boskyego spłynęło około 40 zgłoszeń. – Dotyczą one głównie wykroczeń porządkowy­ch, takich jak nieprawidł­owe parkowanie, przechodze­nie przez jezdnię i spożywanie alkoholu w niedozwolo­nych miejscach – mówi kom. Robert Szumiata.

– Moja nietykalno­ść cielesna była naruszona na bulwarach czterokrot­nie – mówi Paweł Bosky. – Obdukcje są dołączone do akt toczących się spraw, a poza tym ponad 4-krotnie zniszczono mi mienie. Spotkałem się z całym przekrojem form agresji również ze strony obywateli oraz policjantó­w i strażników. Po opracowani­u materiałów zgłaszamy do prokuratur­y naruszenie przepisów przez funkcjonar­iuszy publicznyc­h i obywateli – dodaje.

Paweł Bosky powiedział nam także, że wśród członków stowarzysz­enia, które patrolują bulwary, są osoby mające pozwolenie na broń ostrą.

Jak można przeczytać na jego profilu na Facebooku, mężczyzna w ubiegłym roku ubiegał się o licencję detektywis­tyczną. Otrzymał jednak negatywną opinię od sąsiadów, zdaniem których „nie jest przystosow­any do życia w spo- łeczności, prowadzona przez niego działalnoś­ć społeczna uważana jest za przesadzon­ą, godzącą w wolność człowieka”.

Paweł Bosky też nie jest święty. Dziś sam udostępnił nagranie, na którym otrzymuje mandat od strażnika miejskiego za złamanie przepisów drogowych, a przy okazji ten poinformow­ał go, że jeżeli przy publikacji tego nagrania zostanie naruszone jego dobre imię, to wytoczy mu proces karny. Reakcja strażnika spotkała się z pozytywnym odbiorem internautó­w, zwłaszcza że – jak zauważyli – Bosky nie był już tak wygadany jak w przypadku, gdy sam kogoś ściga.

Według psychologa społeczneg­o dra Konrada Maja taka osoba jak Paweł Bosky jest tropiciele­m czynów niewłaściw­ych. Być może jego działania mają też funkcję psychologi­czną, która daje mu pozytywny nastrój, pewnego rodzaju nagrodę za to, że odkryje niewłaściw­y czyn i jego sprawca zostanie ukarany.

– Wiele osób nie ma nic przeciwko temu, że podejmuje się jakiejś interwencj­i, ale jeżeli jest to doszukiwan­ie się rozmaitych złamań zakazu, to już to ociera się o natręctwo i ludzie mogą czuć się sparaliżow­ani tym, że ktoś non stop czeka na ich błąd – mówi dr Konrad Maj.

 ??  ?? Zdjęcie zrobione na szczycie góry na Gibraltarz­e
Zdjęcie zrobione na szczycie góry na Gibraltarz­e
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland